piątek, 1 listopada 2024
środa, 30 października 2024
Nie ma przypadków
Sama nie wiem kiedy minął wrzesień i październik... Całkiem niedawno był przecież początek września, szykowałam walizkę na wyjazd do Włoch... Czas tak szybko mija... TU i TERAZ...
Wrzesień był dla mnie miesiącem cudów - wiele się wydarzyło... To, co przed wyjazdem do Włoch wydawało mi się nieosiągalne, jednak w czasie pobytu okazało się całkiem możliwe... Po raz kolejny przekonałam się o tym, że w życiu nie ma przypadków... Nie ma przypadkowych spotkań, przypadkowych ludzi, przypadkowych miejsc...
Pod koniec września miałam ogromną przyjemność pojawić się w studio Radia Jasna Góra i podzielić się swoją historią o przyjaźni ze Św. Michałem Archaniołem. Bardzo jestem wdzięczna za ten niezwykły czas, za tę możliwość - to był pierwszy raz kiedy byłam gościem w radio 😎
Jestem wdzięczna Pani Redaktor i Ojcu Dyrektorowi za życzliwość, dobre słowa i wsparcie, jakim mnie obdarzyliście 😇 ale nie byłoby to możliwe gdyby nie cudowna siostra zakonna... 😇 To, co mówiłam można posłuchać na stronie Radia Jasna Góra.
Nikt nie jest jak Bóg! 💙
poniedziałek, 28 października 2024
Są ludzie, którzy...
Są ludzie, jak zapałki - sami nie mogą długo płonąć, ale są dobrzy w rozpalaniu innych. Są ludzie jak węgiel - sami się nie zapalają, ale jeśli ich rozpalisz, ogrzewją cię przez długi czas. Są też ludzie jak woda - chętnie gaszą każdy jęzor ognia, który gdziekolwiek się pojawi.
Henry Lyon Aldy
Źródło: fb Nadzieja
niedziela, 27 października 2024
[KOMENTARZ] Łatwo powiedzieć?
Czy kiedykolwiek tak na serio modliłeś się o to, aby w (potencjalnie) niekorzystnej dla ciebie sytuacji wypełniła się wola Boga, a nie twoja? Zdaje się, że przecież codziennie modlisz się o to w modlitwie "Ojcze nasz". Ale czy tak na poważnie?
😇 NIC LEPSZEGO NIE MOŻE NAS SPOTKAĆ NIŻ WOLA OJCA!
Chyba między innymi tym różni się modlitwa chrześcijańska od modlitwy religii naturalistycznych i magii, że zależy nam bardziej na pomyślnym wypełnieniu woli Boga niż naszej własnej.
Może to brzmieć trochę strasznie i bezdusznie, ale na całe szczęście, zwracamy się z tym do dobrego Ojca, a nie do jakiegoś tyrana. Zwracamy się do Tego, który jest samą miłością - jej twórcą i istotą. Dlatego w miejsce słów "wola Twoja" możemy śmiało wstawić synonim "miłość Twoja". A wtedy pierwsze wezwania Modlitwy Pańskiej rozumiemy jako prośba o to, aby Miłość Boga rozlała się na cały świat, w tym na nas.
Nic lepszego nie może nas spotkać. Naprawdę! Sami nie wymyślimy nigdy lepszego planu na nasze życie. Sami też nie jesteśmy w stanie kontrolować wszystkich aspektów życia, w tym przyrody i również potęg nie z tego świata. Dlatego najlepsze, co może nas spotkać, to modlitwa o to, by dobry Ojciec wypełnił na nas swoją wolę, która - jak już wiemy - jest samą miłością.
🙏 ŁATWO POWIEDZIEĆ?
W teorii wszystko to brzmi pięknie. Praktyka natomiast wiemy jaka jest - gdy przychodzi co do czego i w jakiejś potencjalnie trudnej dla mnie sytuacji zastosowanie tej modlitwy bywa... delikatnie mówiąc - problematyczne.
Boimy się, że kiedy Bóg rozwiąże jakaś sprawę po swojemu, stracimy na tym. Nie dowierzamy, że On jest Bogiem żywym, który realnie coś może w naszym życiu zrobić. Tym bardziej nie dowierzamy, że jest On miłością i wszystkie Jego rozstrzygnięcia są tylko i wyłącznie na naszą korzyść.
Dlatego Bóg daje nam modlitwę Ojcze nasz, abyśmy codziennie nasączali się ufnością wobec naszego najlepszego Ojca.
💒 OJCZE NASZ - MODLITWA DOSKONAŁA
Człowiek, który jest nasiąknięty treścią tej modlitwy, gdy widzi w Internecie teksty i łańcuszki typu "Najskuteczniejsza modlitwa od świętego XX", "Cudowna modlitwa znaleziona przy grobie Pana Jezusa" dostaje zawału serca, bo ludzie, którzy to udostępniają, choć w dobrej wierze, robią antyewangelizację i szerzą niechrześcijańskie obrazy Boga i tego, czym jest modlitwa.
