poniedziałek, 30 września 2019

Kwieciście i sportowo

Kwieciście i sportowo
Do tej pory kiedy pisałam o produktach Surge Polonia, skupiałam się przede wszystkim na sportowej linii, którą jestem zachwycona pod wieloma względami. A chyba większość z nas lubi czuć się kobieco i komfortowo podczas treningu - linia Sport jest stworzona właśnie dla nas 😊


Niedawno wybrałam leginsy z łowickim wzorem, które noszę na co dzień. Idealne w połączeniu ze swetrem czy bluzą - niekoniecznie sportową. Leginsy wykonane są z elastycznego materiału, dzięki czemu idealnie dopasowują się do kształtów ciała. I co ważne - nadruk jest bardzo trwały i intensywny. Może właśnie w czasie chłodniejszych, szarych dni - będą dobrym wyborem? 😊


Piękny motyw folkowy w produktach Surge Polonia znajdziemy na tylko na leginsach, ale też na ręcznikach. Wyjątkowo piękny zachwyci równie trwałym nadrukiem łowickich kwiatów. Motywy folkowe wyróżniają nas na całym świecie 😊 Ręcznik odpowiedni na siłownię, basen i wakacje w ciepłych krajach, bo o słonecznym odpoczynku w Polsce na razie możemy niestety pomarzyć...


Zarówno leginsy jak i ręcznik są dobrym pomysłem na prezent 🎁💖 Chyba większość kobiet uwielbia kwiaty 😊🍀🌻🌺🍀 A okazji, by sprawić radość drugiej osobie - nie brakuje! Czy nawet taki zwykły poniedziałek jak dziś nie będzie dla kogoś inspiracją, by wybrać upominek dla przyjaciółki, siostry? 💖

Więcej inspiracji tutaj 😎

___
artykuł sponsorowany 
fot.: materiały prasowe; archiwum prywatne 

sobota, 28 września 2019

Horoskop prawdę powie?

Horoskop prawdę powie?
Czy to, że przeczytam w horoskopie, że w tym tygodniu spotka mnie miła niespodzianka od przystojnego Raka, którego poznałam niedawno – zmieni moje życie? Czy to, że będę siedzieć i czekać na lepsze dni, które – jak czytam w swoim horoskopie – nadejdą pod koniec miesiąca – ma wpływ na moje życie? Sami podejmujemy decyzję w co wierzymy i dlaczego wierzymy. 




🎁 W poszukiwaniu szczęścia 

Psychologowie podkreślają, że nie możemy dać szczęścia komuś, kto najpierw nie znalazł go sam w siebie. I choćbyśmy chcieli kogoś uszczęśliwić i dać mu to, co najlepsze – jeśli on sam siebie nie kocha – nie doceni tego, co dla niego robimy. Czym wobec tego jest szczęście? Dla jednego szczęściem będzie co miesięczny wyjazd, dla drugiego – rozwój osobisty, a dla innego szczęściem będzie mieć przy sobie tych, których kocha i którzy jego kochają.

🎁 Horoskop vs szczęście 

Z pewnością wiele z nas, chociaż tak ze zwykłej ciekawości sprawdziło swój horoskop – na najbliższy tydzień, miesiąc. Tylko pytanie – czy jeśli wspomniany już Rak nas rani, odbiera nam radość życia – jest dla nas na pewno dobrym partnerem, bo tak jest zapisane? Mówi się, że w życiu nie ma przypadków, ale nawet jeśli „przypadkiem” kogoś poznamy i nie wpisuje się on w definicję szczęścia, którą czytamy w horoskopie to co to znaczy? Komu wierzymy? I co chcemy tak naprawdę udowodnić? Warto brać odpowiedzialność za swoje decyzję, bo żyjemy tylko teraz.

🎁 Odpowiedni moment 

Odpowiedni moment na działanie jest teraz. Możemy wierzyć temu co czytamy w horoskopach, możemy wierzyć w los czy w przeznaczenie, ale przecież to my mamy być szczęśliwe. Jeśli dla kogoś przypisany jest Rak – nie jest to przecież gwarancja szczęśliwego życia. Jak każda relacja i każdy związek – potrzeba czasu, kompromisów, zaufania. Niezależnie od tego, w co wierzymy – warto zrobić wszystko, by być szczęśliwymi i by nikt przez nas nie płakał. Z pewnością najgorszym rozwiązaniem jest bierne czekanie na to, co nadejdzie.

___
Źródło: o-you.pl
Fot.: pixabay.com/pl  

piątek, 27 września 2019

Gumy do ćwiczeń?

Gumy do ćwiczeń?
Co za rewelacyjny wynalazek! Kiedy mój trener mówił, że powinnam kupić sobie gumy do ćwiczeń - jakoś nie byłam przekonana, że są aż tak dobrym i potrzebnym gadżetem. Przez większość dnia siedzę przy biurku, a jeśli mam wywiady - też siedzę, tyle, że w restauracji...



Taśmy do ćwiczeń są bardzo, bardzo praktyczne! Nawet w małej przerwie w pisaniu można się trochę porozciągać, a co ważne - dobrać odpowiedni stopień oporu, bo gumy są w zestawie. Doskonale sprawdzają się jako rozgrzewka przed jeszcze cięższym treningiem, ale skutecznie pomagają zredukować tkankę tłuszczową. Dzięki gumom osiągniemy widoczne efekty w modelowaniu wybranych partii ciała. I oczywiście lepsza kondycja 😊

Dzięki temu, że gumy mają różne stopnie oporu - możemy wykonywać zróżnicowane ćwiczenia. Także ćwiczenia rehabilitacyjne. Dokonały portowy gadżet w domu. Gumy do ćwiczeń są małe, dzięki czemu możemy je zabierać wszędzie. Zmieszczą się nawet do torebki! 😊


Jest w będzie ten, kto myśli, że takie gumy do treningu są zbędne. Zapewniają solidny trening, bez konieczności pójścia na siłownię. Wzmacniają ciało i wysmuklają sysylwetkę. Dzięki właśnie takim gadżetom trening stanie się przyjemnością, a pierwsze efekty zauważymy szybciej niż nam się wydaje 🔥🔥🔥

Nie czekaj dłużej, zamów swój zestaw tutaj! 😎

___
artykuł sponsorowany 
fot.: materiały prasowe 

czwartek, 26 września 2019

Janusz Tracz - najczarniejszy z czarnych charakterów

Janusz Tracz - najczarniejszy z czarnych charakterów
Uwielbiam Janusza Tracza. Nie sądziłam, że będę kiedyś płakać przy oglądaniu jego poczynań w "Plebanii", ale stało się. I to nie raz... Wspaniały aktor i wspaniały człowiek. Mialam przyjemność poznać 😊 W tamtym roku we współpracy z aktorem - przygotowaliśmy sylwetkę Dariusza Kowalskiego, który kapitalnie odegrał rolę zimnego biznesmena z Tulczyna 😊


- Pieniądze to nie wszystko. - Tak mówią nieudacznicy, ludzie słabi, którzy nie potrafią walczyć – wielokrotnie podkreślał Janusz Tracz, biznesmen, najbogatszy mieszkaniec Tulczyna. Chroniony przez swoich goryli, nie liczy się z nikim, chociaż przyjmuje każdego – burmistrza, księdza, siostry zakonne, które zbierają pieniądze na konkretne cele. Janusz Tracz to najczarniejszy z czarnych charakterów polskich seriali, w którego rolę wcielił się aktor Dariusz Kowalski w serialu „Plebania”.

Rola w „Plebanii” przyniosła mu  ogromną popularność. W serialu nie było wątpliwości – jeśli zło istnieje to nosi imię Janusz Tracz. Zresztą, czytane wspak: Czart. Mimo, że od ostatniego odcinka serialu minęło ponad sześć lat – postać Janusza Tracza ciągle żyje. 

