czwartek, 31 grudnia 2020

2020 Dziękuję!

2020 Dziękuję!
pixabay.com/pl/

Tyle wart jest nasz rok, 

ile zdołaliśmy przezwyciężyć w sobie niechęci, 

ile zdołaliśmy przełamać ludzkiej złości i gniewu. 


Tyle wart jest nasz rok, 

ile ludziom zdołaliśmy zaoszczędzić smutku, cierpień, przeciwności. 


Tyle wart jest nasz rok, 

ile zdołaliśmy okazać ludziom serca, bliskości, współczucia, dobroci i pociechy. 


Tyle wart jest nasz rok, 

ile zdołaliśmy zapłacić dobrem za wyrządzone nam zło.


Kard. Stefan Wyszyński

środa, 30 grudnia 2020

Rok wyzwań i pokonywania słabości

Rok wyzwań i pokonywania słabości
Tak bym właśnie najprościej określiła ten rok - pełen wyzwań 🤩 Przede wszystkim zdałam prawo jazdy - a już się zaczełam godzić z myślą, że nigdy nie będę robić kursu... przy okazji bardzo polecam WORD Bemowo - idealne miejsce na egzamin! 🚘 poza tym pandemia sprawiła, że zaczęłam szyć maseczki i haftować - co sprawia mi dużo przyjemności... i uczy cierpliwości... Udało mi się przeprowadzić też kilka wywiadów "na żywo", udzieliłam też wypowiedzi dla TVP, poznałam ludzi, którzy mają pasję, którzy przekazywali dobrą energię - za co dziękuję 🥰 

archiwum prywatne 

Jestem wdzięczna za wszystko, co w tym roku przeżyłam - za porażki, nowe doświadczenia i dobrych ludzi. Wśród tych wszystkich wydarzeń było też jedno szczególnie wyjatkowe - zostałam ciocią uroczego chłopczyka! 🥰  

archiwum prywatne 

No i jeszcze - zaczełam biegać! 🏃‍♀️ W tym roku zrobiłam 180km i jestem z siebie dumna, bo nigdy bieg nie był jakimś moim ulubionym rodzajem aktywności, ale w związku z tym, że nie trenuję boksu, a treningi krav maga były on-line - bieganie okazało się idealne! 😎 Pobiegłam też w kilku biegach charytatywnych... Dobro powraca ❣

archiwum prywatne 

Były też oczywiście i smutne wydarzenia, których niestety w tym roku nie brakowało. Jednak właśnie to te wydarzenia jeszcze bardziej uświadomiły mi to jak kruche jest nasze życie i jak bardzo nie ma sensu niczego odkładać na "kiedyś" - nie ma takiego dnia tygodnia...

Mam nadzieję, Kochani, że Wy też macie chociaż kilka dobrych wspomnień z tego roku 🤩 

wtorek, 29 grudnia 2020

Więcej szczęścia jest w dawaniu...

Więcej szczęścia jest w dawaniu...
... aniżeli w braniu. Przygotowywanie prezentów dla bliskich nam osób to przyjemność i ogromna radość. Wiem też, że czasami trudno uwierzyć w to, że dobro powraca... niekiedy po prostu trzeba trochę więcej cierpliwości, ale powróci na pewno 🥰 Moja Prababcia i Babcia powtarzały mi w dzieciństwie, że bez względu na to czy prezent się spodoba - zawsze trzeba podziękować temu, kto go wręczył... Chociaż czasami wydaje mi się, że zbyt często zapominany o wdzięczności... 

pixabay.com/pl/

"Bądź wdzięczny za to, co masz, 
a będziesz miał tego więcej. 
Jeśli koncentrujesz się na tym, czego nie masz
- nigdy nie będziesz miał
wystarczająco dużo". 
(Oprah Winfrey)


PS. Niech nigdy nie zabraknie nam czasu na "Dziękuję" 🥰 


poniedziałek, 28 grudnia 2020

[WYWIAD] Kamy Made In Krakow

[WYWIAD] Kamy Made In Krakow
Uwielbiam rozmawiać z ludźmi, którzy mają pasję! 😊 I cieszę się, że pierwszy wywiad poświąteczny jest właśnie o kobiecości, pięknie, szczęściu i pokonywaniu słabości... W czasie kiedy może planujemy to co chcielibyśmy osiągnąć w Nowym Roku - inspirujący wywiad z Kamilą Kosowską - założycielką marki Kamy - niech będzie zachętą do tego, że warto realizować swoje pasje...

Kamy Made In Krakow 

Pani Kamilo, skąd pomysł na Kamy?

Nigdy tak naprawdę nie było pomysłu na Kamy. Jednak od zawsze były własne projekty. W pewnym momencie małe inicjatywy, takie jak szycie torebek ze starych serwet, czy projekty bawełnianych koszulek nocnych w stylu retro, połączyły się z pasją do tkaniny. Tkanina zawsze była dla mnie podstawowym elementem projektu. Jeśli nie była idealna, projekt nie spełniał oczekiwań. Żeby stworzyć projekty zgodne z moim wyobrażeniem, musiałam zacząć tworzyć własne tkaniny. Tak powstała marka, w której autorskie tkaniny bawełniane i jedwabne są podstawą każdej kolekcji.

Co jest dla Pani największym wyzwaniem w pracy zawodowej? 

Marka Kamy, pomimo tego, że powstała w 2015 roku, nadal jest jednoosobową firmą, w której jako założycielka podejmuję wszystkie decyzje. Od procesu twórczego, całej koncepcji, przez pomysł na sesje, marketing i kierunki rozwoju. Przy tak szerokim wachlarzu zadań, oczywiste jest, że niektóre z nich wykonujemy lepiej, a inne gorzej. Największym wyzwaniem jest pokonywanie własnych słabości i ograniczeń. Wymaga to często przełamania się i jeszcze większego zaufania samemu sobie. W 2020 roku dodatkowo sytuacja na świecie nie pomogła. Bardzo wiele rzeczy odbyło się inaczej niż planowałam. Jednak myślę, że marka jeszcze bardziej ugruntowała się w swoim charakterze.

Tworzy Pani piękne sukienki, niezwykle kobiece. Kobiecość - jak ją Pani rozumie?

Kobiecość nie jest dla mnie kwestią ubierania się, ani stylu. To pewność siebie, która objawia się przez poświęcenie samej sobie uwagi. Takiej uwagi, która pochodzi ze środka i jest zgodna z moją naturą, nie z trendami. Musimy poświęcać sobie więcej czasu, aby dostrzec to czego nasze ciało potrzebuje aby zachować zdrowie i w pełni pokazywać kim naprawdę jesteśmy. Niestety, niektóre trendy w tym nie pomagają. Czasem ubieramy się lub malujemy tak jak inni, nie zwracając uwagi na to, czy dany styl nam pasuje. Kobiecość rozumiem jako wiedzę o samej sobie, chęć zgłębiania tej wiedzy i dzielenie się nią przez sposób bycia, a czasem też przez sposób ubierania.

Dziś cierpimy na kryzys kobiecości?

Nie sądzę by był to kryzys, ale na pewno nie jest łatwo odnaleźć własną kobiecość. Wśród młodych dziewcząt, bardzo dużo jest takich, które eksponują własny styl i podkreślają przez to kobiecość i swój charakter. I to jest świetne, daje mnóstwo radości, wiedzy o sobie samej i dodaje energii. Czasem jednak to poszukiwanie kończy się w momencie pójścia do pracy, w której oczekuje się od nas (albo tak nam się wydaje), że nie będziemy się wyróżniać strojem. Wiele kobiet się temu poddaje. Kobiecość ma na swojej drodze bardzo dużo podobnych, kulturowych przeszkód do pokonania. Myślę jednak, że jeśli będziemy wystarczająco dużo uwagi poświęcać sobie i temu co nam mówi serce, będziemy coraz piękniejsze i spełnione.