Bo oznacza to, że jednak wolimy pogański sposób myślenia, który skuteczność modlitwy uzależnia od ilości słów. Bo oznacza to, że cofnęliśmy się znowu do herezji gnozy, która mówi, że jest jakaś wiedza tajemna, niedostępna zwykłym, "nieoświeconym", przeciętnym zjadaczom chleba. I tak naprawdę bawimy się w magię, która chce kontrolować bóstwo, aby było mi przychylne i posłuszne moim pragnieniom.
Lekarstwem na to wszystko jest zaufanie, że Jezus - Syn Boży, objawiciel i obraz Ojca, wie co robi dając nam modlitwę "Ojcze nasz". Tam jest naprawdę wszystko - cała nasza duchowość chrześcijańska, prawidłowy obraz Boga, prawidłowa hierarchia próśb, lekcja wiary i nauka jak żyć w Królestwie Bożym.
Formy naszych modlitw mają nas prowadzić bliżej Boga, drugiego człowieka i siebie samego, a nie oddalać. Może masz jakieś swoje formy modlitwy, które ci nie pomagają w zdrowej duchowości? Może zbyt mocno skupiłeś się na kontrolowaniu Boga, a nie na uczeniu się zaufania wobec Miłości? Pomyśl dziś nad tym i we wszystkich sytuacjach, jakie cię dziś spotkają, módl się o wypełnienie Jego woli, a nie twojej. To fantastyczna lekcja tego, czy cokolwiek już zrozumiałeś z nauki Jezusa.
Ks. dr Piotr Spyra
piątek, 25 października 2024
Prędkość i adrenalina wydają się wspaniałe, ale...
środa, 23 października 2024
poniedziałek, 21 października 2024
Dziękuję, dziękuję... 💞
Dla jednych życie zaczyna się po 30, dla innych - po 40, a dla mnie życie zaczyna się każdego poranka 💞 Już ponad trzy tygodnie świętujemy urodziny - jestem wdzięczna za WSZYSTKO, co się w tym czasie wydarzyło...
To cudowny czas z cudownymi ludźmi... Jestem wzruszona i wdzięczna za każdy dzień świętowania - za WSZYSTKO... Za życzliwość, życzenia, pamięć, OBECNOŚĆ, prezenty, wycieczki, niespodzinaki i oczywiście za kwiaty, które uwielbiam - pod różnymi postaciami 💞💞💞
Dziękuję za ten piękny, wyjątkowy czas... Cieszę się, że udało się aż tak wiele zdziałać przez zaledwie trzy tygodnie... Wracam do rzeczywistości nie tylko z dodatkową dawką dobrej, pozytywnej energii i przekonaniem, że to, co najlepsze - dopiero przed nami, ale też z dodatkowymi kilogramami 😎
Kochani, serdeczności odwazajemniam i życzę Wam cudownych, dobrych ludzi w swoim zasięgu. Spełniajcie swoje marzenia, bo wtedy jest pięknie...
PS. Życie jest ciekawe... 💞
niedziela, 20 października 2024
[KOMENTARZ] Rozrywka zamiast rachunku sumienia
Wieczór to kluczowy czas, który jeśli jest dobrze wykorzystany, może bardzo pomóc w życiu duchowym. Narzędziem, które pomaga doświadczać miłości Boga i nabierać właściwych relacji do swojego życia i do wieczności jest wdzięczność jako część rachunku sumienia.
👀 NIE MA CZASU NA NAMYSŁ NAD ŻYCIEM
Oprócz pewnych stałych problemów duchowych, każde pokolenie ma jakieś swoje specyficzne wyzwania związane z życiem i sprawami duchowymi.
Pewnym stałym wyzwaniem dla nas było i będzie właściwa relacja do spraw materialnych i do swojej pracy. Mówi o tym Ewangelia, gdzie do Jezusa przychodzą ludzie skłóceni o spadek, a Mistrz dzieli się historią o człowieku, któremu obrodziło pole i który to człowiek zbyt wielką ufność położył w swoich dobrach.
O ile grzechem tego człowieka było myślenie o swoich zasobach na zasadzie wewnętrznego dialogu - "Masz wielkie dobra, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj!", problemem naszych czasów jest to, że takich dialogów możemy w ogóle nie prowadzić, bo po prostu zbyt dużo pracujemy i nie mamy na to czasu, chęci i sił.
