środa, 31 lipca 2019

Razem, a jakby osobno...

Razem, a jakby osobno...
Oddział Zamknięty w jednej ze swoich piosenek śpiewa: „Samotny wśród ludzi, którzy myślą: On nigdy nie jest sam...”. I trudno się nie zgodzić z tymi słowami, bo z pewnością zdarzyło nam się odczuwać pustkę wśród ludzi, którzy są nam bliscy. Zdaje się, że skoro jesteśmy uśmiechnięci, mamy fajną pracę, wyglądamy na szczęśliwych – to tak jest i już. Niestety, zwykle bywa inaczej... Na zewnątrz wszystko jest wręcz idealnie, a w rzeczywistości – razem, ale osobno. Niczym dwa samotne serca...


Czym jest samotność? Co o niej świadczy, na nią wskazuje?

Przede wszystkim niepewność, smutek i brak życiowej energii. Zamiast być ze sobą – czujecie, że oddalacie się od siebie! Już nic nie jest takie jak było wcześniej. Kiedyś potrafiliście przegadać ze sobą całe wieczory, dziś – nie macie ochoty na wzajemne towarzystwo. Zwyczajnie. Zaangażowanie zastąpiła pustka...

Może warto zadać sobie pytanie o co chodzi? Na którym etapie zrobiliśmy błąd? Zwykle podporządkowanie naszego życia pod innych nie jest dobrym rozwiązaniem, choć może się wydawać wręcz idealne. Trzeba nam znaleźć czas dla siebie. I walczyć o swoje marzenia! Skoro sami nie mamy energii życiowej, co będziemy przekazywać innym? Samotność w związku może wynikać także z różnicy charakterów, a jest to przecież ważny element związku, który ma wpływ na decyzje jakie podejmujemy, na nasze zachowanie.

Pisałam wcześniej o fajnej pracy. Wszystko byłoby w porządku, gdybyśmy potrafili wybrać priorytety. Problem zaczyna się wtedy kiedy to właśnie pieniądze rządzą nami, a związek nie jest już tym, o co trzeba się troszczyć. Nic w tym dziwnego, że czujemy się samotni jeśli nasza „druga połówka” więcej czasu i energii poświęca pracy niż nam, naszemu związkowi. Brak troski o związek w konsekwencji musi doprowadzić do samotności jednej ze stron.

Poczucie osamotnienia to wskazówka, że coś nie gra. Nie zawsze też oznacza czyjąś winę – może być to jasny sygnał, że coś zgubiliśmy. Zwykle szukamy przyczyn kryzysów poza sobą. Nie staramy się, aby było lepiej, zajmujemy się wyłącznie sobą i swoją pracą. Ogromne znaczenie ma świadomość siebie, bo nie chodzi przecież o to, aby nieustannie zmieniać się dla partnera. Mimo że jesteśmy w związku – wciąż jesteśmy niezależnymi jednostkami. Pamiętajmy też o tym, aby mieć czas tylko dla siebie.

„Miłość siebie samego jest podstawą zdolności kochania drugiego człowieka” – mówił Erich Fromm – psycholog, psychoanalityk. Jak więc chcemy czerpać radość ze związku, skoro nie potrafimy zaakceptować, polubić i pokochać siebie?

___
Źródło: magazynfamilia.pl 
Fot.: pixabay.com/pl

wtorek, 30 lipca 2019

Body - wyjątkowe i praktyczne

Body - wyjątkowe i praktyczne
... i komfortowe, a przy tym dopasowane do sylwetki. Odpowiednie zarówno na "wielkie wyjście", ale i wieczór z przyjaciółmi. Body ma wiele zalet, wśród których trzeba na pierwszym miejscu wymienić: doskonale dopasowanie do sylwetki - oczywiście pod warunkiem, że wybierzemy dobry rozmiar 😊


Body łączy w sobie właściwości biustonosza, majteczek i topu - wygląda jak strój kąpielowy - pięknie podkreśla atuty kobiecej sylwetki. Nie ogranicza i nie krępuje ruchów, ale sprawia, że wyglądamy w nim bardziej atrakcyjnie. Body to bardzo wygodny rodzaj bielizny. Warto się o tym przekonać, jeśli jeszcze cały czas jakoś odkładamy zakupy pięknego, zmysłowego body... Warto, naprawdę! Ponadto body jest idealne do wielu stylizacji, dzięki czemu jest wyjątkowo praktyczne. 


Wśród różnych rodzajów i fasonów body jest z pewnością ten, który nas uwiedzie 😊 poza pięknymi, koronkowymi oczywiście 😊 Body z długim rękawem powinno zainteresować te kobiety, które mają rozbudowane ramiona, ale jeśli nałożymy na nie żakiet - zmieni swoją fukcję, przez co doda elegancji całej stylizacji. Są też specjalne body sportowe 👊👊 Na body z mocno wyciętymi ramionami mogą pozwolić sobie panie o talii osy 🐝 A te, które ciągle narzekają na duży brzuch - powinny rozejrzeć się wśród modelujących body. Jest jeszcze body dla wyjątkowo odważnych kobiet - koronkowo tiulowe, z krótkim rękawem 💖 


Wśród kobiet na całym świecie - body cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Body są idealne na noc i na dzień. W połączeniu z ładnym szlafroczkiem czy peniuarem - będziemy wyglądać obłędnie 😎 

Zainspiruj się z LupoLine 💖👙🎁
___
Produkty ze zdjęcia:
👙 Zmysłowe, koronkowe body dostępne tutaj 💖 
👙 Eleganckie body dostępne tutaj 💖

___
artykuł sponsorowany 
fot.: archiwum prywatne 

poniedziałek, 29 lipca 2019

Ślub cywilny tuż tuż... Co trzeba wiedzieć?

Ślub cywilny tuż tuż... Co trzeba wiedzieć?
I chociaż sama organizacja ślubu cywilnego nie trwa długo, bo wszystko możemy załatwić już podczas jednej wizyty w Urzędzie Stanu Cywilnego, a sam ślub trwa ok 30 minut - powinniśmy pamiętać o kilku sprawach. Od czego zacząć przygotowania do ślubu cywilnego? Ile czasu wcześniej należy zainteresować się przygotowaniem ceremonii, aby nie było za późno i dokumenty nie straciły ważności? Jakie warunki spełnić by móc zawrzeć ślub w Urzędzie Stanu Cywilnego? 