Jaka misja przyświeca Kamy?

Kamy jest w 100% marką slow. W studio krawieckim w Krakowie szyjemy niewielkie kolekcje, ale jeśli tylko dysponuję tkaniną, doszywamy dodatkowe rozmiary w dość krótkim czasie. Nie chcę tworzyć ogromnych ilości odzieży, która później zalega w magazynach. Dość długo trudno było mi zdefiniować misję marki. Jednak z czasem jasne stało się, że projekty Kamy są po to by ożywiać garderobę, dodawać koloru i zaszaleć. Czasem przyciągać wzrok i podkreślać naszą nietuzinkową osobowość.

Kamy Made In Krakow 

Co daje Pani najwięcej satysfakcji?

Działanie i wszelkie jego przejawy. Uwielbiam tworzyć projekt w głowie. Podobnie, czasem bardzo żmudny, proces malowania grafik na tkaniny, a później rysunków do kolekcji. Jednak najbardziej cieszy mnie moment sesji zdjęciowej. Praca w gronie ludzi, którzy pomagają mi zrealizować wizję. Fotograf, modelka, make up artist i inne osoby, które uczestniczą w tym procesie. W takie dni odczuwam czystą radość.

Skąd czerpie Pani najwięcej inspiracji?

Marka Kamy jest ściśle powiązana ze sztuką. W obrazach, a czasem w filmach, poszukuję kolorów i ich połączeń. Pamiętam jak bardzo zachwyciły mnie kolory w filmie "Faraon" Jerzego Kawalerowicza, albo w "Sanatorium pod klepsydrą" Wojciecha Jerzego Hasa. Po obejrzeniu tych filmów powstały obrazy i grafiki, które może jeszcze gdzieś wykorzystam. Natomiast inspirację to tworzenia poszczególnych elementów kolekcji znajduję w sobie. W moim rozumieniu harmonii kształtów i proporcji.

Jakie plany na 2021 rok? 

Najbliższy rok na pewno będzie bardzo ważny. Wprowadzamy nowe produkty home decor. Świat tkanin jest ogromny i nie mogłam odkładać decyzji o tworzeniu tekstyliów do wnętrz. Będziemy jednak wprowadzać je na rynek bardzo powoli. W 2021 chciałabym zintensyfikować kontakt z klientami. Przed pandemią miałam możliwość spotykać się z nimi w butikach w Krakowie i w Warszawie. Teraz jednak rozpoczęłam serię pięknych spotkań z klientkami w różnych lokalizacjach. Pierwsze spotkanie odbyło się w moim mieszkaniu. Kolejne odbędzie się najprawdopodobniej w wynajętym lokalu w Krakowie. Miejmy nadzieję, że jak najszybciej. Wtedy też postaram się zaprezentować nową kolekcję odzieży i pierwsze elementy home decor.
 

czwartek, 24 grudnia 2020

Radosnych Świąt!

Radosnych Świąt!
pixabay.com/pl/ 

*Wierzysz, że Bóg zrodził się w Betlejemskim żłobie, 
lecz biada ci, jeżeli nie zrodził się w Tobie*

- A. Mickiewicz

🎄 💖 🎄

Kochani,

Radosnych Świąt! 🎄 
M. 

środa, 23 grudnia 2020

[INSPIRACJA] Marcin Gortat

[INSPIRACJA] Marcin Gortat

Od razu informuję, że wywiad był w styczniu 2012, więc dawno, dawno temu... 😉 

Sport - Super Express

Dziś Pańska drużyna zmierzyła sie z Los Angeles Lakers jedną z najlepszych ekip na zachodzie, miał Pan świetny występ. Jak przygotowywał się Pan do tego meczu?

Przede wszystkim starałem się podejść do tego meczu jak najbardziej skoncentrowanym.  W końcu musiałem grać przeciwko takiemu zawodnikowi jak Andrew Bynum, który jest chyba jednym z najlepszych centrów obecnie w NBA. Cieszę się, że zagrałem w miarę solidne spotkanie, ale niestety mój zespół przegrał i tak naprawdę moje statystyki nie będą się teraz liczyły. Można powiedzieć, że mecz był wyrównany do pięciu ostatnich minut, czyli tak naprawdę byliśmy bezradni pod koniec spotkania – przestaliśmy egzekwować zagrywki w ataku i oddaliśmy praktycznie bardzo łatwe punkty w obronie, które miały znaczenie później – w końcówce meczu. 

Czyli kontuzja kciuka nie ma większego znaczenia?

Ciężko powiedzieć (śmiech). Kontuzja miała bardzo duży wpływ na początek mojego sezonu. Nie grałem tak jak powinien grać. Tak naprawdę czuję się jakby sezon wystartował dla mnie trzy – cztery mecze temu, kiedy grałem już bez specjalnego usztywnienia na palcu. 

Jest Pan kandydatem do Meczu Gwiazd NBA. Ta nominacja to już sukces. Jak odebrał Pan wiadomość o swojej kandydaturze? 

Szczerze mówiąc dowiedziałem się o tym z mediów. Tak naprawdę nie dowiedziałem się tego nawet od naszej rzeczniczki prasowej. Szczerze powiem, że nie ma to dla mnie większego znaczenia, ponieważ to, że zostałem kandydatem nie oznacza, że będę grał w tym meczu. Nie nastawiam się mentalnie na udział w „Meczu Gwiazd”. Na razie chcę poprawić moją grę w NBA – we własnej drużynie, w normalnych meczach. I to jest dla mnie teraz priorytet. 

Powróćmy jeszcze do wydarzeń minionego roku. Lokaut. Czy myślał Pan o zmianie zespołu?

Nie. Nigdy o tym nie myślałem i nawet nie przeszło mi przez myśl, żebym wymienił Phoenix na inny zespół. 

Od dziewięciu lat mieszka Pan poza krajem. A czy w Polsce jest coś czego Panu brakuje?

Od pięciu lat mieszkam w Stanach, wcześniej przez cztery lata mieszkałem w Niemczech. Czego brakuje mi z Polski? Przyjaciół i rodziny. Chociaż brakuje mi również dań i posiłków mojej mamy. Jednak nie ma takiej rzeczy, której mi szczególnie brakuje. Mogę już teraz powiedzieć, że posiłki, które gotuje mi moja dziewczyna są na poziomie przyrządzenia dań mojej mamy, dlatego szczerze mówiąc – tutaj brakuje mi najbardziej przyjaciół. 

W jednej z naszych rozmów powiedział Pan, że jest katolikiem. Odkąd mieszka Pan w USA – trochę się to pokomplikowało… 

Zawsze byłem katolikiem, zawsze byłem wychowywany w katolickiej rodzinie i  katolikiem będę do końca życia. To, że mieszkam w USA troszkę pokomplikowało moje życie chociażby z tego powodu, że nie jestem w stanie chodzić regularnie do kościoła w niedzielę – co nie oznacza, że nie rozmawiam z Bogiem. Co mecz modlimy się z drużyną przed wyjściem na parkiet i oczywiście mamy „połączenie” duchowe jeśli chodzi o relację z Bogiem. 