- Czarny charakter jest chyba łatwiej zagrać. Zło jest bardziej atrakcyjne, bardziej rzuca się w oczy, jest bardziej krzykliwe, hałaśliwe, ekspansywne, zaborcze, przez co łatwiej zwraca na siebie uwagę, a to w pewnym sensie jest istotą zawodu aktora  – mówi Dariusz Kowalski.

- Dobry klecha to martwy klecha – mawiał biznesmen. – Rozmowa z Traczem była prawie niemożliwa – śmieje się Marcin Janos Krawczyk, który grał ks. Antka, wikariusza w parafii, na terenie której mieszkał Tracz. – Rzadko się spotykaliśmy na planie, scen wspólnych nie było wiele. Ograniczały się najczęściej do służbowego „Szczęść Boże” i uśmiechu – dodaje.

Janusz Tracz potrafił  recytować na pamięć całe fragmenty Pisma Świętego i być wyjątkowo skuteczny w walce z lokalnym Kościołem. Dariuszowi  Kowalskiemu jednak rola  nie przeszkadza  w życiu. Jest człowiekiem, którego można spotkać w świątyni na indywidualnej modlitwie, zaangażowany jest w życie Kościoła, a rodzina to dla niego istotna wartość. Biznesmen z Tulczyna to całkowite zaprzeczenie Dariusza Kowalskiego.

- Grał świetnie, był postrachem całej wsi. Chociaż wspólnych scen było niewiele. Jako babcia Józia byłam dla Tracza uprzejma, mimo, że wiedziałam, jakim jest człowiekiem i jakie interesy prowadzi – śmieje się Katarzyna Łaniewska, która w „Plebanii” grała gospodynię proboszcza. – Teraz czasem spotykam Darka w kościele, zdarzało się nam razem występować  podczas różnych uroczystości. Pamiętam, że opowiadał kiedyś, że w kościele - kiedy grał jeszcze w serialu – podchodzili do niego ludzie i pytali, co tutaj robi! 

- Czasami ktoś gdzieś usłyszy, że przyznaję się do tego, że jestem wierzący i  zaprasza mnie, abym przyjechał i opowiedział o swojej wierze, o doświadczeniu obecności Boga w moim życiu - mówi aktor.  Jadę i opowiadam o tych wszystkich cudach, jakich On dla mnie dokonał i dokonuje. Jemu zawdzięczam wszystko: życie, rodzinę, aktorstwo. Od Niego dostałem talent. W Nim wszystko ma sens, nawet cierpienie. Nie spuszcza mnie z oka nawet na chwilę. Kim jestem przy Nim? Dziś jestem, jutro mnie nie będzie. Moja wiara to zachowanie właściwej miary, z prawdą o mnie samym – mizernym stworzeniu i o Stwórcy, który jest Miłością, który wydał swojego syna, żeby za mnie umarł. On chce mnie prowadzić bezpiecznie, jak dobry Ojciec. Wiara każe mi oddać stery mojego życia w Jego ręce. On mnie tyle razy ratował  z pułapek moich własnych pomysłów na życie...   

Jeśli Pan Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko inne jest na właściwym miejscu.
Niezastąpioną pomocą w porządkowaniu świata jest dla mnie Biblia. To życiodajne Słowo, Ono mnie prowadzi, pomaga nawet w codziennych decyzjach. To jest Księga, która mówi o odwiecznym porządku – podkreśla Dariusz Kowalski.

- Prawdziwą  zawodową przystanią jest dla mnie teatr – mówi. – Najciekawsza jest relacja, która nawiązuje się między sceną a widownią, za każdym razem inna, świeża. Lubię mieć poczucie sensu tego, co robię. Mam szczególną satysfakcję, kiedy widz po wyjściu z teatru czuje się wzbogacony, pozytywnie naładowany, albo wręcz rozładowany, bo boli go przepona ze śmiechu.

-  Jako aktor – mówi – jestem powołany do sumiennego, odpowiedzialnego wykonywania swojego zawodu, a jako człowiek, chrześcijanin, jestem powołany do miłości bliźniego. Święty Augustyn powiedział, że niespokojne jest ludzkie serce, dopóki nie spocznie w Bogu. To znaczy, że tylko Boża Miłość jest w stanie zaspokoić moje pragnienia, wypełnić  pustkę. Ale jest jeden warunek: muszę chcieć otworzyć się na tę Miłość, wejść w relację! Dać Mu przyzwolenie, zaprosić,  po prostu oddać Mu swoje życie. 

___
Źródło: Tygodnik Idziemy 
Fot.: archiwum prywatne Dariusza Kowalskiego 

środa, 25 września 2019

Dynamiczne koszulki na trening

Dynamiczne koszulki na trening
Nie wiem jak to się dzieje - pewnie trochę przez lenistwo, ale jesienią i zimą jest mi bardzo ciężko zmobilizować się do treningów. Chociaż nigdy nie wiadomo... Ile przecież razy zdarza się tak, że pójdziemy na trening, chociaż wcześniej nie był zaplanowany? 😊 


Czy w ogóle ktoś kiedyś powiedział, że koszulki na trening muszą być nudne? Oj, nie! Muszą być przede wszystkim wykonane z dobrych jakościowo materiałów. Dynamite Outfit stworzyła niecodzienną odzież treningową, którą jestem zachwycona. A każdy, kto trenuje - bez znaczenia czy jest to boks, sztuki walki czy zajęcia na silowni - wie, jak bardzo ważny jest komfort podczas ćwiczeń. W związku z tym, że już prawie jesień - warto też rozejrzeć się za dresową bluzą, która przypada się nie tylko w drodze na trening 😊 


Oryginalne modele termoaktywych koszulek zachwycą tych, którzy są bardzo wymagający co do treningowej odzieży. Ponadto, idealnie sprawdzą się również podczas wędrówek górskich, jazdy rowerem czy biegania. Oczywiście, że tremoaktywna koszulka ma więcej zastosowań niż tylko trening 😊 Już za kilka dni Dzień Chłopaka - każdy chce dobrze wyglądać, że pomysł na prezent jak znalazł 🎁


Piękne koszulki podkreślą styl każdej z nas. A która z nas nie lubi ładnie wyglądać podczas treningu? Bez względu na charakter ćwiczeń - dobrze mieć sprawdzona odzież, w której w 100 procentach będzie zapewniony komfort. Jony srebra, którymi wykonane są koszulki chronią również przed atakiem bakterii, zapobiegają przykre zapachowi.


Zainspiruj się i znajdź koszulkę, która wyrazi Twój treningowy styl 😊

Produkty ze zdjęcia: 
👉 Koszulka sportowa kotek - dostępna tutaj 🐱
👉 Koszulka sportowa mała zołza - dostępna tutaj 🙈 

___
artykuł sponsorowany 
fot.: archiwum prywatne 

wtorek, 24 września 2019

Czworonożni funkcjonariusze

Czworonożni funkcjonariusze
Ogromną miałam przyjemność spędzić dzień w Zakładzie Kynologii Policyjnej. Jestem zachwycona! Pierwszy raz mogłam zobaczyć jak szkolone są psy policyjne 🐶🐶🐶 A jakie są piękne...


W ZKP poza patrolowo - tropiącymi, partolowymi, szkolne są również psy do zadań specjalnych, m.in.: wykrywania narkotyków i materiałów wybuchowych.


Niedługo opublikuję reportaż, nad którym wczoraj pracowałam, ale ciekawe jest chociażby to, że psy mają treningi od 7.00 do 13.45. I dopiero po zakończonym treningu dostają jedzenie - jako nagrodę za wykonaną pracę.