Zacznijmy od tego, że dokument, który przygotowuje urzędnik będzie ważny tylko przez pół roku – jest to ważne choćby z tego względu, że jeśli o tym nie będziemy pamiętać – zaświadczenie o braku okoliczności wykluczających zawarcie związku małżeńskiego straci ważność, zanim nadejdzie dzień ślubu. Trzeba o tym pamiętać przy organizacji ceremonii, i tak wszystko zaplanować, aby uniknąć niepotrzebnego stresu. Wystarczy zgłosić się do Urzędu na co najmniej miesiąc przed planowaną datą ślubu – jeśli akurat będzie wolny termin, to wystarczy. Unikniemy wtedy stresów związanych z możliwością nieważności zaświadczenia, które kończy się wraz z upływem 6 miesięcy od daty wydania 😊

Do Urzędu Stanu Cywilnego zabieramy ze sobą dowody osobiste, a w przypadku zawarcia ślubu przez osobę nieletnią również konieczne będzie prawomocne postanowienie sądu, zezwalające na zawarcie małżeństwa. Jeśli na współmałżonka wybieramy cudzoziemca, będą potrzebne dodatkowe dokumenty: zaświadczenie o zdolności prawnej do zawarcia małżeństwa, które wyda właściwy organ (lub przedstawicielstwo dyplomatyczne) w kraju cudzoziemca + tłumaczenie przysięgłe lub postanowienie sądu rejonowego, zwalniające od obowiązku przedłożenia zaświadczenia. Innym, koniecznym dokumentem jest zaświadczenie sądu rodzinnego kraju cudzoziemca, zezwalające na ślub + tłumaczenie przysięgłe. Pamiętamy też, aby wziąć paszport przyszłego małżonka.

W przypadku kiedy jedno z przyszłych małżonków jest wdowcem – konieczne będzie także przedstawienie skróconego aktu zgonu poprzedniego małżonka, natomiast jeśli jedno z rozwodnikiem – konieczny będzie dokument aktu małżeństwa z adnotacją o rozwodzie.

Żeby jednak nie było aż tak pięknie – są również opłaty 😊 Opłata skarbowa za ślub cywilny, którą uiszczamy na rzecz Urzędu Stanu Cywilnego nie różni się w zależności od lokalizacji, ale co jakiś czas się zmienia. Aby zaoszczędzić czasu i dzwonić czy iść do Urzędu, wystarczy, że sprawdzimy na stronie internetowej danego urzędu jaka jest aktualna opłata 💰💰💰

W Urzędzie wypełniamy również dokumenty, w których podamy nazwisko jakie będzie nosić panna młoda po ślubie oraz nazwisko dzieci z tego związku. W dniu ślubu do Urzędu przychodzimy na kilkanaście minut przed rozpoczęciem ceremonii, oczywiście razem ze świadkami. Urzędnik wygłasza specjalną mowę, przyszli małżonkowie powtarzają słowa przysięgi. Nakładamy na palce symboliczne obrączki, podpisujemy zgodę na skutki cywilno – prawne małżeństwa. Po ślubie otrzymujemy trzy skrócone odpisy aktu małżeństwa. Teraz czas na świętowanie!

Pamiętajmy, że w naszym kraju ślubu cywilnego nie uzyskają osoby, które już raz wstąpiły w związek małżeński, a powodem zakończenia ich małżeństwa nie była śmierć czy rozwód współmałżonka. Także nie ma możliwości aby ślub cywilny zawarły osoby tej samej płci. 

___
Źródło: magazynfamilia.pl 
Fot.: pixabay.com/pl

niedziela, 28 lipca 2019

[WYWIAD] Niepełnosprawność trzeba zaakceptować

[WYWIAD] Niepełnosprawność trzeba zaakceptować
Moje życie i ten wypadek były po coś. Gdyby nie to - nie wydarzyłyby się inne rzeczy. Nie spotkałbym innych ludzi - mówi Jasiek Mela


Jaśku, bierzesz udział w spotkaniach motywacyjnych. Do kogo są one adresowane?

Spotykam się z ludźmi na uniwersytetach, czasem - w Domach Dziecka, hospicjach, zakładach karnych… Staram się znaleźć uniwersalną drogę do tego, aby odnaleźć motywację do realizowania swoich planów i marzeń. Chodzi o to, aby nie dać się przekreślić - swojemu ograniczeniu, swojej niepełnosprawności. I nie mówię tu tylko o fizyczności - może to być niepełnosprawność społeczna. Kiedy widzę dzieciaki z Domów Dziecka - mają ręce, nogi, wszystkie organy na swoim miejscu, ale są bardziej okaleczone niż ja, niż wiele innych osób. Są przekreślone przez społeczeństwo. Nie mają wzorców. Często w wieku 18 lat opuszczają Dom Dziecka i zostają "na lodzie".

Mimo tego, co przeżyłeś, mimo "trudnej" relacji z rodzicami - wsparcie w nich zawsze miałeś?

Miałem ogromne szczęście w życiu. Przeżyłem sporo traumatycznych rzeczy, ale zawsze miałem wsparcie. Zawsze miałem kogoś, kto mnie faszerował wiarą w siebie - niezależnie od tego, czy chciałem czy nie. Przekaz był jasny: Da się! Nie można się poddać! Z każdego dołka można wyjść! Mam duszę buntownika. Relacje rodzinne przez wiele lat dość trudno mi się układały…

A rodzice wymagali abyś się ogarnął, abyś zaczął normalnie żyć…

Żeby coś w życiu robić - muszę to czuć. Nie potrafię robić rzeczy, które ktoś mi narzuci z góry - może dlatego zaczynałem trzy różne kierunki studiów, ale nigdy nie byłem nawet na drugim roku (śmiech). Zupełnie nie miałem przekonania co chcę dalej robić.  Po wypadku było podobnie. Przez pewien czas nie widziałem w ogóle sensu życia. Jednak trudne doświadczenia zmusiły mnie aby się zastanowił nad wszystkim - po co to się dzieje? Dlaczego żyję? Czy chcę żyć? Czy warto żyć? A jeśli warto - o jakie życie chcę walczyć?...

Co było później?

Odpowiedziałem sobie na te pytania. Kiedy wiedziałem, że chcę żyć nadal - pojawiło się kolejne pytanie: O jakie życie walczę? Kaleki, czy pełne i aktywne życie? Zacząłem sobie stawiać drobne cele. Małe rzeczy - np. kiedy nie miałem jeszcze protezy, moim celem było zajście na jednej nodze, o kuli - do łazienki. Inne - nauka wiązania butów jedną ręką. Chodziło o to, aby w głowie zastąpić słowa: "Czy dam radę?" na "Jak to zrobić?", bo że dam radę, to już postanowione.

Budzisz się w szpitalu, widzisz, że nie masz ręki, nogi…

Na początku miałem ogromnie dużo żalu do świata, do Boga. Jeśli istnieje to dlaczego na to pozwala? Dopiero z biegiem czasu zacząłem dostrzegać to, co się wydarzyło. Kiedy trafiłem do szpitala to lekarze nie bardzo wiedzieli co ze mną zrobić, bo zazwyczaj, jeśli przez czyjeś ciało przepłynie 15tys volt - jak to było w moim przypadku, ludzie umierają na miejscu. Lekarze byli pewni, że umrę. Dopiero później zrozumiałem, że Bóg uratował mnie z wypadku. Wtedy powinienem umrzeć, ale Bóg dał  mi życie.

Który moment po wypadku był najgorszy?