Jest Pan znany z działalności charytatywnej. W Łodzi działa Pana Fundacja. Dlaczego zainwestował Pan w młodych ludzi?

Postanowiłem wykorzystać moje doświadczenie i znajomości, jakie nawiązałem w NBA. Staraliśmy się stworzyć coś w Polsce na styl amerykański. Coś, co pozwoli i umożliwi młodym ludziom lepszy start niż ja miałem. W tym momencie mamy mnóstwo projektów, w które angażujemy się pełną parą. Mamy wielu partnerów, sponsorów, którzy nam pomagają. I gdyby nie oni to wszystko to było by praktycznie niemożliwe. 

Jak Pan świętował Nowy Rok? 

Nie świętowałem, bo spałem (śmiech). Byłem w samolocie w drodze do Phoenix. Wystartowałem w starym roku, a wylądowałem w nowym roku. 

A co z postanowieniami noworocznymi?

Takich postanowień nie było. Chcę tylko i wyłącznie grać lepiej i  zrobić kolejny krok w mojej karierze. 

Jakie są Pana plany na 2012 rok?

Przede wszystkim zajść z drużyną ja najdalej i zdobyć miejsce w Play – Off. Pokazać, że jestem zawodnikiem wartościowym, ale co za tym idzie – grać coraz lepiej i upewnić się, że w kolejnych latach będę liderem tego zespołu. 

Bardzo często widać, że jest Pan uśmiechnięty. Jest Pan szczęśliwym człowiekiem?

Jak najbardziej tak. Myślę, że gdyby padły z moich ust słowa, że nie jestem – to byłoby to kłamstwo. Będąc w mojej sytuacji, robiąc to, co się kocha i jeszcze dostając za to „górę pieniędzy” mogę powiedzieć, że jestem osobą szczęśliwą. Jestem zdrowy, mam ładną i mądrą dziewczynę. W życiu mi się wszystko układa i co tak naprawdę sobie wymarzę to mam, dlatego szczerze mówiąc jestem bardzo szczęśliwy i nigdy bym tego oczywiście nie chciał stracić. 

A największe marzenie?

Największe marzenie to zdobycie mistrzostwa NBA, dotarcie z drużyną do finału. Natomiast jeszcze większym marzeniem byłoby zostanie ojcem i założenie rodziny.  Mam wiele różnych marzeń, ale to są marzenia mniejsze, materialne, które praktycznie mogę spełnić z dnia na dzień. 

___
Źródło: Tygodnik Katolicki Niedziela 

wtorek, 22 grudnia 2020

Jeśli nie przyjmujesz prezentu...

Jeśli nie przyjmujesz prezentu...
- Jeśli ktoś przychodzi do Ciebie z podarunkiem i Ty go nie przyjmujesz, to do kogo wtedy należy ten prezent? - spytał samuraj.

- Do darczyńcy - odpowiedzieli uczniowie.

- To samo dotyczy zawiści, złości i obelg - rzekł ich nauczyciel. - Jeśli nie są przyjęte, pozostają własnością osoby, która nosi je w sobie. 

pixabay.com/pl/ 




poniedziałek, 21 grudnia 2020

[WYWIAD] Przebaczenie od święta?

[WYWIAD] Przebaczenie od święta?

Przebaczenie... to bardzo trudny temat, który wiąże się z przykrymi wspomnieniami, żalami, nieprzyjemnymi emocjami... Czasami przez wiele lat nosimy w sobie urazę, z którą nie potrafimy sobie poradzić. O świątecznym przebaczeniu - o jego sensie w ogóle - mowi Filip Kołodziejczyk - psycholog, psychoterapeuta 

pixabay.com/pl/ 

Panie Filipie, co oznacza „przebaczyć”? 

Dosłownie „przebaczyć” oznacza odpuścić winę, darować. Słownik synonimów podaje w języku polskim również takie znaczenia jak: uniewinnienie, pojednanie, łaskawość. Szczerze mówiąc nie jestem fanem takiego tylko rozumienia tego słowa. Dla mnie brakuje w nim komponentu współodczuwania – współczucia, koniecznego do pełnego zrozumienia sytuacji osoby, która nas skrzywdziła, zrozumienia tej trudności i cierpień, które doprowadziły ją do takiego działania opartego na ignorancji.

Przebaczenie – podobnie jak nawrócenie – jest procesem. O czym musimy wiedzieć, z czym się liczyć – przebaczając?  

Myślę, że konieczne jest uświadomienie sobie, iż do pełnego przebaczenia potrzebne jest całkowite porzucenie obarczania winą osoby, której przebaczamy. Oczywiście nie oznacza to, że musimy pochwalać jej zachowania, czy na nie sobie pozwalać. Ważna jest natomiast nasza wiara w to, że pomimo popełnianych nieprawości – w każdej ludzkiej istocie jest podstawowe dobro, z którym czasem po prostu nie mamy kontaktu – wiedzeni porządaniem, chęcią uniknięcia cierpienia, ignorancją – krzywdzimy czasem siebie i innych. Przebaczając powinniśmy uświadomić sobie motywy kierujące daną osobę do takiego a nie innego zachowania. Proces przebaczania nie jest łatwy – wiąże się z akceptacją i rozliczeniem przeszłości. Niekiedy wymienia się kilka jego faz: wypieranie się, gniew, targowanie się, smutek i akceptacja.

Aby przebaczyć – potrzebujemy miesięcy, niekiedy lat... Dużo zależy przecież od naszego zaangażowania, oczekiwań, emocji...

Oczywiście, ponieważ to jak długo trwa proces przebaczenia zależy od wielu okoliczności. Trudniej wybacza się bliskim, np. rodzicom. Dużo zależy również od tego jak wielkie było nasze cierpienie, jakie emocje się z nim wiązały.

Jakie warunki trzeba spełnić aby rzeczywiście przebaczyć? 

Przede wszystkim trzeba chęci i odwagi otwarcia się na drugą oosobę. Wymaga to umiejętności przyjęcia jej perspektywy.

Co gwarantuje nam przebaczenie? Pogodzenie się z własną słabością? Ulga w cierpieniu – skoro brak przebaczenia wiąże się czasem z cierpieniem?

Jeśli nie znajdziemy w sobie przebaczenia – myśli o krzywdzie i niesprawiedliwości, poczucie bycia ofiarą – będą stale sprawiać nam cierpienie. Przebaczenie może nas od niego uwolnić.

Już niedługo wigilia. W tradycji chrześcijańskiej to czas pojednania i miłości. Na stole kładziemy pusty talerz, ale chyba to już tylko tradycja... Oczywiście „przebaczamy” sobie, ale po kolacji, najdalej po świętach wszystko wraca do normy...

Niestety wpływ ma na to fakt, że takie przebaczenie często nie jest pogłębione refleksją, nie ma elementu pojednania i próby zrozumienia drugiej osoby. Jeśli „przebaczamy” komuś na zasadzie: jesteś zły, ale ja – dobry, łaskawie Ci wybaczam – nie ma to solidnych podstaw.

Jaki jest sens chwilowego przebaczenia?

Nie ma żadnego. Może tylko na moment wyciszyć waśnie, co daje korzyść jedynie doraźną.

Kiedy można mówić o pełnym przebaczeniu?

Kiedy nie obarczamy winą osoby, która nas skrzywdziła, tylko w pełni widzimy jej sytuację i to co ją do niej doprowadziło. Kiedy jesteśmy w stanie w pełni zaakceptować to jak rzeczy się mają. Co powtrazam – nie nie oznacza znowu przyzwalania na krzywdzenie, czy braku reakcji na nie.