Niektóre psy mają w sobie bardzo, bardzo dużo energii! 🐶🐶🐶 Taki dzień w Zakładzie Kynologii Policyjnej na pewno daje szerszą możliwość zrozumienia pracy Policji. A przecież trzeba pamiętać, że bycie policjantem to nie zwykła praca...

___
Fot.: archiwum prywatne 

poniedziałek, 23 września 2019

[WYWIAD] Fabiola - po prostu

[WYWIAD] Fabiola - po prostu
W końcu doczekałam się wywiadu z szefem Pracowni Torebek *Fabiola* 😎 To właśnie torebki z tej Pracowni są nieodłącznym elementem moich wyjazdów, spotkań... Piękne, zachwycające...   



Panie Krystianie, jak to się stało, że jest Fabiola?

Pierwsze inspiracje powstały na studiach kiedy na „zaliczenie” miał powstać projekt. Bez wątpliwości zaprojektowałem torebkę. Na początku były to torebki z filcu, jednak skóra to produkt bliski memu sercu od wielu lat. Posiadam wieloletnie doświadczenie w pracy z wyrobami skórzanymi. Znam skórę od podszewki i realizuję się w projektowaniu, a następnie tworzeniu torebek 😊

Skąd inspiracje na nowe torebki?

Inspiracje czerpię każdego dnia z otaczającego mnie świata. Nie tylko z sieci i torebek noszonych przez kobiety. Moja pracownia jest otwarta na sugestie klientek, dlatego staram wsłuchać się w ich potrzeby. Wspólnie z klientami wypracowujemy przeróżne rozwiązania. Prawdziwa magia dzieje się w pracowni kiedy wszyscy już dawno odpoczywają, a ja mogę wtedy tworzyć, projektować, sprawdzać, zmieniać. Następnie mój pomysł realizuje moja nieoceniona żona, która szyje prototyp.

Co jest najtrudniejsze w czasie realizacji projektów?

Zawsze pozostaje dreszczyk niepewności, czy aby na pewno stworzony projekt spodoba się klientkom. Sam proces realizacji to coś co kocham, sprawia mi wiele przyjemności w pracy, przez co działam z pasją.

Personalizacja to „coś”, co niewątpliwie Was wyróżnia. Są jednak jakieś ograniczenia w słowie, jakie chcemy mieć na torebce?

 W pracowni są dwa rodzaje personalizacji do wyboru. Hot stamping - czyli wytłoczenie w skórze bez koloru oraz wytłoczenie folią w kolorze złotym lub srebrnym do 10 znaków. Np. FABIOLA handmade for xxxxxxxxxx (w miejscu x jest możliwość wstawić maxymalnie 10 znaków). Na życzenie klientek może być wytłoczone tylko imię czy serduszko. Szczegóły można znaleźć tutaj 😊

Jedynym minusem jest długi czas oczekiwania na wymarzoną torebkę...

Czas oczekiwania to około 3 miesięcy, staramy się robić serie od ręki. Na naszych SM głównie Instagramie i Facebook’u dajemy informację kiedy można spodziewać się modeli dostępnych od zaraz. Wszystkie torebki są robione ręcznie w pracowni, co wymaga czasu i dbałości o szczegóły realizacji wymarzonych torebek dla klientek. Dzięki możliwości personalizacji i wprowadzenia indywidualnych zmian w każdej torebce czas oczekiwania zwiększa się, jednak daje to pewność, że torebka będzie jeszcze bardziej wyjątkowa i niepowtarzalna.

A co w przypadku, kiedy na stronie nie znajdziemy torebki, która nam się podoba? Możemy podesłać np. zdjęcie, a torebka zostanie dla nas uszyta?

Realizuję indywidualne zamówienia dla klientek, wprowadzam zmiany do istniejących modeli. Zawsze chętnie czytam propozycji stworzenia nowego modelu od klientek. Jest to bardzo inspirujące, dzięki mojemu doświadczeniu i kreatywności udaje się wraz z klientkami stworzyć wspaniałe nowości. To dla mnie satysfakcja, że mogę sprostać oczekiwaniom moich klientek.

Na jakim etapie szycia możemy jeszcze wprowadzić zmiany?

Zmiany można wprowadzić do etapu kiedy w wyszukiwarce śledzenia zamówienia etap realizacji to: wykrojona. Na tym etapie jest jeszcze możliwość zmiany pomysłu, zmiany okuć, podszewki, koloru skóry czy wymiaru.

Co jest najpiękniejsze w Pana pracy?

Co rano przychodzę do pracowni pełen wdzięczności, że mogę realizować to co w życiu kocham. Moja praca jest dla mnie prawdziwą pasją w którą wkładam całe swoje serce.

___
Fot.: archiwum prywatne 

niedziela, 22 września 2019

Sposoby na lepsze samopoczucie

Sposoby na lepsze samopoczucie
Nie załamuj się tym, że coś nie wyszło. I co z tego? Z każdej porażki wyciągamy wnioski, ale nie przestajemy cieszyć się życiem – jest ono tak piękne! Poniżej kilka słynnych polepszaczy humoru – sprawdzają się świetnie, ale najlepiej kiedy połączymy kilka ze sobą. Gwarantuję, że nawet deszcz za oknem nie będzie miał większego znaczenia - o ile w ogóle jakieś ma 😎


Zaczynamy tradycyjnie – od czekolady. Działa ona antydepresyjnie. Zawiera fenyloetyloaminę, która wydzielana jest przez mózg zakochanego człowieka. Dobrym rozwiązaniem jest spotkanie z przyjaciółkami przy gorącej czekoladzie. Zawsze działa. A jak czekolada to i wino. Tylko nie butelka od razu, a dwa kieliszki wina. Nie zaszkodzą, ale dzięki nim poprawi nam się humor, poczujemy się rozluźnieni i będziemy odstresowani. Do powyższego zestawu przydałby się film – i mamy połączenie idealne. Film, komedia, kabaret – bez znaczenia, oby tylko to, co zobaczymy na ekranie wywoływało nasz uśmiech. Najlepiej spisać sobie własną listę filmów na polepszenie humoru.

Innym sposobem na poprawienie nastroju jest po prostu pozytywna muzyka. Ma ona wpływ na nasz nastrój. Przyjaciele – bo jakże możemy o nich zapomnieć? Przecież to właśnie oni odbierają od nas telefony o czwartej nad ranem i słuchają tego, co mamy do powiedzenia. To wszystko, co możemy robić z przyjaciółmi działa antydepresyjnie. Nie zapominajmy też o sporcie – choć może ciężko się zmobilizować do ćwiczeń, kiedy w końcu się uda – dostrzeżesz różnice. Podczas wysiłku z naszego mózgu uwalniają się endorfiny – hormony szczęścia. Sport poprawia również wygląd sylwetki... ale niektórych (w tym mnie) jakoś niespecjalnie to przekonuje 😉

I także, co ciekawe – przytulenie, nie tylko poprawia humor, ale zmniejsza prawdopodobieństwo zachorowania na depresję. I ostatnie, moje ulubione...  Ktoś powiedział, że zakupy szczęścia nie dają – być może nie wiedział co kupować 😊 Jedno jest pewne – zakupy humor poprawią na pewno! Co prawda za zakupy trzeba zapłacić, ale czyż poprawa humoru nie jest ważniejszą sprawą? 😊

___
Źródło: o-you.pl 
Fot.: pixabay.com/pl  

sobota, 21 września 2019

[WYWIAD] Miłość - czy życie bez niej ma sens?