Najgorszy moment był kiedy wyszedłem ze szpitala. Wtedy nagle okazało się jak to życie wygląda. W szpitalu wszyscy koło mnie chodzili, ja sobie tylko wyobrażałem co będzie później… Nagle się okazało jak wielka jest lista tych rzeczy, których nie będę w stanie zrobić.

Wróciłeś do szkoły…

Rówieśnicy bardzo ciepło mnie przyjęli, bardzo ułatwili mi powrót. Jednak mimo wszystko czułem, że jestem inny i już taki pozostanę.

Niepełnosprawność - jak ją rozumiesz?

Niepełnosprawność jest ograniczeniem, które trzeba w sobie zaakceptować. Najważniejsze znaczenie ma to jak żyję, co robię. Jeśli mimo tego, że nie mam ręki - będę żył aktywnie - będę bardziej sprawny niż nie jeden pełnosprawny. Jest też coś, co nazywam kalectwem. Jest to przekonanie, które siedzi w naszej głowie - że nie dam sobie rady, jestem byle jaki. Każdego, kogo dotyka problem z akceptacją siebie wie, że to nie jest takie proste. Każdy jakoś się z tym zderza. Dla mnie problem niepełnosprawności to problem akceptowania siebie. Dopiero kiedy w dużej mierze udało mi się z tym poradzić - zacząłem inaczej patrzeć na ludzi.

Wypadek spowodował, że zacząłeś szukać Boga?

Z rodzicami miałem trudną relację, ale mimo tego, że trudno było się dogadać - ta relacja jednak była, niezależnie od tego, co się działo. Potrafiliśmy sobie wzajemnie bardzo nawrzucać, ale cały czas się wspieraliśmy. Wiedziałem, że cały czas mogłem na nich liczyć. Duże wsparcie miałem w Bogu, którego na początku miałem gdzieś. Po wypadku zacząłem powoli dostrzegać Boga w moim życiu. Religia to nie tylko siedzenie w kościele i modlenie się, to nie jest tylko czysta teoria… zobaczyłem, że każda rzecz może być widziana z dwóch stron. Podobnie jak szklanka - może być do połowy pełna, albo do połowy pusta. Wszystko zależy od tego, co chcemy widzieć.

Mówisz o tym z wielkim przekonaniem…

Moje życie i ten wypadek były po coś. Gdyby nie to - nie wydarzyłyby się inne rzeczy. Nie spotkałbym innych ludzi. Kiedy jeżdżę na spotkania motywacyjne - mówię o tym, co sam przeżyłem. Każdy z nas ma jakieś problemy, marzenia, ale żeby osiągnąć cel - potrzebujemy tych samych cech,  podobnych przekonań. Nie ma uniwersalnej drogi, którą podążać, aby być szczęśliwym. Widzę, że ludzie nawet przestają marzyć, bo zakładają, że i tak nic się nie uda, nic nie osiągną.

Mówiliśmy o wsparciu, a co z przyjaźnią?

Od wielu już lat prowadzę taki tryb życia trochę jak kierowca tira (śmiech), można powiedzieć, że mieszkam w pociągu (śmiech). To jest momentami fajne, bo jestem zadowolony z mojej pracy. M000am bardzo niewielu przyjaciół, bo ciężko przy moim trybie pracy utrzymywać bliskie więzi, ponieważ mnie bardzo często nie ma. O przyjaźń po prostu trzeba dbać. Staram się zmieniać swoje życie aby mieć więcej czasu dla siebie i dla bliskich.

A zaufanie?

Niesamowicie ważne! Zaufanie to oparcie w drugiej osobie, ale aby mieć to oparcie - trzeba próbować rozumieć, a żeby rozumieć - trzeba mieć w życiu podobne doświadczenia. Nieszczęśliwie zakochaną osobę zrozumie tylko ktoś, kto był nieszczęśliwie zakochany. I innej opcji nie ma. Ciężko jest o zrozumienie czy zaufanie z kimś, kto żyje zupełnie inaczej od nas, kto nie ma podobnych doświadczeń. Przez to, że podróżuję - poznaję ludzi z różnych zakątków świata. I też czasem się łapię na tym, że ciężko się z kimś bardziej "zakumulować" kiedy nie ma się wspólnego kontekstu kulturowo - historycznego.

Dziś tak normalnie opowiadasz o protezie, ale na początku pewnie płakać się chciało na samą myśl…

Na początku było bardzo ciężko, ale to był proces. Miałem momenty kiedy sądziłem, że już jestem z tym pogodzony, ale za jakiś czas okazywało się, że jednak nie… Teraz stwierdziłem, że nigdy się nie jest ze sobą pogodzonym w 100proc.  Bardzo trudne było dla mnie pierwsze pójście na basen i pozwolenie na to, aby ludzie się gapili. Zrozumiałem, że to jeśli ktoś się patrzy - jest ciekawy, bo po prostu tego nie widział. To jest naturalna część życia.

___
Źródło: mojafigura.com 
Fot.: naszemiasto.pl 

sobota, 27 lipca 2019

[WYWIAD] Najpierw ja, później...

[WYWIAD] Najpierw ja, później...
Dbaj o siebie! Czyli: najpierw ja i to wszystko, co dla mnie ważne, a później?... 
Rozmowa z psycholog, psychoterapeuta, coach - Ewą Guzowską



Pani Ewo, czym powinno się wyrażać dbanie o siebie? 

Uważam, że zależy to od indywidualnych potrzeb każdej osoby, co dla niej jest ważne.  Ktoś może biegać, ponieważ uważa, że to jest jego czas. Ktoś inny, może spotykać się ze znajomymi. Ktoś inny może czytać lub oglądać filmy itd. Ważne jest dla mnie CIAŁO, jeśli tylko mam czas chodzę na jogę. Obecnie odkryłam ciekawe podejście w jodze, w temperaturze 41 stop Celsjusza „BIKRAM” – ponieważ uwielbiam saunę, dla mnie jest to idealne – jak to się mówi mam 2w1. Od zawsze fascynowała mnie filozofia wschodu i ciągle jestem jej wierna.  Dla mnie to jest dbanie, przede wszystkim o UMYSŁ , jego stabilność i to, by ciągle być pod jego wrażeniem…  Zawsze mnie fascynował, kiedy na studiach zaczęłam z nim pracować – to doświadczenie było dla mnie niesamowite. Dziś znam już mnóstwo różnych technik pracy, ciągle też chętnie poznaję nowe np. kinezjologia i inne. Poza tym nie wyobrażam sobie życia bez muzyki (koncerty), teatru i dobrego filmu –  czyli coś dla  DUSZY.  Wg mnie dbanie w tych trzech aspektach jest bezcenne.

Na co należy zwrócić uwagę w aspekcie fizycznym w trosce o siebie? 