W kościele w czasie Świat Bożego Narodzenia usłyszymy piękne homilie nnawiązujące do najbardziej rodzinnych Świąt, pełnych miłości i przebaczenia. „Znak pokoju” – a  może często właśnie postępujemy tak, aby inni widzieli, ale w sercu nie przebaczamy sobie wzajemnie. Być może właśnie zabrakło szczerej rozmowy, zwłaszcza w tym czasie... 

Pozorne gesty przyjaźni i przebaczenia są łatwe do wykonania i mogą dawać pewne korzyści społeczne, dlatego dość często można się z nimi spotkać. Natomiast prawdziwe „miłowanie blizniego swego” i umiejętność przebaczania jest w obecnych czasach rzadkością. Warto wykorzystać ten piękny czas Świąt Bożego Narodzenia by przypomnieć sobie o prawdziwym znaczenia wybaczania, miłości i pojednania. Spędzając czas przy świątecznym stole może warto otworzyć się na siebie wzajemnie, zamiast na ekran telewizora czy swojego smartfona.

Co jest kluczem do prawdziwego przebaczenia?

Umiejętność współczucia, rozumiana jako współodczuwanie a nie litowanie się.

___
Źródło: magazynfamilia.pl 

niedziela, 20 grudnia 2020

Prezenty dla kotka i pieska

Prezenty dla kotka i pieska
W ostatnich dniach pisałam aby nie odkładać wdzięczności na później. Że tak naprawdę - jeśli tylko ktoś chce - istnieje wiele sposóbów by okazać miłość - bez której przecież życie nie ma sensu... Każdy, kto ma zwierzątko - z pewnością szuka prezentu również dla niego 😻🐶 Myślę, że właściciele kotków czy piesków do prezentów przykładają równie dużo uwagi 😍 Sama aż do czasu kiedy pojawił się w naszym życiu Kubuni 😻 nie sądziłam, że kiedykolwiek będę kupować prezenty dla kotka...

archiwum prywatne 😻

Wydaje mi się, że każdy, kto pod swoją opieką ma zwierzątko - dba nie tylko o to, by było zdrowe, ale też by - w miarę możliwości - miało róźne gadżety, które pomogą mu się rozwijać. Pomysłów na prezent dla kotka i pieska jest bardzo dużo 🎅🎄 Bardzo spodobały mi się ceramiczne miseczki z kocurkami. Kubunia nie ma 😥 ale od jakiegoś czasu mamy kocie bliźniaki 😻😻 które dostaną miseczki 🎄🎁

archiwum prywatne 😻

A po jedzeniu - czas na odpoczynek i zabawę. Tutaj również jest wiele propozcyji na prezent: drapaki dla kotków, piłki, interaktywne zabawki czy wędki dla kotka. A dla tych zwierzątek, które mieszkają w mieście - świetnie sprawdzi taki prezent jak smycz czy szelki.

archiwum prywatne 😻

Skupiłam się na prezentach dla kotków, ale i dla psów fajnym prezentem na pewno okaże się legowisko, kocyk czy ładna smycz 🎄🎁 W zimowe poranki i wieczory nie możemy zapominać o ubrankach dla naszych zwierzątek. Kogoś może i to śmieszy, ale każdego dnia w moim mieście spotykam pieski w dresie czy kurtce... więcej pomysłów - tutaj 👈🐶

Czasu już niewiele, więc...
Zainspiruj się i spraw radość zwierzątku 😻🐶🎅

___
artykuł sponsorowany 

sobota, 19 grudnia 2020

Zrób sobie Święta...

Zrób sobie Święta...
pixabay.com/pl/ 

Wiesz, że pierwszą gwiazdkę 

Widać przez okno

Nawet niedomyte?

A Mikołaj przyjdzie 

Chociaż nie odkurzysz

I zrobi to z zachwytem?


Zresztą, i tak przecież 

Mówiąc między nami

To Mikołaj wchodzi 

Zawsze z buciorami 🎅


Czy wiesz, że pierogi 

Nie muszą być nocą lepione?

I wcale nie gorsze 

Będą te kupione?


Święta nie są po to,

Byś się przemęczała. 

Święta nie są po to,

Byś się zajechała.


Zrób tyle, co lubisz.

Zrób zgodnie z siłami.

Zrób sobie też w końcu 

Święta nad Świętami! 🎄❣  

piątek, 18 grudnia 2020

Początek miłości...

Początek miłości...

Dotyk wyznacza początek miłości. Jeśli kogoś kochasz - czujesz potrzebę dotyku, przytulania, głaskania, całowania, ale dotyk wyznacza też koniec miłości. Jeśli nie chcesz już przytulać,  głaskać i całować, to znaczy, że przestałeś kochać... 💔 (Piotr Adamczyk)   

pixabay.com/pl/

Przyjdą takie chwile, że będziemy mieć odmienne zdania i pokłócimy się, czy nawet będziemy podważać opinię drugiej strony. Przyjdą chwile, że moja miłość do Ciebie wyciągnie na światło dzienne wszystkie moje skrywane lęki, ale moja przysięga brzmi tak: cokolwiek by się działo, nigdy nie wyjdę z pokoju, dopóki się nie pogodzimy 💕 (Mia Sherman)

pixabay.com/pl/ 

Kiedyś tequilla z limonką, dzis meble z Ikei w naszym wspólnym domu. Kiedyś wódka z redbullem, dziś ciepła herbata i rozmowy do rana. Kiedyś Johny Walker z colą, dziś wciąż chcę się upijać, ale tylko Tobą ❣(Rafał Wicijowski)  

czwartek, 17 grudnia 2020

[WYWIAD] Porozmawiajmy o emocjach

[WYWIAD] Porozmawiajmy o emocjach

Emocje, uczucia... jak czasem chcielibyśmy je choć na chwilę wyłączyć... To, że nie ma emocji negatywnych i pozytywnych to wiemy, ale jakie byłoby nasze życie pozbawione emocji? O tym dlaczego są tak ważne i dlaczego nie można ich ukrywać, ale o nich opowiadać - mówi Filip Kołodziejczyk - psycholog, psychoterapeuta...  

pixabay.com/pl/

Panie Filipie, jak zdefiniować emocje?

Nie istnieje jedna definicja emocji co do której wszyscy byliby zgodni. Emocje powstają na skutek reakcji człowieka na otaczającą go rzeczywistość i swoje własne procesy: myślowe, fizjologiczne, behawioralne. Żyjąc człowiek stale ustosunkowuje się do świata, cieszy się, smuci, złości. To przeżywanie stosunku do rzeczywistości i samego siebie nazywamy emocją. Tak zwane  "Wschodnie" tradycje mówią, że emocje są przejawem naszej mądrości, pewną energią dającą nam możliwość pełnego przeżycia różnych sytuacji i odpowiedniej na nie reakcji. W emocji możemy wyróżnić trzy podstawowe komponenta: intensywność, znak (czy są dla nas przyjemne, czy nie przyjemne), treść.

Nie tylko przeżywamy emocje, ale także zapamiętujemy i odtwarzamy je. Kiedy tak się dzieje? Czy zawsze mamy na to wpływ?

Generalnie kiedy znajdziemy się w sytuacji podobnej do momentu w przeszłości, który wywołał u nas pewne reakcje emocjonalne (szczególnie jeśli były one silne), prawdopodobne jest, że mogą pojawić emocje zakodowane w przeszłości wraz z myślami im towarzyszącymi, może wpłynąć to na zmianę naszego postrzegania, np. możemy wtedy patrzeć na świat jak zlęknione dziecko (choć jesteśmy już dorośli i normalnie widzimy świat inaczej). Zazwyczaj nie mamy wpływu na to kiedy takie emocjonalne wspomnienia się pojawiają.