[WYWIAD] Miłość - czy życie bez niej ma sens?
Każdy z nas pragnie i szuka miłości, każdy chce być szczęśliwy, ale niekiedy właśnie rezygnujemy z tego, co może dać nam szczęście – aby też nie cierpieć... A może życie w pojedynkę jest lepsze, bezpieczniejsze pod względem zranienia? Na pytania odpowiada Ewa Guzowska - psycholog , psychoterapeuta, coach 😊 



Pani Ewo, każdy szuka miłości, każdy chce jej doświadczyć, ale czym właściwie ona jest?

Otóż to! Ważne pytanie – czym jest miłość. Definicji pewnie bez liku, ale pewnie dla każdego będzie to też coś innego. Tak, czy inaczej nie ma nic piękniejszego od MIŁOŚCI, biedni ci, co jej nie przeżyli…  Nic jej nie zastąpi, żadne bogactwo, władza, pieniądze…. Miłość nadaje sens życiu. Rozwija i pogłębia. Warto przede wszystkim zacząć od miłości do siebie, to często nie jest łatwe. Nie mogę sobie wyobrazić życia bez miłości, czym by ono było… Z pewnością nie chcę go sobie wyobrażać...

Jeden ze znanych rekolekcjonistów przestrzega przed tym, aby miłości nie mylić z zakochaniem...    

Miłość to coś głębszego niż zakochanie, ważnego i niepowtarzalnego. Miłość to odpowiedzialność za drugą osobę.  Miłość  -  to spotkanie serc…

Wobec tego – gdzie jej szukać?  

Przede wszystkim, zacząć szukać tam, gdzie najbliżej. Miłość jest w nas samych. To jest punkt startowy na mapie. Ogromnym błędem i pomyłką jest, że szukamy jej wszędzie, ale nie w nas samych.  Może warto postawić znak STOP, kiedy zaczynamy szukać gdzie indziej poza samym sobą...

I znowu powracamy do początku – jeśli nie pokochamy najpierw siebie to nie będziemy szczęśliwi nawet z najprzystojniejszym mężczyzną na świecie! Dlaczego jest to tak ważne? 

Życie ma to do siebie, że najpiękniejszy obiekt opatrzy się z czasem… A  co potem, szukamy kolejnego eksponatu… To droga po równi pochyłej, prowadząca donikąd…  Istotą jest to, co kryje się w człowieku, to co możemy nieustannie w nim odkrywać…

A co za tym idzie – żyjemy w relacji, może też nie zawsze wiemy jak wyrażać to, co czujemy... Granica między zakochaniem i miłością może być cieniutka...  

Niestety, tego w szkołach nie uczą, a więc sami powinniśmy o to zadbać.  A może przychodzi to samo, kiedy poczujemy, że to miłość…  Czujemy, doświadczamy, wyrażamy… Nie ma uniwersalnej recepty.

Zakochanie – życie w iluzji miłości?  

Życie w iluzji, może jest i piękne przez chwilę, jesteś w niebie, potem wracasz do siebie…

Poprzez brak miłości do siebie narażamy się niejako na utratę, czy rezygnację z prawdziwej i pięknej miłości?  

Miłość, którą mamy w sobie, jest podstawą - by tworzyć, by czuć, by doświadczać, by kochać życie… w pojedynkę, czy w duecie…

A miłość nadaje sens życiu... 

Zdecydowanie TAK! Cóż może zastąpić ciepły dotyk kochanej nam osoby – daremno szukać...

Możemy być szczęśliwi, ale szczęście okaże się niepełne, jeśli też nie będziemy mieli z kim go dzielić? 

Szczęście ma różne formy. Zdecydowanie pięknie jest go dzielić z kochaną osobą… Dzielone szczęście to zawsze podwójne szczęście… Życzę Wszystkim tego, co najważniejsze NIEPOWTARZALNEJ MIŁOŚCI…  Każda miłość jest pierwsza… 💖

___
Źródło: mojafigura.com 
Fot.: pixabay.com/pl  

piątek, 20 września 2019

Przekąski na stres?

Przekąski na stres?
Jeden nie je prawie nic, drugi – co chwilę po coś sięga. Tak niektórzy walczą ze stresem. Jakiś czas po namiętnym zajadaniu stresu stajemy na wagę i jesteśmy w szoku! Czy da się zajadać stres i nie tyć? Oczywiście, że się da, ale trzeba wiedzieć co jeść...


Wydaje się, że sytuację mamy pod kontrolą, ale tylko do momentu kiedy nie znajdziemy się w sklepie. Po co zwykle sięgamy w pierwszej kolejności? Słodycze! A cała sztuka polega właśnie na tym, aby i w stresie kontrolować wybory żywieniowe...

Co kupować? 

Przede wszystkim produkty, które zawierają witaminy z grupy B. Odpowiadają one za prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego, równowagę psychiczną, złagodzenie stanów lękowych. Dostawę witaminy B1 zapewnią drożdże, mleko i kasze. A niedobory witaminy B2 uzupełnią warzywa. Sięgajmy również po produkty zbożowe i nasiona roślin strączkowych, które wzbogacą witaminę B5 i skutecznie podniosą poziom hormonu szczęścia.  Jedzmy mięso i ryby, aby B6 działała poprawnie. I oczywiście nie zapominajmy o cytrusach – te z kolei wzmacniają układ odpornościowy, dzięki witaminie C. Źródłem witamin i minerałów są owoce i warzywa. Na organizm uspokajająco i relaksująco działają również przyprawy takie jak np.: bazylia, melisa, majeranek.


Kawa, cola, mocna herbata i napoje energetyzujące zawierają kofeinę i w efekcie wypłukują magnez, który reguluje działanie systemu nerwowego. Jeśli pijemy je w dużych ilościach – pogorszy się nasza koncentracja i zwiększy niepokój. Podobnie ciasteczka, batoniki i czekolady – na chwilkę poprawią nastrój, ale ostatecznie doprowadzają do nasilenia stresu i innych objawów. Poza tym są ciężkostrawne.
Zamiast sięgać po to, co kusi od samego wejścia do sklepu – starajmy się wybierać te produkty, które są bogate w witaminy. Oczywiście, że nie ma sposobów na całkowite wyeliminowanie stresu, ale to, co będziesz jadła – zależy od Ciebie. Za każdym razem kiedy weźmiesz do ręki czekoladę, zapytaj sama siebie: „Czy naprawdę chcę ją zjeść?” Czy zwycięży silna wola?

___
Źródło: magazynfamilia.pl 
Fot.: pixabay.com/pl  

czwartek, 19 września 2019

Najpiękniejsze, kwieciste...

Najpiękniejsze, kwieciste...
I na wiele okazji, chociaż najbardziej jednak cieszy to, że nie są zarezerwowane tylko na wiosnę i lato 😊 Piękne, długie, zwiewne i niezwykle kobiece - kwieciste sukienki chętnie noszone są również jesienią ☔☁💧 Są doskonałym wyborem na wesele 💖


Każda z nas w swojej szafie ma przynajmniej jedną sukienkę w kwiaty 🌺🌻🌷 a ta - bez żadnych wątpliwości - ma wiele, wiele zalet. Pomijam już to, że sukienki kwieciste - jeśli dobierze się je odpowiednio do figury - potrafią odjąć kilka centymetrów 😉


Letnie sukienki w kwiaty dodają lekkości całej stylizacji, są kobiece i wyjątkowo piękne. Do wyboru przecież jest tak dużo modeli sukienek kwiecistych, że na pewno wybór ulubionej nie będzie łatwy, ale w każdej sukience w kwiaty będziemy wyglądały uroczo. W końcu to też nie od sukienki będzie zależeć piękno, bo ono jest w każdej z nas - sukienka pomoże je tylko podkreślić 😊