W moim podejściu uważam, że najważniejsze by traktować ciało z miłością, szczególnie, że obserwując osoby, które ćwiczą na siłowniach, czy podnosząc ciężary albo też biegając, traktują go instrumentalnie. Robiąc tak wiele, często nie mają z nim kontaktu. Ciało może pozostawać zamrożone przez lata, mimo wielu godzin spędzonych w klubach sportowych. Brak kontaktu powoduje, że traktujemy go w sposób dość spłycony. Ciało jest przecież tym, o co powinniśmy szczególnie dbać – w zdrowym ciele zdrowy duch… jak mówi przysłowie.  Prawda jest taka, że człowiek jest istotą złożoną i wszystko jest bardzo ważne, gra swoją istotną rolę i warto to dostrzec.

Równie ważny jest aspekt psychiczny, emocjonalny i duchowy. A tu wydaje się ważny przede wszystkim kontakt sam ze sobą?  

Połączenie tych aspektów uważam jest ważne, by być naprawdę szczęśliwym. Korzystanie i eksploatowanie tylko jednego obszaru – nie pozwoli nam być szczęśliwym... Kiedy  mój umysł jest spokojny, mogę doświadczać więcej, szerzej, głębiej. Kiedy moje ciało jest zdrowe, mogę doświadczać, że przyjemność sprawia mi ruch, dotyk. A kiedy mój duch jest spokojny pozwala mi to po zakończonym dniu spokojnie zasnąć i spać zdrowym, regenerującym snem, by wraz ze wschodem słońca – budzić się rześkim i ciekawym następnego dnia…

Jak się uczyć tego kontaktu? 

Przede wszystkim na początku należy sprawdzić jaki kontakt mam ze swoim ciałem. Czy wiem, co ono lubi? Czy w ogóle podtrafię, go rozluźnić, czy ciągle jest ponapinane i spięte… Czy umiem, określić i znaleźć miejsca, gdzie napięcia jest więcej, czy są miejsca, gdzie go nie ma... By to zauważyć najpierw należy być uważnym bardziej na siebie i „zatrzymać się” na chwile. Pracując z pacjentami nie wyobrażam sobie, by nie zwrócić na to uwagi, gdyż ciało jest integralną naszą częścią, natomiast zwykle kiedy nie boli, nie patrzymy na niego w sposób pełen miłości….

Doświadczenia wewnętrzne z pewnością są dla nas cenną lekcją, z której powinniśmy się uczyć. Jakie znaczenia mają te doświadczenia wewnętrzne?  

Doświadczenie dla mnie jest jedną z najważniejszych rzeczy, bowiem, jeśli  czegoś nie doświadczę, to skąd mogę wiedzieć, coś na dany temat... I czy umiem to nazwać, kiedy nigdy nie doświadczyłem? Doświadczając siebie nie możemy się nudzić, gdyż ciągle coś nowego się dzieje. Ciekawość z jaką podchodzę do doświadczeń, powoduje, że poznaję ciągle nowe tematy, rzeczy, ludzi, kraje, smaki... Mając wiele doświadczeń jesteśmy bogaci, gdyż to wszystko jest w nas w każdej chwili… Jeśli zdobyłam kiedyś mistrzostwa w rajdach rowerowych to ciągle to doświadczenie we mnie jest żywe, mogę go wykorzystywać w wielu innych tematach.

Sposobów na docenienie siebie jest wiele, ale które są niejako fundamentem, na którym powinniśmy budować?  

Uważam, że najważniejsze robić to nawet w bardzo drobnych sprawach, gdyż życie składa się też z małych rzeczy, czekając na wielkie tracimy tylko czas, który jest bezcenny.

Jak się uczyć dobrej mądrej o siebie? 

Uważam, że przede wszystkim trzeba mieć dystans do siebie, bez niego trudno mi wyobrazić sobie życie. Kiedy opanujemy takie podejście, wtedy łatwiej też przyswajać te mądrości, które ciągle nas zaskakują. Tej mądrości możemy nauczyć się sami, gdyż jeśli taka będzie droga, będzie ona niepowtarzalna i tylko NASZA.

Gdzie zaczyna się egoizm? Kiedy powinniśmy wyznaczać sobie granice w byciu dobrym dla siebie?   

Jeśli chodzi o egoizm to jest dziś dość powszechny. Uważam, że zdrowy egoizm jest w porządku, ale kiedy nie widzimy dalej niż czubek własnego nosa, to wg mnie nie czyni świata lepszym, a przecież celem wszystkich powinien być coraz lepszy świat. Granice są ważne i powinniśmy ustanawiać je indywidualnie dla siebie, dla każdego będą inne.

Może dziś, w zabieganym świecie wydaje nam się to niemożliwe, ale są również niematerialne aspekty życia... 

Prawda jest taka, że to czego nie widać nie znaczy, że tego nie ma. Odpowiem na to krótko, choć ten temat jest dla mnie szalenie interesujący. Czasami trudno to zrozumieć, a właściwie nie można go zrozumieć, ale można tylko doświadczyć…

A w jaki sposób dbać o całościową równowagę w życiu?  

Przede wszystkim miej dystans do siebie i życia i ciesz się życiem każdego dnia, czyń świat lepszy dla siebie i innych. Kochaj siebie i innych. Życzę tego Wszystkim z całego serca.

___
Fot.: archiwum prywatne 

piątek, 26 lipca 2019

Praca w domu? Tak!

Praca w domu? Tak!
- Pracujesz w domu? Super, też bym tak chciała! – ile to razy słyszałyśmy komentarz w takim stylu? Praca w domu ma niewątpliwie wiele zalet, ale ma również i wady. Mimo, że brzmi pozytywnie – praca w domu wbrew pozorom nie jest odpowiednia dla wszystkich. Trzeba mieć w sobie wiele motywacji, by wykonywać pracę w miejscu zamieszkania...


Więcej zalet?

Do bezwzględnej zalety pracy w domu należy oszczędność czasu na dojazd do pracy, szczególnie jeśli mielibyśmy jeździć na drugi koniec miasta. Wykonywanie firmowych obowiązków w domu jest również łatwiejsze w tym sensie, że to sami sobie układamy indywidualny plan działania. Możemy pracować w piżamie i ustalać sobie na tyle elastyczny grafik pracy, że jeśli najdzie nas ochota na jedzenie – idziemy do kuchni, a nie musimy czekać na przerwę na lunch. Praca w domu to także większa kreatywność i lepsza koncentracja. A z drugiej strony – zapewnienie relaksu, bo kiedy czujemy się zmęczone – po prostu możemy odpocząć bez tłumaczenia się nikomu. Same sobie jesteśmy szefami, ale jest potrzebna wielka determinacja i mobilizacja, by to lenistwo nie zwyciężyło. Są tacy, którzy muszą mieć nad sobą kogoś, by wykonywać określone obowiązki, stąd też praca w domu nie jest dla każdego. Praca w domu daje naprawdę dużo możliwości!

Praca bez wad?