Z drugiej strony możemy mówić o emocjach negatywnych? Mimo, że zerwaliśmy już z przeszłością - przywołanie w pamięci konkretnego zdarzenia budzi jakieś emocje, niechęć do konkretnych osób, a może nawet i łzy…

Emocje same z siebie nie są ani pozytywne ani negatywne, mogą być trudne albo nie, przyjemne lub nie ale tak naprawdę wszystkie są ważne i nie ma złych emocji, każda jest nam potrzebna i może stanowić źródło mądrości i wglądu. Problematyczne może być tzw. zaleganie emocji - kiedy utrzymują się one bardzo długo po wygaśnięciu pierwotnego bodźca je wywołującego, lub kiedy nieustannie analizujemy wydarzenia z przeszłości (najczęściej po to aby zrozumieć/zmienić swój obecny stan lub zabezpieczyć się przed trudnościami w przyszłości), często wówczas po prostu "przeżuwamy" treści myślowe w kółko, powodując wyraźny i długotrwały spadek samopoczucia, bez widocznego rezultatu pozytywnego - nazywa się to ruminacją. Kolejną trudnością związaną z emocjami jest zbyt silne, nieadekwatne reagowanie emocjonalne na zaistniałą sytuację, powodowane najczęściej pewnymi zniekształceniami poznawczymi w procesach myślowych

To samo wydarzenie jednego może przecież śmieszyć, a u drugiego wywoływać złość czy starach…

Dzieje się tak ponieważ same wydarzenia są w swej naturze neutralne, to my interpretując je, nadając im znaczenie, sprawiamy, że nasze reakcje emocjonalne wyglądają tak a nie inaczej. Prosty przykład: neutralna sytuacja - utrata pracy, pierwsza interpretacja - zawaliłem, jestem do niczego, nic mi się nie udaje - reakcja emocjonalna: smutek, złość, druga interpretacja - nareszcie jestem wolny, mam czas na inne projekty - reakcja emocjonalna: poczucie ulgi, radość, ekscytacja.

Konkretne wydarzenie każde z nas przeżywa inaczej, jakby po swojemu. I to właśnie emocje niekiedy utrudniają nam normalną komunikację, zrozumienie?

Każdy z nas przeżywa dane wydarzenie inaczej właśnie ze względu na to, że inaczej je interpretuje, inne ma ono dla niego znaczenie, poza tym każdy z nas ma unikalny wzorzec reakcji emocjonalnych na poziomie fizjologicznym, jednemu bardziej reaguje układ oddechowy czy mięśnie, innej osobie układ trawienny.

Niedawno widziałam na fb obrazek, a pod nim napis: "żyjemy na facebooku, śpimy z telefonami, kochamy się na niby - rozstajemy na zawsze"… Czyli mimo zdarzenie z przeszłości, które jakiś ślad w nas zostawiło - uważamy, że najlepszym rozwiązaniem jest obrażanie się, a może nawet - apropo facebooka - usunięcie ze swoich znajomych? Jakby miało to "załatwić" sprawę…

Niestety albo "stety" naszych wspomnień nie możemy wyrzucić po prostu z głowy a zazwyczaj im bardziej próbujemy, tym bardziej dane wspomnienia wracają.

Mówić o swoich emocjach i odczuciach, czy zostawić to dla siebie?

Mówić o swoich emocjach jest dobrze i zdrowo ale należy robić to rozsądnie i w sposób bezpieczny, wtedy gdy naprawdę czujemy, że chcemy i możemy się podzielić i czujemy, że zostaniemy wysłuchani. Poza tym warto zachować umiar i wyczucie i nie zalewać naszych znajomych swoimi problemami, wtedy gdy oni sami nie maja na to przestrzeni.

Wydaje się, że chcemy mieć tylko pozytywne emocje. Dlaczego więc czasem powracamy do wydarzenia z negatywnymi emocjami?

Powracanie myślami do negatywnych wydarzeń jest procesem wykształconym ewolucyjnie, ma on pomagać nam zabezpieczyć się przed podobnymi trudnościami w przyszłości.

Rodzi się pytanie czy w ogóle warto wracać do wspomnień?

Nie mamy specjalnego wyboru, wspomnienia same przychodzą i odchodzą, mając jednak umiejętność decentracji od swojego myślenia, zdolność do zdystansowania się do niego, możemy nie popadać w ruminacyjne ciągi prowadzące do pogorszenia nastroju.

___
Źródło: deon.pl 

środa, 16 grudnia 2020

Pięknie zapakowane

Pięknie zapakowane
Myślę, że większość z nas lubi dostawać prezenty, chociaż może nie wszyscy chcemy się do tego przyznać... 😍 Szczególnie teraz, kiedy z wieloma bliskimi mamy dość utrudniony kontakt w takim sensie, że się możemy się spotkać jak *kiedyś* - właśnie upominki - często wysyłane kurierem, dają nam dużo radości 🎁🎄 Żeby jednak to, co już wybierzemy dla bliskich nam osób nie było tylko włożone do zwykłego kartonu - fajnie zadbać o ładne, świąteczne opakowanie, które bez wątpienia wprowadzi obdarowaną osobę w świąteczny, ciepły klimat 🎄💖  

archiwum prywatne 

Mnie urzekły przepiękne prezentowe woreczki, które doskonale nadają się do spakowania maleńkiego upominku, ale i wielkiego prezentu. Woreczki jutowe w gwiazdki, a może woreczki z organzy w gwiazdki? - Każdy znajdzie coś dla siebie 🎁 Bardzo ładne są też czerwone woreczki jutowe z choinkami 🎄 I przepiękne, delikatne woreczki w czapeczki 🎅 Doskonale na mniejsze upominki - perfumy, biżuterię, ale też słodycze... Te woreczki bez wątpienia nadają klimacik 🎄💖🎁  A na duże prezenty - idealnie sprawdzą się woreczki z motywem Bożego Narodzenia -  woreczki z organzy 40x55cm! 🎅🎄 

archiwum prywatne 

Nie czekaj! Zainspiruj się i wybierz swoje ulubione świąteczne woreczki! 🎁🎅🎄

___
artykuł sponsorowany  

wtorek, 15 grudnia 2020

Biżuteria ze stali chirurgicznej

Biżuteria ze stali chirurgicznej
Uwielbiam przygotowywać różne upominki i robić prezenty 💖🎁 Uwielbiam, daje mi to dużo satysfakcji i radości. Lubię sama też dostawać prezenty. Pamiętam jak kilka lat temu, kiedy dopiero zaczynałam pracę w redakcji i przeprowadzałam kolejne wywiady to miałam taki zwyczaj, że po wywiadzie zawsze kupowałam sobie jakąś biżuterię 😊 Wtedy był to jeden wywiad na miesiąc... ale tak było 😊 

stalowelove.com.pl 

Biżuteria nigdy nam sie nie znudzi. Zawsze znajdziemy okazję, by wybrać dla siebie coś nowego. Za każdym razem kiedy pojawiam się na scenie - mam co najmniej kilka par kolczyków 😎 I oczywiście kilka sukienek - różne kroje, kolory... 😊 Biżuteria to taki prezent, który chyba spodoba się większości kobiet. Jakiś czas temu odkryłam przepiękne, delikatne produkty: naszyjniki, bransoletki - wykonane ze stali chirurgicznej. Jestem nimi zachwycona! 