Sukienki w kwiaty są dobrym wyborem również dlatego, że sprawdzą się zarówno podczas spotkań oficjalnych jak i wieczorze ze znajomymi. Dla kwiecistych sukienek naprawdę można stracić głowę 💖 W ostatnim czasię wyjątkową popularnością cieszą się również koktajlowe sukienki w kwiaty, ale to chyba nie powinno nikogo dziwić 😊 Kwieciste sukienki nigdy nie wychodzą z mody! 🌷🌻🌺

Zainspiruj się z Lejdi! 💖 

___
Produkty ze zdjęcia:
🌺 Sukienka szyfonowa w kwiaty dostępna tutaj 🌻
🌻 Suknia biała w pionie dostępna tutaj 🌺 
🌺 Zwiewna sukienka w róże dostępna tutaj 🌻

___
artykuł sponsorowany 
fot.: archiwum prywatne 

środa, 18 września 2019

Urocze jednoczęściowe piżamki

Urocze jednoczęściowe piżamki
Już wcześniej zbierałam się do napisania o przepięknych, zdobionych koronką - jednoczęściowych piżamkach, ale ze względu na ciągłe wyjazdy - dopiero teraz nadszedł ten czas 😊 Te z Was, które znają już produkty Lupoline - producenta bielizny - do jakości produktów przekonywać nie trzeba... 


Piżamki jednoczęściowe - wyjątkowo kobiece, dodadzą piękna każdej z nas. Są nie tylko pięknie wykonane, ale i bardzo wygodne. Kombinezony są niezwykle uwodzicielskie, mają głęboki dekolt i nadają wyjątkowego charakteru. Ponadto, ładna piżamka na pewno poprawi nasze samopoczucie. Bądźmy piękne przez całą dobę! 🌞


Wśród bardzo bogatej oferty bielizny nocnej, koszulek i piżam - warto zastanowić się nad kombinezonem, jeśli jeszcze do tej pory jakoś nie byłyśmy specjalnie przekonane. Sama nie byłam szczególnie do nich przekonana, a teraz to moje  ulubione piżamki 😊 Oczywiście dostępne w różnych kolorach. Nie bójmy się, że będzie nam niewygodnie 😉 Komfort snu gwarantowany w 100 procentach 😎 Poza tym piżamki są doskonałym rozwiązaniem na leniwe poranki - podobno ciepłe dni mają jeszcze nadejść... 😎


Jednoczęściowe piżamki to również doskonały pomysł na prezent 🎁 Nawet najbardziej wymagające kobiety będą zadowolone z dobrej jakości produktów. Nie czekajmy na specjalne okazje, by komuś podarować upominek. Każda chwila jest dobra, by zobaczyć uśmiech na twarzy ludzi, którzy są dla nas ważni 💖 Ładna bielizna, piękne kompleciki i zwiewne koszulki z pewnością podkreślą piękno, które w sobie mamy 💖

Zainspiruj się z Lupoline i znajdź swoją ulubioną piżamkę 💖  

___
Produkty ze zdjęcia: 
👙 Granatowy kombinezon dostępny tutaj🌺
🌺 Szary kombinezon dostępny tutaj👙
👙 Czarny kombinezon dostępny tutaj 🌺

___
artykuł sponsorowany 
fot.: archiwum prywatne 

wtorek, 17 września 2019

Jaki portfel damski na prezent?

Jaki portfel damski na prezent?
Czy Wy też macie problem szczególnie gdy zbliża się Gwiazdka, Dzień Mamy, czy Babci i trzeba kupić prezent typowo kobiecy? Brak pomysłów jest dość uciążliwy, zwłaszcza dla bliskich osób. Niby dla kobiety łatwiej jest kupić prezent niż dla mężczyzny, ale jak przychodzi ten moment to pojawia się problem... 


Może sklepy z portfelami damskimi? 

Szczególnie te internetowe, które w swojej ofercie mają portfele damskie ze skóry naturalnej i w bardzo przystępnych cenach. Obdarowując mamę, babcię, czy przyjaciółkę skórzanym gadżetem to już nie jest „byle co”. Dobrej jakości portfel damski to model przede wszystkim z najwyższego gatunku skóry naturalnej, starannie odszyty, w eleganckim opakowaniu – idealnym na prezent. Takie właśnie są portfele damskie, które ucieszą bliską nam kobietę 😊

Sprawdzone kolory? 

Głównie czarny i czerwony – te dwa kolory zawsze będą na topie. Warto jednak poszukać czegoś innego – tak aby prezent dla kobiety był wyjątkowy, a niekoniecznie taki, jak zawsze, czy – co gorsze – taki jak mają inni. Ciekawym kolorem jest bakłażan – piękna intensywna barwa, lekko połyskująca skóra. Dla babci będzie to odpowiedni kolor – niby stonowany, bo ciemny, ale nietuzinkowy...

A dla mamy? Może nieco bardziej „odważną” kolorystykę? Malina czy turkus  - to dość nowoczesne rozwiązanie, jednak ile można używać portfela w kolorze czerwonym. Wasze mamy też tak mają, że co portfel to jest on w kolorze czerwonym, lub czarnym – najczęściej ten nowy, do złudzenia przypomina ten poprzedni. Może warto coś zmienić, zaczynając od koloru portfela. Sklepy z galanterią mają w swojej ofercie ogromny wybór kolorów, ale także fasonów – od tych dużych portfeli, na zamek, po te średnie i małe z zapięciem na patkę.


Przy wyborze portfela warto zwrócić uwagę także na jego organizację przestrzenną – to ile ma kieszonek, czy ma odpowiednio dużą przegrodę na bilon, jakie zapięcie itp. Jeśli brakuje Wam pomysłu na prezent dla kobiety, zachęcam do rozejrzenia się wśród skórzanych modeli portfela. Taki prezent zawsze się przyda, kobiety lubują się w tego typu eleganckich gadżetach. Wiem coś o tym...  😊

___
Źródło: artykuł sponsorowany 
Fot.: materiały prasowe 

poniedziałek, 16 września 2019

Ogrzewacze do rąk

Ogrzewacze do rąk
Niestety na dworze jest już coraz zimniej - nie wiem jak Wy, ale ja bardzo nie lubię zimna, śniegu... 🙈🙉🙊 I chyba właśnie m.in. dla takich ludzi jak ja został stworzony ogrzewacz do rąk 😊 Bardzo praktyczny! Jeszcze nie ma prawdziwej zimy, a ja już się z nim nie rozstaję 💖


Ogrzewacze do rąk to doskonałe gadżety, które świetnie sprawdzają się w domowym użytku. Zajmują mało miejsca, przez co bez problemu zmieszczą się nie tylko w damskiej torebce, ale i kieszeni. Możemy je mieć przy sobie podczas spaceru w chłodniejsze dni, jak również w czasie górskich wędrówek. Bardzo szybko dają ciepło. I są wielokrotnego użytku 😊

Serduszka - ogrzewacze rąk - są bardzo proste w obsłudze, bo wystarczy tylko przełamać małą blaszkę, która znajduje się w środku, by chwilkę później już poczuć ciepło. Serduszko może osiągnąć temperaturę nawet do 60 stopni. W momencie kiedy przestanie ogrzewać - wystarczy by serduszko zanurzyć we wrzątku, przez 5 do 10 minut.


Ogrzewacze do rąk stają się coraz bardziej popularne. Doskonale sprawdzą się w momentach kiedy rękawiczki nie wystarczą 😉 W chłodniejsze dni dobrze będzie mieć przy sobie ciepło 💖  

Zainspiruj się i znajdź ogrzewacz idealny dla siebie! 💖

___
artykuł sponsorowany 
fot.: archiwum prywatne 

niedziela, 15 września 2019

Jesteś w ciąży?