Zdecydowanie nie. Praca w domu ma również wady. I chyba pierwsza, jaka w ogóle przychodzi na myśl to niezapowiedziane odwiedziny koleżanki czy sąsiadki. Panuje jednak błędne przekonanie, że jak ktoś pracuje w domu to znaczy, że zawsze ma czas. Do wad pracy w domu należy zaliczyć również brak możliwości zapytania o radę współpracowników. Są co prawda różne komunikatory, ale jeśli mamy problem z koncentracją – spędzimy więcej czasu na portalach społecznościowych jak na samej pracy. Kolejnym minusem pracy  w domu jest odkładanie pracy na później i później... Mamy tę świadomość, że możemy pracować o każdej porze, a myślenie o odpoczynku dodatkowo obniża wydajność pracy. Do wad pracy w domu można zaliczyć również i to, że z czasem może przyjść pokusa aby przestać dbać o swój wygląd, bo przecież nie chodzę do biura...

Co dalej?

Człowiek jest istotą społeczną, więc nie powinien się zamykać na innych ludzi. Jeśli jednak ktoś nie ma problemów ze skupieniem się – praca w domu będzie dobrym rozwiązaniem. O ile oczywiście będziemy miały silną wolę, że wybierzemy pracę a nie np.: kolejny odcinek ulubionego serialu. Przede wszystkim motywacja i koncentracja, a sukces przyjdzie w odpowiednim momencie!   

___
Źródło: o-you.pl 
Fot.: pixabay.com/pl

czwartek, 25 lipca 2019

Indywidualizm i oryginalność - Linia Classic

Indywidualizm i oryginalność - Linia Classic
Indywidualizm i oryginalność - tak w skrócie można scharakteryzować Linię Classic od Surge Polonia. Odzież z tej linii przeznaczona jest dla wszystkich tych, którzy nie boją się utożsamiać ze swoim krajem. Produkty wykonane bardzo starannie + nowoczesny design sprawiają, że w koszulkach z Linii Classic wyróżnimy się z tłumu. 


Jakiś czas temu pisałam o produktach z Linii Sport, którymi byłam zachwycona. Podobnie jest w przypadku produktów z Linii Classic. Koszulki nie tylko wykonane są z dbałością o najmniejszy szczegół, ale przede wszystkim dają gwarancję wysokiego komfortu użytkowania. Kilka tygodni temu, zanim wyszłam na scenę, by prowadzić Festiwal *Ulica Smaków* w Koszalinie - miałam na sobie koszulkę patriotyczną Żołnierze Wyklęci. Jest bardzo elegancka!


Kim byli Żołnierze Wyklęci? 

Byli żołnierzami polskiego powojennego podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego, którzy stawiali opór sowietyzacji Polski i podporządkowaniu jej ZSRR. Walcząc z siłami nowego agresora, musieli zmierzyć się z ogromną, wymierzoną w nich propagandą Polski Ludowej, która nazywała ich "bandami reakcyjnego podziemia". Z kolei osoby działające w antykomunistycznych organizacjach i oddziałach zbrojnych, które znalazły się w kartotekach aparatu bezpieczeństwa, określono mianem "wrogów ludu". Mobilizacja i walka Żołnierzy Wyklętych była pierwszym odruchem samoobrony społeczeństwa polskiego przeciwko sowieckiej agresji i narzuconym siłą władzom komunistycznym, ale też przykładem najliczniejszej antykomunistycznej konspiracji zbrojnej w skali europejskiej, obejmującej teren całej Polski, w tym także utracone na rzecz Związku Sowieckiego Kresy Wschodnie II RP.
(Źródło: prezydent.pl).

Za kilkanaście dni będziemy uczestniczyć w pięknym koncercie na Pl. Piłsudskiego w Warszawie. 75 rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego to doskonała okazja by założyć swoją koszulkę, dzięki której w szczególny sposób pokażemy przywiązanie do naszego kraju i bliskich nam wszystkim wartości. Bardzo ładne są koszulki z Godłem Polski. W sklepie internetowym Surge Polonia na uwagę zasługują również naklejki winylowe Polska Walcząca, oraz etui na telefon


Zainspiruj się Linią Classic ✌ 
___
Produkt ze zdjecia:
👉 Koszulka Żołnierze Wyklęci dostępna tutaj.

___
artykuł sponsorowany 
fot.: archiwum prywatne iwum prywatne 

środa, 24 lipca 2019

Zamień słodycze na... coś zdrowego

Zamień słodycze na... coś zdrowego
Ochota na coś słodkiego, natychmiast – od czasu do czasu jest znana każdej z nas. Nic w tym złego, jeśli zachowujemy umiar, ale trzeba pamiętać, że słodycze to tzw.: „puste kalorie”, bez żadnych składników odżywczych...


Co zdrowego zamiast słodyczy?

Przede wszystkim świeże owoce. To one dostarczają organizmowi cennych witamin i składników mineralnych, a nam dają odczuwalne uczucie sytości. Poza tym oczywiście suszone owoce. Daktyle smakują jak czekolada, są bardzo słodkie, ale przede wszystkim dużo zdrowsze. Rodzynki, krążki jabłek, suszone mango, banany... i bakalie – mieszanka suszonych owoców i orzechów – dostarczają, poza węglowodanami i błonnikiem – cennych kwasów omega-3, witaminy E. Orzechy są bogate w zdrowe tłuszcze nienasycone, które pomagają zwalczać zły cholesterol. Dobrym sposobem na walkę ze słodyczami jest gorąca czekolada na mleku roślinnym. I pieczone owoce, które są tak pyszne! Gruszka, jabłko, banan. Pieczone jabłko z cynamonem to namiastka szarlotki.

Musy owocowe i koktajle

Musy owocowe – zmiksowane owoce, np. banan, gruszka, jabłko. Łączymy owoce w taki sposób, by nie podnosiły za szybko stężenia glukozy we krwi. W przypadku koktajli możemy pozwolić sobie na więcej – miksować owoce, jogurty, mleko roślinne. I dodatki! Koktajle i soki to źródło witamin, błonnika i białka.

Każda z nas ma takie dni, w których pochłania bez problemu tabliczkę czekolady. Później są wyrzuty sumienia, ale doskonale wiemy jak trudne jest całkowite zrezygnowanie ze słodyczy. Zamiast doprowadzić do sytuacji w której nie będziemy mogły patrzeć na siebie w lustrze, bo oprócz dodatkowych kilogramów, słodycze mają zły wpływ na cerę – warto wprowadzić do swojego życia zdrowe zamienniki słodyczy. Efekty przyjdą szybciej niż się spodziewamy.

___
Źródło: o-you.pl 
Fot.: pixabay.com/pl

wtorek, 23 lipca 2019

Kolory bielizny. Przypadkowe wybory?

Kolory bielizny. Przypadkowe wybory?
Kolory bielizny mówią wiele... I wiele razy pisałam i będę to pisać do końca życia: Każda z nas jest wyjątkowa i piękna, bez względu na to czy mieszka na wsi czy w milionowym mieście. Bez względu również na to czy używa kosmetyków z najwyższej półki czy odpowiada jest podkład za 20 złotych. Jednak nie tylko to, co widoczne podkreśla nasze piękno, ale również to, co nosimy - ładną bieliznę, bo to dzięki niej stajemy się jeszcze bardziej pewne siebie i atrakcyjniejsze dla otoczenia.