stalowelove.com.pl 

Plusem takiej biżuterii jest to, że nie zmienia koloru, nie reaguje z wodą i nie uczula. Biżuteria ze stali chirurgicznej swój blask i kolor zachowa przez długi czas. I co najważniejsze - rewelacyjna jakość wykonania! Urzekły mnie naszyjniki z imieniem i naszyjniki z pierwszą literą imienia. Doskonałe na prezent i z okazji bez okazji 😊  

stalowelove.com.pl 

Przepiękne bransoletki z kategorii PREMIUM - grubsze ogniwka i motyw serca... Urocze!💖 Jestem przekonana, że w czasie Świat Bożego Narodzenia 🎄🎁 bransoletki będą miały nowe właścicielki. Kochani, tak niewiele potrzeba by na twarzy ukochanej osoby zobaczyć radość... 💖  

stalowelove.com.pl 

Nie odkładaj miłości na później... Zainspiruj się! 🎄🎁

PS. Darmowa dostawa od 79zł 🌷🌻🍁

___
artykuł sponsorowany 

poniedziałek, 14 grudnia 2020

Blisko - mimo odległości

Blisko - mimo odległości

To, że w tym roku Święta Bożego Narodzenia będą "inne" - wcale nie oznacza, że mamy rezygnować na przykład z choinki 🎄 Dla mnie też te Święta będą inne niż co roku... Nie znaczy to jednak, że nawet kiedy zostajemy sami - mamy wszystkie świąteczne dni przechodzić w piżamkach, chociażby były najpiękniejsze 😊 Pamiętam jak w czasie Triduum Paschalnego rozmawiałam z przyjaciółmi, którzy usłyszeli, że jestem w szpilkach. Ze zdziwieniem pytali: "Wychodzisz gdzieś?". Nie, bo liturgię oglądałam w Internecie, ale byłam ubrana tak, jakby wychodziła do świątyni...


pixabay.com/pl/ 

Czytam Wasze komentarze i cieszę się, że są tu kobiety, które są świadome swojego piękna i wartości. Wiem, wiem, że ładna sukienka czy przedłużane włosy nie dodadzą nam pewności siebie (nie raz już o tym pisałam), ale może warto w te przedświątecze dni zadbać o siebie i kupić nową sukienkę... Bez znaczenia, czy w wigilijny wieczór będę z najbliższymi czy sama... Szczęścia nie da nam najpiękniejszy i najdroższy prezent, jeśli nie odnajdziemy go w sobie, ale o siebie też musimy dbać 😊 

Dzianinowe sukienki to hit sezonu zimowego. Są nie tylko ładne, ale i wygodne. I ciepłe 😊 A może właśnie sukienka to będzie prezent, który wybierzemy dla ważnych kobiet w naszym życiu? 🎁 Wcale nie potrzeba tak wiele - chociaż nie możemy się uscisnać - w ciągu zaledwie kilku chwil możemy nadać przesyłkę, która z pewnością wywoła uśmiech na twarzy obdarowanej kobiety 💖       

Bardzo zachęcam do tego, by żyć tu i teraz. Życie jest cudowne, ale jest bardzo kruche... Bądźmy mimo odległości - blisko 💖 

Zainspiruj się! 🎁🎄💖 

___
artykuł sponsorowany 

niedziela, 13 grudnia 2020

[WYWIAD] Samotność w Święta?

[WYWIAD] Samotność w Święta?

Już tylko kilkanaście dni do Świąt Bożego Narodzenia... Z pewnością wielu z nas te Święta spędzi samotnie... 😓 Trochę o samotności w te piękne, szczególne dni - porozmawiałam z Ewą Guzowską - psycholog, psychoterapeuta, coach...    

pixabay.com/pl/ 

Pani Ewo, samotność dotyka nas w różnym czasie. Jak się z nią uporać w tak rodzinne Święta Bożego Narodzenia? 

Święta Bożego Narodzenia to bardzo rodzinne święta. Tradycja wręcz nakazuje spotkania z rodziną - tą bliską i tą dalszą. W przypadku braku rodziny, choć to raczej rzadki przypadek – pewnie warto spotkać się w tym pięknym, świątecznym czasie również z przyjaciółmi, by czas ten minął w radosnym i iście świątecznym nastroju. W przypadku braku czy rodziny, czy przyjaciół - można ten czas poświęcić na uważną obecność z samym sobą… to bardzo istotny czas.

Brak bliskich w czasie świątecznym odczuwa się wyjątkowo boleśnie. Dla wielu będą to Święta samotne z przymusu. Jak sobie z tym poradzić?

Należy mieć dobre nastawienie. Można skontaktować się z przyjaciółmi lub dalszą rodziną, nawet w tej przedświątecznej atmosferze spędzić parę chwil. Można pomóc im w wybieraniu prezentów lub ogarnięciu jakiś spraw, na które oni nie mają czasu. Uważam, że warto sobie zaplanować – czyli tak naprawdę, co chcę robić podczas tego czasu: może obejrzę zaległe filmy, może poczytam książkę, a może zwiedzę kościoły i katedry oglądając szopki bożonarodzeniowe. A może wybiorę się piękny spacer w mroźny poranek i poobserwuję ptaki. A może sam dla siebie przygotuję kolację ze świecami i podaruję sobie prezent… A może po prostu pomyślę, czy może ktoś jest samotny i wykonam do tej osoby telefon z zaproszeniem do wspólnego pobycia… tak po prostu…

Szczególnie osoby starsze tęsknią za bliskością swoich dzieci, wnuków... W jaki sposób da się wypełnić tę pustkę?

Z pewnością tak jest, z uwagi na lata, które uciekają i te których mniej zostaje. Najlepiej mieć kontakt osobisty – jeśli nie ma żadnych obiektywnych przeszkód. Tak naprawdę można napisać list… usłyszeć i porozmawiać przez telefon…. Wykazać zainteresowanie i dać uwagę, bo przecież o to naprawdę głównie chodzi w tym wszystkim - bycie obecnym w tym „tu i teraz” - także podczas świąt.

Święta nie powinny kojarzyć się z samotnością, a coraz częściej słyszymy, że osoby z naszego otoczenia będą same. Jak pomóc samotnym osobom z naszego otoczenia? 

Jeśli wiemy, że ktoś wokół nas jest samotny, to nic prostszego jak zaproponować wspólną kolację. Czasami może to być przepiękny wieczór, może okazać się nieznany do tej pory sąsiad/sąsiadka jest wspaniałym mężczyzną/kobietą. Może w przyszłości okazać się, że może to być partner do wspólnego spędzanego czasu…

Potrafimy się dziś otworzyć na obce osoby?

Z przykrością stwierdzam, że niestety jest z tym coraz trudniej. Z uwagi na wpojoną chęć indywidualizmu, coraz trudniej nawiązać niezobowiązujące, ale miłe, prawdziwe relacje. Uważam, że jest to pewnego rodzaju problem, kiedy patrzę na to z perspektywy przeżytych lat…

Samotność w Święta boli najbardziej? 

Samotność boli... Wszystko zależy od tego, jak my ją traktujemy. Pamiętajmy, że kiedy widzimy rodziny - one czasami tego nie doceniają. Wbrew ogólnie przyjętej opinii w trakcie świąt zdarza się wiele rodzinnych nieporozumień, kłótni…. Świat mediów wyidealizował wydaje się nam ten obraz – niestety, rzeczywistość bywa różna. Czasami bywa problematyczna. 