Jesteś w ciąży?
A jeśli jeszcze założysz koszulkę, która niemalże jest potwierdzeniem ciąży - pytań nie ma końca 😊 Szkoda, że dużego brzucha - szczególnie w środkach komunikacji miejskiej - nikt nie zauważa. Jednak czasem na pierwszy rzut oka ciężko rozróżnić czy chodzi o ciążę czy tylko wzdęcia brzucha...


Ciąża spożywcza i jej przyczyny... 

Wzdęcia brzucha są przede wszystkim spowodowane reakcją organizmu na pokarm oraz problemami z układem trawiennym. Może też się wiązać z nietolerancjami  pokarmowymi. Zwykle po dość obfitym posiłku wyglądamy jakbyśmy były w zaawansowanej ciąży. Jednak to, co jemy ma duży wpływ na to jak się czujemy. Z drugiej strony nie chodzi przecież o to, by wszystkiego sobie odmawiać! Ważne też - by na ile to możliwe - unikać jedzenia w pośpiechu, połykania pokarmu. Nie wspomnę już o napojach gazowanych. Nikogo nie pouczam, bo sama funkcjonuję dzięki czekoladzie i coli 😎 I oczywiście fast - foody, które szczególnie podczas wyjazdów - uwielbiam! Wychodzi na to, że nie mogłabym jeść prawie niczego z tego, co tak lubię: pizza, kebaby, kamburgery i frytki...     


Uczucie ciężkości i pełności, ból i ucisk w brzuchu i brak pełnej koncentracji to tylko niektóre dolegliwości związane z ciążą spożywczą. Nie ma chyba nic gorszego jak czuć się źle we własnym ciele... To wiąże się oczywiście z brakiem atrakcyjności... Ciąża spożywcza jest zjawiskiem dość powszechnym, więc nie ma reguły ile ważymy, bo również kobiety szczuplejsze zmagają się z tym problemem. I co ciekawe - ciąża spożywcza może wystąpić również i u tych, które prowadzą zdrowy tryb życia. 

Ciąża spożywcza powoduje dyskomfort nie tylko fizyczny, ale też psychiczny. Ponadto - dodatkowy stres, jak choćby związany z naszym stanem - który dla wielu oznacza jedno: ciąża. Te, dla których zdanie obcych nie ma znaczenia - nie będą miały problemu, ale te, które są bardziej wrażliwe - będą być może pozamykane na kontakty z innymi... Polecam koszulkę, która daje jasny przekaz, chociaż może wywołać komentarze 😉


Z ciążą spożywczą można walczyć poprzez prowadzenie zdrowego trybu życia i regularne treningi, stosowanie diety, kontrolowanie spożywanego jedzenia oraz ziolowymi naparami, które regulują trawienie 😊 No i bardzo ważne: ciąża spożywcza nie trwa przez kilka tygodni 😎       

Zainspiruj się i znajdź swoją koszulkę na ciążę spożywczą! 😊

___
artykuł sponsorowany 
fot.: archiwum prywatne 

sobota, 14 września 2019

[WYWIAD] Chleb dla syna

[WYWIAD] Chleb dla syna
Dziś, w rocznicę urodzin jednego z moich ulubionych błogosławionych – Ks. Jerzego Popiełuszko, publikuję wywiad, który przeprowadziłam kilka lat temu z jego mamą, bratem i bratową...

Ta niezwykła rozmowa odbyła się w domu, w którym wychował się ksiądz Jerzy Popiełuszko. Dziś mieszka tam jego młodszy brat Stanisław wraz z dziećmi. Starszy brat Józef jest częstym gościem w domu rodzinnym. Mama księdza, pani Marianna Popiełuszko zmarła w 2013 r. Wywiad został przeprowadzony na kilka miesięcy przed jej śmiercią. 


Jakim człowiekiem był ksiądz Jerzy?

Józef Popiełuszko: Pamiętam, że opowiadał, jak w stanie wojennym, w święta Bożego Narodzenia, jeździł samochodem na bramki, gdzie stało wojsko, żeby podzielić się opłatkiem z żołnierzami. To byli różni ludzie. Czasem, jak tylko przyjeżdżał, wyciągali broń. Gdy jednak widzieli opłatek, to zaczynali płakać. Dziękowali, że o nich pamięta. Brat prosił też, żeby z parafii wynosić herbatę dla tych z ZOMO, którzy stali przed bramą.

Alfreda Popiełuszko: On nie potępiał ludzi. Był tylko przeciwny systemowi komunistycznemu.

A czy zapamiętał Pan coś szczególnego z czasu, gdy ksiądz Jerzy był jeszcze dzieckiem?

Józef Popiełuszko: W tamtych czasach dzieci chodziły paść krowy. Pamiętam, że budowaliśmy ołtarzyk, a później były takie zabawy, że niby Mszę św. odprawia [uśmiech]. Mieliśmy sąsiada, który został księdzem. Brat lubił z nim rozmawiać. Zawsze przed szkołą szedł 5 kilometrów do kościoła parafialnego w Suchowoli, żeby służyć do Mszy Świętej. Pamiętam też, jak raz rozbiłem mu głowę. Stał za oborą, a ja pomyślałem, że jeśli rzucę kamyczkiem, to ucieknie. A on dostał w głowę. Później musieli mnie szukać, bo ze strachu się ukryłem.

Jaka była wówczas Wasza rodzina? Czy modliliście się wspólnie?

Józef Popiełuszko: Zawsze w maju było u nas nabożeństwo majowe, w czerwcu - czerwcowe. W lipcu odmawiana była Litania do Najświętszej Krwi Pana Jezusa, a w październiku Różaniec. Obowiązkowo w każdą niedzielę chodziliśmy do kościoła. Nie było ważne, czy był duży mróz i śnieg, czy też upał. Zawsze musieliśmy być w kościele.

Marianna Popiełuszko: Wspólne modlitwy odmawiane były w środy, piątki i soboty. Na ścianie wisiał obraz, my klęczeliśmy i razem się modliliśmy.

Czy ksiądz Jerzy opowiadał coś o swoim pobycie w wojsku? Był w specjalnej jednostce dla kleryków o zaostrzonym rygorze...

Józef Popiełuszko: Jerzy opowiadał mi, że został ukarany za nieposłuszeństwo, bo nie chciał zdjąć z palca różańca-obrączki i medalika z piersi. Za karę musiał trzy godziny stać boso na betonowej posadzce, w pełnym umundurowaniu i z ciężkim plecakiem, a oficer polityczny mu ubliżał. To zostało bardzo dobrze pokazane w filmie Popiełuszko - Wolność jest w nas.

Jak wspominają Państwo przyjazdy księdza Jerzego do domu rodzinnego, gdy już pełnił posługę w Warszawie? Czy przyjeżdżał na dłużej? Czy był zawsze ubrany w sutannę?

Józef Popiełuszko: Przyjeżdżał zazwyczaj na krótko. Mama zawsze piekła dla niego chleb, aby mógł go wziąć ze sobą do Warszawy. Na prywatne wyjazdy nie zakładał sutanny, tylko koloratkę. Dziś powiedzielibyśmy, że jak przyjeżdżał do domu, to był ubrany "na luzie".

Alfreda Popiełuszko: Pamiętam, jak w trakcie tych krótkich pobytów mama smażyła mu placki ziemniaczane. A gdy chciał naprawdę odpocząć, wyjeżdżał gdzieś w góry albo nad morze - najczęściej z młodzieżą lub pracownikami służby zdrowia. Ale już pod koniec życia zawsze jeździł w sutannie. Mówił, że jak zobaczą kapłana w sutannie, to będą mieli szacunek. Z Bydgoszczy, gdzie odprawił ostatnią Mszę Świętą w życiu, też wracał w sutannie… Wtedy został porwany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, a następnie bestialsko zamordowany.