👫 ROZRYWKA ZAMIAST RACHUNKU SUMIENIA
Gdy wraca się z pracy, takie wewnętrzne zatrzymanie się nad jakimiś głębszymi sprawami kosztuje nas dużo sił, których nie mamy już zbyt wiele pod koniec dnia. Dlatego zamiast wkładać siły w rachunek sumienia i refleksję nad swoim życiem, intuicja zachęca, aby nabrać tych sił z szeroko rozumianej rozrywki wirtualnej (telefon, komputer, telewizor).
Jest to chyba jeszcze większe wyzwanie dla serca niż konsumpcjonizm bohaterów dzisiejszej Ewangelii, bo oni przynajmniej w jakiś sposób byli świadomi swoich problemów i mogli usłyszeć trudny co prawda, ale głos Boga - "Człowieku, któż Mnie ustanowił nad wami sędzią albo rozjemcą?" oraz "Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, co przygotowałeś?".
Kiedy wchodzimy w czas rozrywek wirtualnych i jeszcze z tym zasypiamy, nie dajemy Bogu żadnej przestrzeni na mówienie o naszym życiu, ani tych dobrych rzeczy, ani trudnych. I powoli, z dnia na dzień, relacja z Nim słabnie, pojawia się niewdzięczność, pustka wewnętrzna i złość na swoje życie. Pojawiają się grzechy i rozpacz.
🙏 Z KAŻDYM DNIEM BLIŻEJ DO WIECZNOŚCI
Wieczorny rachunek sumienia jest jednym z najpotężniejszych narzędzi poznawania Boga i naszego duchowego właściwego wzrostu. Argumentów za tym jest bardzo wiele. Oto kilka z nich.
Praktykowanie wdzięczności pomaga dostrzec obecność Boga w twoim życiu. I to nie byle jaką obecność, ale obecność miłosną, bo odkrywasz codziennie jak Bóg ci służy, towarzyszy i prowadzi przez życie.
Dopiero w świetle miłości Boga widzisz właściwie swoje braki i zaniedbania. Aby zacząć pracować nad tym, trzeba wiedzieć nad czym. Dlatego bez tej choćby chwili spojrzenia w siebie, jesteśmy jak ślepi, którzy mogą na domiar złego w taki sposób prowadzić też innych.
Myślenie o Bogu tuż przed swoim zaśnięciem pozwala również zmierzyć się i oswajać z tajemnicą wieczności. Jeśli realnie pomyślisz sobie, że jutro możesz się nie obudzić i to może być twój ostatni dzień, zmieniają się priorytety w życiu (problem bogacza z Ewangelii) i zaczyna rosnąć zaufanie w miłosierdzie Boga. Bo coraz lepiej Go poznajesz (Miłość Boga), coraz lepiej wiesz z czym stajesz przed Nim (mój grzech) i coraz bardziej ufasz w dzieło zbawienia Jezusa, który otworzył nam bramy Nieba.
A jeśli dołączysz do tego świadomość, że Bóg czeka na ciebie i przygotował ci wspaniały dom w swoim sercu, wchodzisz na autostrady duchowego wzrostu, pogłębiając twoje zjednoczenie z Bogiem i w chrześcijański, właściwy sposób pragnąc powrotnego przyjścia Pana i swojej śmierci.
Czy w takim kierunku idziesz walcząc o wieczorny rachunek sumienia? Jakie kroki podejmiesz, aby o to spotkanie z Panem w twoim sercu dziś zawalczyć?
Ks. dr Piotr Spyra
piątek, 4 października 2024
środa, 2 października 2024
Modlitwa do Anioła Stróża Patrona Domu
Dziękujemy Ci, święty Aniele, potężny i wierny Przyjacielu, Patronie i Stróżu naszego domu, za to, że z wielką miłością otaczasz nasz dom nieustanną opieką. Prosimy Cię, ustrzeż go od zasadzek złego ducha i złych ludzi, zachowaj od niebezpieczeństwa ognia i wody, od każdej choroby, wszelkiej biedy i nędzy. Chroń nasz dom przed niezgodą, pychą, samolubstwem i wszelkimi grzechami.
Utwierdzaj nim wiarę i miłość, pokój i radość, świętość, posłuszeństwo i pokorę. Ukształtuj go nas wzór domu Świętej Rodziny z Nazaretu, aby stał się domem Pana i przedsionkiem raju. Spraw abyśmy żyli w nim pobożnie i szczęśliwie, a dzięki Twojej pomocy mogli kiedyś dojść do domu niebieskiego. Amen.
___
Źródło: parafia-pelkinie.pl
poniedziałek, 30 września 2024
Modlitwy do Św. Michała Archanioła
niedziela, 29 września 2024
U Michaela na Monte Sant'Angelo 💙
niedziela, 1 września 2024
[KOMENTARZ] Jestem tyle wart ile pracuje?
Przypowieść o talentach jest nie tyle pochwałą cnoty pracowitości, ile raczej wskazaniem na potrzebę właściwej współpracy człowieka z łaską Boga. Do Nieba nie wejdzie się za pracowitość, ale za co innego. Za co?