A z drugiej strony... Święta spędzone w samotności wcale nie muszą oznaczać, że będziemy czuć się samotni? 

Jeśli ktoś jest sam i umie być ze sobą, to święta też mogą być pięknym czasem. Tak czy inaczej jest to iście magiczny czas. Wszędzie dokoła jest biało, światełka i pięknie przystrojone choinki to przepiękny, wręcz bajkowy obraz, który cieszy oczy, jeśli tylko potrafimy się cieszyć i radować.

Jakiego znaczenia w kontekście obecnej sytuacji nabiera tradycja pustego miejsca przy świątecznym stole? 

Tradycja nakazuje wręcz to puste miejsce, ale tylko od nas zależy, czy zostanie puste czy zajęte. Życzę Wszystkim pięknych magicznych Świąt Bożego Narodzenia, bo od nas samych zależy jak zdecydujemy spędzić ten piękny, magiczny czas… 

___
Źródło: Parafia Wszystkich Świętych w Warszawie 

sobota, 12 grudnia 2020

Co na lepszy nastrój?

Co na lepszy nastrój?

Raffaello, merci, czekolada z orzechami i ptasie mleczko - mogę jeść zawsze i w każdej ilości 😎 Uwielbiam słodycze... i dużo ich zjadam w ciągu tygodnia... No, ale i mnie czasami dopada spadek formy. Są takie dni, że z tym nie walczę - po prostu leżę w łóżku, coś oglądam, czytam... ale są i takie dni, kiedy ze względu na zdarzenia losowe - taki właśnie stan niechęci do wszystkiego utrzymuje się trochę dłużej. Wtedy ratuję się wszystkim, co może poprawić nastrój 😊 Przypominam kilka pomysłów, które jakiś czas temu przygotowałam dla jednego z portali 😎   

pixabay.com/pl/ 

Zaczynamy tradycyjnie – od czekolady. Działa ona antydepresyjnie. Zawiera fenyloetyloaminę, która wydzielana jest przez mózg zakochanego człowieka. Dobrym rozwiązaniem jest spotkanie z przyjaciółkami przy gorącej czekoladzie. Teraz oczywiście spotkanie online 😊 Zawsze działa. A jak czekolada to i wino. Tylko nie butelka od razu, a dwa kieliszki wina. Nie zaszkodzą, ale dzięki nim poprawi nam się humor, poczujemy się rozluźnieni i będziemy odstresowani. Do powyższego zestawu przydałby się film – i mamy połączenie idealne. Film, komedia, kabaret – bez znaczenia, oby tylko to, co zobaczymy na ekranie wywoływało nasz uśmiech. Najlepiej spisać sobie własną listę filmów na polepszenie humoru 😊 albo mieć kogoś, kto taką listę już ma 😎

Innym sposobem na poprawienie nastroju jest po prostu pozytywna muzyka. Ma ona wpływ na nasz nastrój. Przyjaciele – bo jakże możemy o nich zapomnieć? Przecież to właśnie oni odbierają od nas telefony o czwartej nad ranem i słuchają tego, co mamy do powiedzenia. Wszystko, co możemy robić z przyjaciółmi działa antydepresyjnie. Nie zapominajmy też o sporcie – choć może ciężko się zmobilizować do ćwiczeń, kiedy w końcu się uda – dostrzeżesz różnice. Podczas wysiłku z naszego mózgu uwalniają się endorfiny – hormony szczęścia 😍😍😍

I także, co ciekawe – przytulenie, nie tylko poprawia humor, ale zmniejsza prawdopodobieństwo zachorowania na depresję. I ostatnie, moje ulubione...  Ktoś powiedział, że zakupy szczęścia nie dają – być może nie wiedział co kupować. Jedno jest pewne – zakupy humor poprawią na pewno! Co prawda za zakupy trzeba zapłacić, ale czyż poprawa humoru nie jest ważniejszą sprawą? 😊

piątek, 11 grudnia 2020

Przyjaźń i odległość

Przyjaźń i odległość

Specjalnie wybrałam to zdjęcie jako ilustrację przemyśleń, ponieważ z własnego doświadczenia wiem, że dla tych, którzy kochają - odległość jakby nie istnieje. Nie ma znaczenia czy dzieli nas dwadzieścia czy dwieście kilometrów - jeśli ktoś chce być blisko - znajdzie sposób. A sposoby na okazanie bliskości można mnożyć. I myślę, że w pięknych relacjach takich jak przyjaźnie - poza tym, że często rozumiemy się bez słów - nawet najmniejsze upominki utwierdzą nas w tym, że jest to relacja wyjątkowa. Chociaż oczywiście nie musimy kupować prezentów za kilkadziesiąt tysięcy złotych... 

pixabay.com/pl/ 

Kilka dni temu uczestniczyłam w pewnym spotkaniu. Mówiłam o tym, że przecież mimo tego, że w tym roku spędzanie Świat Bożego Narodzenia z najbliższymi będzie dość utrudnione, to jednak przecież naszą wdzięczność i miłość możemy okazać w inny sposób, chociaż nic nie zastąpi przytulania, pocałunku, dotyku, obecności...   

Naprawdę potrzeba tak niewiele... Nie odkladajmy już niczego na później, zacznijmy działać teraz - żaden dzień już się nie powtórzy... W tym roku przygotowałam kilkanaście prezentów, które już częściowo trafiły do moich najbliższych. Za każdym razem kiedy widziałam ich uśmiechy na komunikatorach, słyszałam ich ciepłe głosy - byłam szczęśliwa. Tak niewiele potrzeba, by mimo odległości - być blisko... 💖  

czwartek, 10 grudnia 2020

Odpuść i żyj...

Odpuść i żyj...

Jak nie dasz rady to znaczy, że nie dasz rady, a nie, że kończy się świat. Jak się nie wyrobisz to znaczy, że się nie wyrobisz, a nie, że nie można na Ciebie liczyć. Kiedy nie zadowolisz wszystkich to znaczy, że nie wszyscy będą zadowoleni, a nie, że jesteś bezwartościowy. Kiedy poniesiesz porażkę to znaczy, że poniesiesz porażkę, a nie, że jesteś porażką...  

- autor nieznany 

archiwum prywatne

środa, 9 grudnia 2020

[WYWIAD] Tradycyjnie czy ekspresowo?

[WYWIAD] Tradycyjnie czy ekspresowo?

Tyle, że żeby wysłać kartkę to trzeba ją najpierw kupić, później wypisać życzenia i jeszcze pójść na pocztę... Życzenia SMS czy na Whats'app są dużo mniej skomplikowane, a jeśli dodatkowo klikniemy "wyślij do wielu" - zaoszczędzimy czas. Dla mnie takie podejście to dramat. Kiedy widzę jak to wszystko jest bezwartościowe i bylejakie... Ważne, żeby gdzieś tam w kalendarzu czy planerze było odhaczone, że zadanie wykonane... Bardzo szkoda, że bez serca... Wywiad z Ewą Guzowską to rozmowa sprzed kilku lat... 

pixabay.com/pl/ 

Pani Ewo, powoli zbliżają się święta. Coraz częściej zastanawiamy się nad prezentami dla naszych bliskich i przyjaciół. W sklepach jednak nie brakuje pięknych kartek świątecznych, i choć bierzemy je do ręki – odkładamy znowu, bo przecież kto ma czas w dzisiejszym zabieganiu na własnoręcznie wpisywanie życzeń?