Pamiętacie Państwo swoje uczestnictwo w Mszach Świętych za Ojczyznę odprawianych przez księdza Jerzego?

Józef Popiełuszko: Tak. Przygotowując się do nich, Jerzy pytał robotników: "Rozumiecie, co ja mówię? Jeśli wy rozumiecie te kazania, to i uczeni zrozumieją". Funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa strasznie go pilnowali. Po każdej Mszy Świętej chcieli go porwać. Dlatego Jerzego zawsze trzeba było przebierać, żeby mógł bezpiecznie wyjść nierozpoznany - w tym celu na przykład doklejano mu wąsy.

Alfreda Popiełuszko: Kiedyś wyszedł z kościoła przebrany, z jakąś kobietą pod rękę. Musiał się w ten sposób ratować, bo czyhali na niego tajniacy. Nam też nakazywał, abyśmy po skończeniu Mszy Świętej jak najszybciej stamtąd uciekali. Msze Święte za Ojczyznę były niezwykłym przeżyciem, przyjeżdżali na nie ludzie z całej Polski, od morza po Tatry. Ksiądz Jerzy z nami rozmawiał tak normalnie, ale gdy głosił kazania, to miał zupełnie inny ton wypowiedzi.

Czy ksiądz Jerzy czymś się martwił?

Alfreda Popiełuszko: Martwił się o każdego. Problemy innych to były jego problemy. Wysłuchiwał wszystkich, a nawet płakał z nimi. U niego nigdy nie było spokoju. Ilekroć do niego zajechaliśmy, mówił: "Zostawcie mnie, bo chcę być trochę z rodziną. Nie zawsze mnie odwiedzają".

Józef Popiełuszko: On miał dużą rodzinę. Gdy ktoś został aresztowany, to on musiał pomóc jego bliskim. Martwił się o innych bardziej niż o siebie. Pamiętam, jak mi mówił, że wrzucili mu cegłę z ładunkiem wybuchowym do mieszkania. Kilka razy robili na niego zamachy. Opowiadał mi kiedyś, że gdy wracał z Okopów, to na wiadukcie jakiś samochód tak ściął, że urwał lusterko w jego aucie.

Czy ksiądz Jerzy mówił coś o śmierci?

Józef Popiełuszko: Wspominał, że go śledzą. Mówił, że pomalowali mu samochód i poprzebijali koła.

Pamięta Pan swoje ostatnie spotkanie z bratem?

Józef Popiełuszko: Oczywiście, że pamiętam. To było przed moim wyjazdem do Niemiec, czyli w sierpniu 1984 roku. Pojechaliśmy do niego do Warszawy, a on nam powiedział: "Ja mogę zginąć, ale Wy będziecie mieć lepiej". To "Wy" oznaczało Polskę i naród polski.

Co było później, już po zabójstwie?

Marianna Popiełuszko: Przypominało się, jaki był ksiądz Jerzy. To trzeba było przeżyć…

Józef Popiełuszko: Byłem wtedy w kościele Świętego Stanisława Kostki, w parafii księdza Jerzego. Na wieść o tym, że wyłowiono jego ciało, ludzie zaczęli płakać w głos. A kiedy jego zwłoki zostały już przewiezione do Białegostoku, to razem z rodzicami i rodzeństwem pojechaliśmy do księdza prymasa, żeby wystąpił z prośbą o zwrócenie ciała księdza Jerzego do Warszawy. Gdy rano zajechaliśmy po nie do Białegostoku, brama wjazdowa na teren kostnicy była zamknięta. Pracownicy tłumaczyli, że niby klucze gdzieś zginęły. Nie chcieli otworzyć, bo pod bramą było bardzo dużo ludzi, którzy przyszli, żeby oddać hołd księdzu Jerzemu. Kiedy wyjeżdżaliśmy z Białegostoku, to ludzie ze zniczami stali na drodze. W parafii księdza Jerzego, w kościele św. Stanisława Kostki całą noc trwało czuwanie przy trumnie. Ludzie czekali w bardzo długich kolejkach. Wieczorem przywieźli ciało, a na drugi dzień był pogrzeb. Wzięły w nim udział setki tysięcy ludzi. Byli dosłownie wszędzie. Na drzewach, dachach, gdzie się tylko dało…

Alfreda Popiełuszko: W Warszawie ludzie czekali już na ciało księdza Jerzego. Mówili, że ksiądz Jerzy się nie spóźni. To było 2 listopada. Po śmierci to już dla nas był ksiądz Jerzy, a nie Jurek. Od listopada 1984 roku, każdego 19 dnia miesiąca, aż do beatyfikacji, mama zamawiała w parafii w Suchowoli Msze Święte w intencji księdza Jerzego. Teraz, po beatyfikacji, nadal je zamawia, ale już dziękczynne, za wyniesienie księdza Jerzego na ołtarze.

Gdzie Pani jako matka męczennika szukała pocieszenia?

Marianna Popiełuszko: A gdzie szukać pocieszenia, jak nie u Matki? Maryja jest, zawsze była i będzie Pocieszycielką.

Czy marzyła Pani kiedyś o tym, że ksiądz Jerzy będzie wyniesiony na ołtarze jako błogosławiony?

Marianna Popiełuszko: Najpierw trzeba było się modlić o to, żeby został księdzem. Po sąsiedzku mieszkał ksiądz. Do naszej parafii w Suchowoli zaliczały się kiedyś cztery miejscowości, więc było tam bardzo dużo księży. Marzyłam o tym, aby być matką kapłana. I później, jak to wszystko się stało, zgodziłam się z wolą Bożą. Maryja też cierpiała pod krzyżem. On był kapłanem z powołania. Przeżywam wielkie wzruszenie, bo kto we łzach sieje, w radości żąć będzie. Kiedy przyszła śmierć, to płakałam i siałam w smutku. Ale teraz, kiedy dożyłam tych chwil, przeżywam wielką radość.

Niedziela 6 czerwca 2010 roku. Beatyfikacja księdza Jerzego. Jaki to był dla Państwa dzień?

Marianna Popiełuszko: Otrzymałam od Boga łaskę.

Józef Popiełuszko: To była wielka radość. Aż trudno opisać.

W tym pokoju wisi obraz, który otrzymała Pani od arcybiskupa Kazimierza Nycza 19 października 2010 roku. Jakie znaczenie ma on dla Pani?

Marianna Popiełuszko: On jest dla mnie jak relikwia.

___
Źródło: Magazyn Familia
Fot.: Jerzy Szóstko 

piątek, 13 września 2019

Porcelana na Dzień Dobry

Porcelana na Dzień Dobry
Filiżanki i kubki porcelanowe chyba nigdy nie przestaną mnie zachwycać. Całkiem niedawno Przyjaciółka wysłała mi zdjęcie z pracy, na którym była śliczna porcelanowa filiżanka. Nie wiem jak u Was, ale lubię zacząć dzień od kawy w ładnej filiżance 😉


Produkty wykonane z porcelany sprawdzą się niezależnie od okazji - doskonałe podczas uroczystego obiadu, ale i w ciągu "zwykłego" dnia, któremu - bez wątpienia - nadadzą wyjątkowego charakteru. Filiżanki, ale i w ogóle zestawy porcelanowe to ponadczasowy styl. To elegancja i delikatność, a chyba większość z nas na samą myśl o porcelanie - wraca do wspomnień z dzieciństwa. Piękne porcelanowe talerze - może już z małym uszczerbkiem od spodu - nadal wyjątkowe, przechowywane w domu... 