💰 JESTEM TYLE WART ILE PRACUJĘ?
Choć pracowitość w naszym kręgu kulturowym jest uważana za jedną z najważniejszych wartości, nie jest to wartość najwyższa. Są tacy ludzie, którzy o sobie i innych myślą - jesteś tyle wart, ile pracujesz. I nie jest to prawda, zwłaszcza gdy chodzi o temat zbawienia.
Zbawienie (wieczne) nie polega na kolekcjonowaniu dobrych uczynków na zasadzie karty lojalnościowej w jakimś sklepie, kiedy to po zebraniu odpowiedniej liczby punktów otrzymuje się obiecaną nagrodę w Niebie.
Ktoś, kto tego nie rozumie, będzie żył w ciągłym lęku, czy nie robi czegoś za mało, czy nie modli się zbyt mało i czy nie powinien mieć na koncie więcej dobrych uczynków niż złych. W ten sposób dobra z siebie cnota pracowitości może być źle rozumiana i chrześcijaństwo traktuje się jako ciężką pracę nad sobą, swoim charakterem i swoją grzesznością. Nic bardziej błędnego!
😇 ZBAWIENIE TO DAR...
Dopiero na tym tle możemy we właściwy sposób zrozumieć Ewangelię, w której Jezus opowiadając przypowieść o talentach, pokazuje nam w jaki sposób osiągamy zbawienie.
Człowiek z tej przypowieści przekazuje cały swój majątek swoim sługom. Przekazuje każdemu, bez wyjątku, choć w różnej kwocie. I nie rozlicza ich na koniec za pracowitość, ale za współpracę z tym skarbem.
Widać to najwyraźniej w scenie osądu trzeciego sługi, który ten skarb zakopał. Nie słyszy on oskarżenia za lenistwo, bo okazało się, że nie musiał sam w pocie czoła zarabiać na tym. Wystarczyło oddać te pieniądze bankierom, czyli podjąć właściwą decyzję przyjęcia i właściwego wykorzystania tych dóbr.
💒 ... Z KTÓRYM TRZEBA WSPÓŁPRACOWAĆ
W chrzcie świętym zostałeś obdarowany darem zbawienia. Dzięki zasługom Jezusa okupionym Jego śmiercią, zostałeś z Nim tak bardzo zjednoczony, że jakby na Jego plecach masz już ZAGWARANTOWANE wejście do Nieba. I wiemy, że nie chodzi tu tylko o miejsce po śmierci, ale jest to doświadczenie pełnej jedności i bliskości z Bogiem, jaką tylko człowiek może mieć z Nim już tu na ziemi.
Jeśli będziesz współpracować z tym darem, zostaniesz przemieniony, zintegrowany, naprawiony i przebóstwiony. To zupełnie inna jakość życia niż skupianie się na tym, by nie zgrzeszyć lub na zaliczaniu dobrych uczynków by coś sobie załatwić w Niebie, "zmuszając" Boga do odpłaty za to co robisz. To zupełnie inny poziom bycia, gdzie czujesz się Dzieckiem Boga, Przyjacielem Boga, Ukochanym Boga i Dziedzicem wszystkich Jego dóbr.
Jeśli jednak zakopiesz ten dar, np. z niewłaściwego lęku przed Bogiem lub z braku zrozumienia potencjału jaki w nim tkwi, tracisz go. Jedną z form tracenia jest np. tracenie właściwego obrazu Boga, gdy przestajesz się z Nim spotykać, a potem oddzielenie się od Niego poprzez decyzje wejścia w grzech śmiertelny. I dobrze wiemy, że zazwyczaj jest to owoc właśnie braku współpracy ze zbawieniem przychodzącym do nas w sakramentach, w Słowie Bożym czy w modlitwie osobistej.
Zbawienie to łaska (czyli sam Bóg), która rozlewa się już w naszym życiu rozmaitymi kanałami różnorakich pobożności. Jeśli w niej nie wzrastasz, nie przyjmujesz i nie współpracujesz - tracisz wszystko, szybciej niż się spodziewasz.
Pomyśl dziś o tym, co najbardziej rozwija cię w wierze i przez jakie działania (wady, zaniedbania itp.) oddalasz się od Źródła zbawienia? Z tym, co cię rozwija - współpracuj i nie odłączaj się od tych kanałów zbawienia, nawet jeśli po ludzku są nudne, monotonne, nie karmią emocji i czysto rozumowo - nic nie dają. Z tym zaś, co oddala cię od Boga - z Jego łaską próbuj zrywać. Pomoże ci w tym Maryja - pełna łaski, która najpiękniej z wszystkich ludzi umiała korzystać z daru zbawienia i pełnej współpracy z Bogiem.
Ks. dr Piotr Spyra