Temat Świąt Bożego Narodzenia to temat  piękny, ale też często trudny. Generalnie to bardzo rodzinne święta, a czasami Rodzina czasami „wymaga”, by spędzać wspólnie święta… nie patrząc – często jak to wygląda z tej innej, głębszej strony.  To co głębiej, zwykle jest ważniejsze niż opakowanie – pięknie przystrojony stół, 12 dań, piękna choinka itd. Za chwilę zacznie się iście świąteczny klimat w sklepach, restauracjach, pubach. Jest teraz mnóstwo pięknych rzeczy, o jakich wcześniej można było pomarzyć. Kiedyś, jeśli ktoś miał telefon – to było coś – korzystał z niego często – łatwiej było zadzwonić niż wyjść z domu, by załatwić  jakąś sprawę. Dziś zupełnie odwrotnie – mamy po parę telefonów, rzadko rozmawiamy, a jak potrzebujemy i tak musimy wyjść z domu – zwykle rzadko, kto je odbiera… Myślę, że trochę jest z kartami świątecznymi – są piękne, wyszukane, wymyślne… Tylko trzeba je wybrać, napisać życzenia, pójść na pocztę – spędzić tam bezcenny czas, którego nie mamy. Chciałam  tym zwrócić uwagę, że zmienia się podejście do relacji, tych rodzinnych, koleżeńskich, przyjacielskich, jakby były płytsze… Trudniej je budować, bardzo chciałabym się mylić, ale jakoś trudno…

Czy nie jest to jednak tak, że brakiem czasu próbujemy zbyt wiele usprawiedliwić?   

Teraz właściwie wszystko tłumaczymy brakiem czasu, albo korkami na mieście… Nie da się temu zaprzeczyć, że czasu mamy relatywnie mniej. Dlaczego? Pytanie – czy to nasza organizacja czasu, czy wynik zmian, które czy chcemy czy nie i tak zachodzą. Kiedyś zdecydowanie mniej pracowaliśmy i tu powiem, było więcej takich możliwości – by pracować tylko 8 h. Dziś to chyba wielki luksus. I nawet kiedy weżmiemy pod uwagę, wszystkie udogodnienia – zakupy raz na tydzień, pralka, półgotowe produkty – to najczęściej nie rekompensuje nam tego, ile czasu spędzamy w pracy, w korkach i itp.

To prawda, wobec tego: kupować kartki czy wysłać życzenia SMS i mieć „z głowy”?

Oczywiście to zależy, jak we wszystkim, co dla kogo jest ważne. Można wysyłać kartki wszystkim, którym wydaje się, że by wypadało, a może skupić się na tych relacjach, które są dla nas ważne. Właściwie – kontakt raz na rok, czy to w postaci kartki, czy sms, niewiele zmienia i niewiele wnosi. Wg mnie najważniejsza jest relacja jaką mamy z ludźmi. Jakość relacji albo czy w ogóle ta relacja została zbudowana – czy jest to tylko podtrzymywanie relacji. Osobiście jestem przede wszystkim – za głębokimi relacjami, które czuje się, że są i zawsze możemy zadzwonić, spotkać się i to będzie dobre dla obu stron.

Z czego wynika to, że jednak decydujemy się na wysłanie życzeń świątecznych SMS? 

Okres przedświąteczny wiąże się z tym, że jest to okres przygotowywań i wzmożonych obowiązków, większych zakupów, poszukiwania prezentów, często też obowiązkowych kolacji firmowych, czyli w tej ciągłej pogoni za czasem – trzeba pomieścić  dodatkowo i to. Poza tym, skoro jest taka możliwość wysyłania sms – najczęściej z nich korzystamy, mając pewność, że nasze życzenia dojdą na czas – a nie jak drogą pocztową, często albo wcześniej albo później, rzadko na czas. Komunikacja  sms  –  zastąpiła drogę pocztową, jeśli weżmiemy młode pokolenie nastolatków wydaje się, że coś takiego jak listy – to dla inna epoka. Często niemożliwe jest oprzeć się duchowi czasu, kiedy młodzież głównie kontaktuje się na fb.

Wydaje się, że wysłanie SMS zwłaszcza w okresie świąt nie jest jakimś mega wyzwaniem. W Internecie wiele jest stron z gotowymi życzeniami... Czy życzenia w takiej formie można uważać za eleganckie? 

Uwzględniwszy erę Internetu – e- kartki są bardzo piękne, wesołe i  dodatkowo dochodzą na czas. Czy taka  forma jest elegancka? Wszystko zależy czy przykładamy większą wagę do formy, czy to treści? To sprawa bardzo indywidualna, do czego przykłada się większą wagę.  Moda dyktuje pewne trendy, style zachowań, ubioru itd. –  nie ma sensu z tym dyskutować, może nam się to podobać, bądź nie, ale i tak jest taka jaka jest – zwykle obowiązująca. Jeśli nie idziesz z duchem czasu, zostajesz w tyle. I jeśli zostajesz w tyle, to Twój wybór, ale nie znaczy – że zmienisz kierunek biegu życia, raczej nie.

Czemu więc tak często stawiamy jednak na SMS? Bo łatwiej, szybciej, taniej? SMS można wysłać do ludzi, z którymi niekoniecznie jesteśmy w dobrych relacjach, ale niech wie, niech zna moje dobre serce – można pomyśleć...  

Uważam, że najważniejsze jest się kierować, tym co czuje i co sprawia radość, że kieruję życzenia do wybranej osoby, a wtedy drugą osobę też to ucieszy – bo tego oczekuje. Można powiedzieć, że tak jak we wszystkim najważniejsza jest intencja. Jeśli towarzyszy temu jakaś analiza podszyta ukrytymi pobudkami –  to wydaje się mogłoby być punktem wyjściowym… Czy w ogóle wysyłać – skoro nie płynie to z serca – tylko egoistycznych pobudek?

Mimo, że sami wysyłamy krótkie wiadomości z życzeniami – oczekujemy, że w naszej skrzynce na listy znajdziemy kartki... 

Aktualnie w skrzynce na listy, mamy najwięcej reklam i właściwie tylko to, rzadko przychodzą listy – jeśli w ogóle przychodzą. Mało kto dziś  pisze tradycyjny list. Wymaga to zaangażowania i trochę czasu – pytanie – skoro mogę szybciej, taniej się skontaktować, to czy ta forma jest tak ważna.  Można by domniemywać, że wtedy można by oczekiwać od kogoś, że ktoś przyjmie tę formę komunikacji i tu pojawia się pytanie – ile czasu byśmy na to potrzebowali i czy w ogóle nasz pomysł – nie zawisłby w którymś miejscu – chciałabym bardzo wierzyć, że nie – ale czy potrafię – raczej nie. Staram się być realistką, nawet jeśli wiele rzeczy może mi się nie podobać.

Nieco mniejszą popularnością jak SMS cieszą się e- kartki, o których Pani już wspomniała... Te z kolei mogą być bardziej odpowiednie a wysłane do każdego osobno – dają poczucie wyjątkowości?

Każdy  akcent wyjątkowości jest bardzo przyjemny, ale uważam, że składa się na to znacznie więcej czynników – niż tylko forma komunikacji.  Wg mnie sama forma, bądż jej zmiana nie zbuduje relacji, czyli opakowanie – nie zawsze świadczy o produkcie. Kończąc, życzę Wszystkim, pięknych i owocnych relacji – nie tylko w tym świątecznym czasie, ale w ogóle w życiu – to jest wartością samą w sobie.

___
Źródło: deon.pl

Copyright © 2016 Niedoskonala-ja.pl , Blogger