Mimo, że bielizna jest widoczna tylko dla nas to dobrze dobrana - podkreśli wszystkie zalety naszej sylwetki. Kochane, pamiętajmy, że aby podobać się komuś – najpierw musimy zaakceptować siebie i podobać się same sobie. Niby proste, a jednak niekiedy wymaga dużo, dużo pracy...

To, jaką bieliznę wybieramy nie jest przypadkowe. Mamy swoje ulubione kolory, wzory, delikatne koronki... To wszystko zdradza jakie jesteśmy – zdradza nasz charakter, osobowość...Prawda? 😊

👙 Biel – symbol czystości i niewinności. Delikatność. Panie, które zakładają białą bieliznę bywają nieśmiałe, ale zwykle są to tylko pozory. To niepoprawne romantyczki o ufnej naturze.

👙 Cielisty i nude – naturalność. Cielistą bieliznę zakładają najczęściej kobiety, które są naturalne i nie mają nic do ukrycia. Kobiety, które są pozbawione sztuczności, dobrze zorganizowane, gotowe do stawienia czoła wyzwaniom. Panie w cielistej bieliźnie mają też swoje zasady, których się trzymają i przestrzegają.

👙 Pastele to romantyczność. Otwarte i dobre kobiety stawiają na pastele. Najczęściej po taką bieliznę sięgają te panie, które wzbudzają zaufanie i wierzą w siłę szczerości – to właśnie one chętnie wybierają ciepłe kolory, które dominują w ich garderobie.

👙 Fiolet – romantyczność i kobiecość, z nutką zmysłowości. Kobiety pełne namiętności chętnie wybierają fioletową bieliznę. To również ulubiony kolor tych pań, które mają własny gust.


👙 Róż – kobiecość i zmysłowość. Róż to słodki kolor, dlatego jest jednym z najczęściej wybieranych kolorów bielizny. Przeznaczony przede wszystkim dla romantycznej kobiety o wielkiej potrzebie miłości.

👙 Niebieski symbolizuje równowagę. Najczęściej bieliznę w tym kolorze wybierają panie, które czują się stabilnie i wszystko mają pod kontrolą.

👙 Zieleń – kobiety, u których przeważa zielony kolor bielizny są z reguły  spokojne i stonowane. Wielbicielki spokoju potrzebują zachęty do łóżkowych igraszek.

👙 Czerwień – namiętność i elegancja. Kobiety, które noszą czerwoną bieliznę nie są nieśmiałe, ale zwykle wiedzą czego chcą. Są przebojowe, pewne siebie i nowoczesne. Idealny kolor dla kobiet o bardzo ognistym usposobieniu. Bielizna w tym kolorze to dobry pomysł na specjalne okazje.

👙 Czerń – subtelny urok i zmysłowość. Po bieliznę w klasycznej czerni najczęściej sięgają silne indywidualistki, eleganckie kobiety. Kobiety, które zakładają czarną bieliznę zwykle są tajemnicze, niedostępne i wymagające.

Bielizna to najbardziej zmysłowa cześć naszej garderoby. Podczas zakupów warto posłuchać własnej intuicji i wybrać bieliznę, która trafia w nasz gust. Komplet eleganckiej bielizny potrafi zdziałać naprawdę cuda! 😊

___
Produkty ze zdjęć: 
👙 Komplecik w chabrowej tonacji dostępny tutaj.
👙 Eleganckie, koronkowe spodenki dostępne tutaj.
👙 Czerwone spodenki dostępne tutaj.
👙 Zmysłowe spodenki dostępne tutaj.

___
artykuł sponsorowany 
fot.: archiwum prywatne 

poniedziałek, 22 lipca 2019

Letni, ale przede wszystkim trwały manicure

Letni, ale przede wszystkim trwały manicure
Jakiś czas temu pisałam, że jestem zachwycona lakierami Cuccio. Od kilku tygodni nie rozstaję się z tymi lakierami, dlatego, że są wyjatkowo trwałe, szybkoschnące, o wysokim połysku. Lato, lato wszędzie! Na paznokciach też! Wakacje to doskonały czas na ciekawszy manicure, szczególnie jeśli w ciągu roku nie możemy sobie pozwolić na mocniejsze kolory paznokci, albo zwyczajnie – klasyczny manicure już nam się znudził...


W sezonie lato 2019 modna jest zaokrąglona płytka paznokci. Co jeszcze rządzi tego lata? Pastelowe kolory, zwłaszcza róż i mięta. Modne jest ombre. Ładny efekt da połączenie różu z pomarańczem i żółci z turkusem. Łączenia znowu są modne!


Minimalistyczne wzorki, kreski, kropki sprawią, że makijaż stanie się ciekawszy. A manicure inspirowany tęczą? Każdy paznokieć na inny kolor też wprowadzi w wakacyjny klimat. Ważne jest, by jednak kolorystycznie lakiery były do siebie zbliżone. Mogą to być na przykład różne odcienie tego samego koloru. Latem możemy pozwolić sobie na więcej! 😊 Na uwagę zasługuje również top nabłyszczający, który wyrównuje i wzmacnia płytkę paznokci 😊


Błysk, czysta biel i orange neon – to również bezwzględne hity letniego sezonu. A co powiecie o brokacie? Nie, nie jest zarezerwowany tylko na sylwestra i imprezy. W wakacje możemy zaszaleć na paznokciach – naklejki, kolorowe wzory czy wzory w stylu boho – są niezwykle modne. Pięknie wyglądać będzie manicure w kolorach morelowym, turkusowym, czerwonego grejpfruta... a jeśli mamy opalone ciało to już w ogóle, szaleństwo! Efekt „wow” uzyskamy również w przypadku delikatnych odcieni fioletu w połączeniu z opaloną skórą i oczywiście – metalicznych połysków, które nieprzerwanie od kilku lat są wciąż na topie.

Latem dobrym rozwiązaniem na wiele okazji  - tak jak u mnie np. Na Festiwal w Koszalinie - będzie manicure kolorze malinowej czerwieni. Kolor pełen energii, intensywny. Jeśli jednak chcemy uzyskać efekt stylowy i nowoczesny – powinnyśmy wybrać bezwzględny must have – kolor biały. Modne są również kolorowe końcówki paznokci, ale kolorystycznym hitem jest odcień kawy z mlekiem. Paznokcie są naszą wizytówką. Często mówi się, że manicure jest dopełnieniem całej stylizacji. Trzeba o tym pamiętać...   