Piękne filiżanki to ozdoba stołu. I oczywiście - wysoka jakość wykonania produktów. Idealnie sprawdza się również na prezent. Moja ulubiona filiżanka, z którą niemalże każdego dnia zaczynam funckjonawanie pochodzi z kompletu sześciu filiżanek zdobionych różanym, delikatnym wzorem. Piękne są również i serwisy do herbaty dla dwojga, wykonane w Pracowni Ceramiki Artystycznej Woźniak. Na uwagę nie tylko zasługują zestawy, ale i urocze kubki, ozdobione ręcznie, bogato malowane w kwiaty 🌺🌹🌺 A jak w nich smakuje kawa... Mmm... 😊 


Zainspiruj się i znajdź swój ulubiony zestaw 💖

___
artykuł sponsorowany 
fot.: archiwum prywatne 

czwartek, 12 września 2019

Stworzona specjalnie dla mnie

Stworzona specjalnie dla mnie
I chyba jedyna koszulka na której napis skłonił mnie do refleksji 😊 Bycie blogerką to sposób na... no właśnie? Na pewno na poznanie wartościowych ludzi, z którymi nie byłoby możliwe stworzyć relacji gdyby nie to, że dwa lata temu - za namową moich Przyjaciół - zaczęłam pisać bloga 😎 


Dziś jestem im ogromnie wdzięczna - pisanie bloga współgra z pracą redaktorki, a nie ma chyba nic piękniejszego jak po prostu bycie szczęśliwym człowiekiem. Koszulkowy.pl stworzył koszulkę, która wręcz idealnie do mnie pasuje...


Poza pisaniem bloga - najwięcej czasu poświęcam na pracę - czyli spotkania, wywiady i reportaże. A później godziny pracy nad tekstem, autoryzacja, poprawki.... Koszulki z zawodem to doskonały pomysł na prezent dla wszystkich, którzy mają też poczucie humoru 😎 Koszulki z nadrukiem dla magazynierów z pewnością ucieszą niejednego. Warto naprawdę wybrać prezent, który będzie oryginalny i wywoła szczery uśmiech na twarzy obdarowanej osoby. 


Najlepsza redaktorka na świecie, najlepsza szefowa, nauczycielka - to tylko wybrane napisy, jakie mogą się pojawić na koszulce. Plusem współpracy z koszulkowy.pl jest to, że sami możemy wybrać odpowiedni zawód, jeśli nie znajdziemy go na stronie sklepu. Nie ma co czekać na specjalne okazje - Boże Narodzenie czy Wielkanoc. Każda chwila jest dobra by dać komuś prezent 🎁🌺 A spotkanie po latach z ludźmi z liceum? Co bardziej ucieszy koleżankę, z którą siedzieliśmy w jednej ławce, a która teraz pracuje jako pielęgniarka? Koszulka z nadrukiem to doskonały prezent dla pielęgniarki 😷 

I jeszcze jedno - coś, co ucieszy każdego, który uwielbia gotować! Kucharskie koszulki z napisami dla mężczyzn 😎 Warto docenić, naprawdę! 😉

___
artykuł sponsorowany 
fot.: archiwum prywatne 

środa, 11 września 2019

Złodzieje czasu

Złodzieje czasu
Ciągle narzekamy na brak czasu, a może sami nie potrafimy go dobrze wykorzystać? Złodzieje czasu to nic innego jak czynności, które marnują czas, w którym moglibyśmy coś zrobić. Bezczynne przesiadywanie przed telewizorem, przeglądanie portali społecznościowych...A później pod koniec dnia zdajemy siebie sprawę, że nie wykonaliśmy tego, co na dziś sobie zaplanowaliśmy. 


Niejasne wyznaczanie celów, a co za tym idzie – nieodpowiednie planowanie dnia. Zbyt dużo obowiązków w ciągu kilku godzin, co praktycznie w ogóle jest niewykonalne czy próba realizowania wielu spraw na raz nigdy nie jest dobrym pomysłem. Podstawą to jasne cele i uporządkowanie.

Spontaniczne priorytety i niezdawanie sobie sprawy z czynności, które musimy wykonać to kolejne złodzieje czasu. Oczywistym jest, że jedna sprawa wymagać będzie np.: czterdziestu minut, ale inna – nawet kilku godzin. Spontaniczne planowanie dnia również nie jest dobrym pomysłem.

Bałagan, bałagan... 

To, co również wydaje się oczywiste to bałagan – wszechobecny: na biurku, w dokumentach, kalendarzu czy niepotrzebnie zapisywanych notatek. Jednym słowem: zły osobisty styl pracy.

Nie bez znaczenia jest także zakłócanie spowodowane przez inne osoby – czyli niezapowiedziane odwiedziny, rozmowy telefoniczne. Poza tym również hałas, prywatne rozmowy, niezaplanowana wcześniej kawa z przyjaciółką.

Moc w słabości? 

Do złodziei czasu zaliczyć należy własne słabości. Najczęściej to niecierpliwość, pośpiech, brak samodyscypliny. I niska motywacja oraz brak stanowczości i odkładanie wszystkiego w czasie. Są również słabości zespołowe, w których wyróżnić trzeba przede wszystkim brak koordynacji pracy zespołowej i nieprecyzyjne przekazywanie  informacji.

___
Źródło: o-you.pl
Fot.: pixabay.com/pl  

wtorek, 10 września 2019

Personalizowana torebka? Tak!

Personalizowana torebka? Tak!
Jeszcze kilka lat temu nawet przez myśl mi nie przeszło, że kiedykolwiek jakiś produkt zostanie stworzony specjalnie dla mnie, co więcej - będzie podpisany, że jest mój 😊 Niemożliwe? Nie z Fabiola - producentem ręcznie robionych torebek 💖 Są tak piękne i wyjątkowe, że zachwycają wszystkich wokół! 


Kto by pomyślał, że same możemy decydować nie tylko o modelu torebki, ale też o kolorze okuć, pasku a nawet o kolorze podszewki. Istne szaleństwo! A przy tym niesamowite uczucie tworzenia swojej nowej, ulubionej torebki.

Wybór jest bardzo, bardzo duży, bo aż w ponad 60 modelach torebek. Torebki skórzane to oczywiście gwarancja tego, że będą z nami więcej jak jeden sezon. A która z nas nie lubi kupić nowej torebki, zwłaszcza, że okazji by ją założyć jest bardzo dużo 😊 Sama bardzo chętnie je zmieniam, chociaż mam kilka swoich ulubionych 😊 Torebki, które powstają w Pracowni Fabiola są przeznaczone na różne okazje - od małych, przez średnie, aż do dużych torebek, które będą doskonałym wyborem podczas podróży, kiedy to chcemy mieć przy sobie wszystko, co niezbędne, no chyba, że zabieramy walizkę! 😎


Ogromnym plusem jest personalizacja! Muszę przyznać, że bardzo byłam zaskoczona, że na torebce mogą być moje inicjały czy imię. A jednak! Bardzo polecam torebki od Fabiola, bo dają dużo radości! Ponadto, są doskonałym prezentem dla kobiet, które są dla nas ważne - mamy, babci, przyjaciółki. Nie czekajmy na jakieś specjalne okazje, by powiedzieć komuś, że jest dla nas ważny! I nie czekajmy długo - wystarczająco wyczekamy się na torebkę, którą same stworzymy 😊 już dziś warto znaleźć czas, by stworzyć swoją nową torebkę, którą będziemy chętnie nosić 💖

Zainspiruj się z Fabiola! 💖 

___
artykuł sponsorowany 
fot.: archiwum prywatne 
Copyright © 2016 Niedoskonala-ja.pl , Blogger