Poza lakierami, mam jeszcze jeden produkt, którym również jestem zafascynowana 😊 To lekkie masło do ciała, które jest idealne po opalaniu. Nawilża skórę na 24 godziny 😎 Plusami masła są przede wszystkim ekspresowe wchłanianie, ale też nie pozostawia na skórze tłustej warstwy 🌞🌞🌞

Zainspiruj się! 💖 

___
Produkty ze zdjęcia:
🌺 Lakier w słomkowo - żółtym kolorze dostępny tutaj 💗
🌺 Lakier w kolorze intensywnej maliny dostępny tutaj 💗
🌺 Baza 3 w 1 dostępna tutaj 💗
🌺 Masło do ciała dostępne tutaj 💗

___
artykuł sponsorowany 
fot.: archiwum prywatne 

niedziela, 21 lipca 2019

Sposoby na wzmocnienie więzi rodzinnych

 Sposoby na wzmocnienie więzi rodzinnych
Każdy z nas wie jak ważne jest budowanie więzi rodzinnych i ich umacnianie. Każdy też wie jakie znaczenie na przyszłość ma nasze dzieciństwo. Czy warto dbać o relacje – wiemy, ale w jaki sposób je umacniać i pielęgnować? 


Po pierwsze – rozmowa – szczera, pełna emocji i uczuć, od których nigdy nie powinniśmy uciekać. Rozmowa, a nie tylko wymiana informacji w przelocie między kuchnią a pokojem 😎 W rodzinie komunikacja powinna być budowana na zaufaniu, wsparciu, szczerości - nie tylko wtedy, kiedy wspólnie musimy się wesprzeć, ze względu np. na różnego rodzaju zdarzenia losowe... Ileż mamy okazji do rozmowy! Rano - wspólne śniadanie, niech nie ogranicza się tylko do kilku zdań nt. tego, co musimy dziś zrobić.

Na tyle, na ile to możliwe – starajmy się jeść wspólnie posiłki. Kuchnia, a szczególnie duży stół – jednoczy, bo to przy nim jest miejsce dla każdego członka rodziny. Wspólne przygotowanie posiłków, wspólne sprzątanie, to wszystko ma na celu pielęgnowanie więzi rodzinnych. A wspólny posiłek to doskonała okazja do integracji rodziny. Można też podzielić obowiązki, włączyć ulubioną muzykę... 🎶🎶

A nie od dziś wiemy, że praca łączy. Wspólne sprzątanie domu, zmywanie naczyń, ale też wspólne zakupy – to wszystko, co możemy i chcemy robić razem, dla wspólnego dobra – ma wielkie znaczenie w trosce o właściwe relacje rodzinne.

Nie bez znaczenia jest sposób w jaki i gdzie odpoczywamy. Zwykle to sobotę i niedzielę możemy przeznaczać na wspólne spędzanie czasu. Warto, naprawdę warto chociaż przez weekend zrezygnować z telewizji i wybrać się wspólnie na spacer, wycieczkę, na basen czy na wspólny, rodzinny obiad do ulubionej restauracji. Wspólne spędzanie czasu, małe wakacje to dobry sposób aby pokazać kto jest dla nas ważny i z kim chcemy spędzić dni wolne od pracy. Na ile to możliwe – nie uciekamy w wirtualny świat. Można żyć bez telefonu, sprawdziłam! 😉

A kobiety – cóż, nic nie łączy tak jak wspólne zakupy czy dzień w salonie urody 😊 Mamusie i Babcie to najlepsze nasze krytyczki - przynajmniej tak jest u mnie, więc wybór odpowiedniej sukienki czy bluzki też nie należy do łatwych, ale za to ile jest przyjemności we wspólnych zakupach, tych internetowych również. A później wspólna kawa, obiad...

Każdy chciałby być doceniany, więc nie możemy zapominać o domowych uroczystościach. Imieniny, urodziny, rocznica ślubu czy Dzień Matki, Ojca, Babci, Dziadka, Dziecka -  warto wspólnie świętować. A przy tym jest doskonałą okazją aby wzajemnie obdarować się upominkami. Wspólnie możemy też świętować sukcesy sportowe!

Niech nigdy nie zabraknie nam czasu na miłość, tę pierwszą – naszych najbliższych.  
  
___
Źródło: magazynfamilia.pl 
Fot.: pixabay.com/pl

sobota, 20 lipca 2019

[WYWIAD] Czesław Lang: Marzenia się spełniają

[WYWIAD] Czesław Lang: Marzenia się spełniają
Marzenia się spełniają! - podkreśla Czesław Lang – Dyrektor Generalny Tour de Pologne. Człowiek niesamowity, pełen pasji i i energii. Bardzo lubię z nim rozmawiać, bo po każdym spotkaniu wracam jeszcze bardziej zainspirowana. Dziś pan dyrektor obchodzi imieniny, więc z tej okazji publikuję wywiad, który powstał dokładnie rok temu 😊  



Panie Dyrektorze, Tour de Pologne trwa. W tym roku jest to szczególnie wyjątkowe wydarzenie z kilku powodów...

Jest wyjątkowy rok dla naszego wyścigu, ale i całej Polski. Obchodzimy 100-lecie odzyskania Niepodległości, a zarazem przyszedł czas na dziewięćdziesiąte urodziny Tour de Pologne. Jako Lang Team jesteśmy zaszczyceni, że 75. Tour de Pologne UCI World Tour Narodowy Wyścig Niepodległości odbywa się pod Honorowym Patronatem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy.

Tour de Pologne to połączenie sportu ze zwróceniem uwagi na ważne wydarzenia w naszym kraju?

Przy okazji wielkich emocji sportowych, jakie niesie za sobą Tour de Pologne zawsze mamy na uwadze pokazywanie piękna naszego kraju. Promocja Polski jest dla nas tak samo ważna jak wydarzenie sportowe. Tour de Pologne zawsze dbał o historyczną pamięć i włączał się w uroczystości upamiętniające najważniejsze wydarzenia związane z historią Polski. W minionych latach wyścig obchodził „Rok Chopinowski”, rocznicę wyzwolenia KL Auschwitz, rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Jubileuszowy, 70. Tour de Pologne UCI wiódł szlakami Jana Pawła II – „Z ziemi włoskiej do Polski”. Teraz świętujemy 100-lecie odzyskania Niepodległości, ale nie tylko poprzez sam wyścig, ale też szereg wydarzeń z nim związanych. Razem z naszymi partnerami Stworzyliśmy roadshow „90 Lat Tour de Pologne”, które jeździ po całej Polsce, a jego centralnym punktem jest pierwsze na świecie mobilne muzeum, które pokazuje, jak bardzo zmieniło się kolarstwo i nasz kraj w ciągu ostatnich dekad.

W jaki sposób promocja Polski, która jest dla Pana tak ważna - idzie dalej w świat?

Transmisja z wyścigu, dzięki nowoczesnym technikom przekazu przygotowanym przez Telewizję Polską dociera prawie do 130 państw na całym świecie. W tym roku wyścig jest bardzo dynamiczny. Pokona ponad 1000 km i odwiedzi 500 miejscowości, a to daje niezwykłe możliwości pokazania Polski. Jesteśmy dumni z tego, że tak jak Francuzi, którzy mają swój wyścig Tour de France, tak my mamy Tour de Pologne.

Dziś cieszymy się, że możemy oglądać Tour de Pologne, ale przygotowanie wyścigu to miesiące pracy?

Przygotowanie takiego wydarzenia to rok pracy, na który składa się nie tylko wybór trasy, ale również współpraca z gospodarzami miast startowych, etapowych i premii. To także zabezpieczenie trasy - Ochotnicza Straż Pożarna, wolontariusze. Następnie, współpraca ze sponsorami i mediami. Startują u nas najlepsze drużyny i najlepsi zawodnicy na świecie. Najpierw praca dotyczy samego zorganizowania wyścigu, a później - pokazania go ludziom, aby jeszcze bardziej przybliżyć ten piękny sport jakim jest kolarstwo.

Wydaje się, że coraz więcej ludzi jeździ na rowerach?

Myślę, że Polacy doszli do takiego poziomu życia, w którym mają czas na swoje pasje. Teraz zrobiła się moda na jazdę na rowerze, ale też wielu ludzi biega, pływa, jeździ na nartach czy trenuje sztuki walki. Warto w pracy poukładać sobie czas w taki sposób, aby starczyło go też na pasję i zadbanie o swoje ciało, bo w zdrowym ciele... Widzę też, że Polacy zaczynają się lepiej odżywiać. Sam od sześciu lat jestem weganinem. Wcześniej miałem problemy ze zdrowiem, ale odzyskałem energię, wręcz dostałem nowe życie.

Życie bez pasji musi być strasznie nudne...

Jak masz pasję to inaczej się żyje. Radujesz się, masz więcej chęci do działania. Są tacy, którzy żyją bez pasji, ale tacy ludzie są biedni. Oni będą zazdrościć, będą źle o Tobie mówić. A kiedy odnosisz sukces i ludzie widzą, że jesteś szczęśliwy - zazdroszczą. Kiedy człowiek jest zazdrosny to przede wszystkim nie ma w sobie Boga, bo Bóg kazał się radować.

Pan spotkał się z falą hejtu?

W mediach społecznościowych jakoś szczególnie się nie udzielam, choć jestem obecny.

Zazdrość, niezdrowa konkurencja - to druga strona sportu?

W sporcie jest konkurencja cały czas, ale czy to coś niezdrowego? Myślę, że jest zdrowa i widać to bardzo często kiedy zawodnicy walczą. Pamiętam wyścig, w którym jeden z moich rywali się przewrócił. Czekałem na niego aż do momentu kiedy się pozbierał i dopiero ruszyliśmy dalej.

Bywało więcej takich sytuacje?

Pewnie. Kiedy ktoś się przewrócił to często cały peleton się zatrzymywał i czekał aż zawodnik się zbierze. Wtedy jechaliśmy dalej. Rywalizacja na zasadach fair play jest bardzo ważne. Szczególnie w kolarstwie, które jest ciężkim, ryzykownym sportem. W wyścigu ścigasz się na całego, ale jak jest koniec to gratulujesz temu, który był najlepszy.

Mówimy o sporcie, a na Pana biurku portret Ojca Świętego Jana Pawła II. Patron Tour de Pologne?

Ojciec Święty był kibicem wszystkich dyscyplin sportowych, ale szczególnie kibicował Polakom. Jemu szczególnie zależało na pokazaniu Polski z innej strony - z całą jej kulturą, tradycją. Kiedy mieszkałem w Italii, czułem, że Ojciec Święty dał nam tożsamość, wiarę w siebie. Czuję wielkie wsparcie Ojca Świętego.

Wspólnie z Leszkiem Piaseckim podarowaliście Ojcu Świętemu rower, co też upamiętnia zdjęcie...

Tak, była to jedyna audiencja podczas której daliśmy Ojcu Świętemu rower. W późniejszym czasie uczestniczyliśmy w prywatnych audiencjach. Ojciec Święty Jan Paweł II jest mi bardzo, bardzo bliski. Dał nam bardzo dużo, chociaż może nie wszyscy to doceniają...

Za czasów, w których Pan jeździł - modlił się Pan?

Modliłem i modlę się do Matki Bożej. Jestem wierzącym człowiekiem, tak zostałem wychowany.

W czasie kariery sportowej bywały momenty załamania?

Takie momenty były, szczególnie podczas długich wyścigów, np. kiedy miałem kontuzję. W 1987 jechaliśmy Wyścig Pokoju. Upadłem. Miałem wybity bark. Długo nie jeździłem... Przeszedłem operację, bark był poskręcany na śruby. Słyszałem, jak mówili: „Z tego Langa to już nic nie będzie”. Jest jednak takie powiedzenie: „Co cię nie zabije to cię wzmocni”... Kolejne lata były najlepszymi w moim życiu. Wygrałem Tour de Pologne i Settimana Ciclistica Lombarda, zdobyłem trzy mistrzostwa Polski i wicemistrzostwo olimpijskie. Okazało się, że sportowa złość bywa przydatna (śmiech).

Każdy medal, każde zwycięstwo to również ogromna radość dla rodaków...

Kiedy walczyłem o medal to wiedziałem, że miliony Polaków mi kibicują. Wygrywałem, ale nie tylko dla siebie. Było to dawanie radości innym. Teraz to robi Tour de Pologne. Pamiętam, kiedy walczyłem o medal olimpijski, a był to dla nas symboliczny rok -1980 i ścigałem się z dwoma Rosjanami, gdzie na finiszu wygrałem z jednym z nich - radość była nie tylko dla mnie, ale i innych. I to było piękne.

Po naszym spotkaniu jest Pan już umówiony na jazdę na rowerze. Skąd tyle energii?

Dziennie robię po 100 kilometrów. Jestem przekonany, że człowiek rodzi się z darem od Boga, i musi mieć talent do tego, co robi. Później dochodzi pasja.

I marzenia?

Marzenia były. A w tamtym okresie kiedy moje marzenia zaczynały się rodzić - nie było wolnych mediów. Był tylko jeden program i jego radio. Pamiętam, że oglądałem Wyścig Pokoju, którym żył cały kraj. Od strony sportowej był to bardzo fajny wyścig, ale wiadomo, że było to też wydarzenie polityczne... Ja sam marzyłem o tym, aby mieć wyścigówkę z zakręconą kierownicą. Też chciałem jeździć.

Wyścigówki od razu nie było...

Była damka mojej mamy - „Ukraina”. Siadałem na niej, zjeżdżałem z górki i hamowałem nogami (śmiech). To był mój pierwszy rower, który do tej pory mam u siebie w garażu. I taki był mój początek.

Czyli marzenia się spełniają!

Oj, tak! Trzeba tylko chcieć i mieć bardzo mocną wiarę.

A może można osiągnąć sukces bez wysiłku?

Aby osiągnąć sukces to trzeba ciężko pracować. Najpierw odnaleźć talent - dar od Boga, a później go jeszcze oszlifować. To są godziny pracy każdego dnia, wyrzeczenia. W ciągu roku łącznie na treningach i wyścigach przejeżdżałem prawie 50 tys. km. Kilka godzin dziennie i cały czas tylko rower, rower, rower. Teraz jeżdżę dla pasji, kiedyś była to też moja praca.

W tamtym czasie kiedy potrzebował Pan wsparcia. Gdzie je pan znajdował?

Na pewno człowiek musi poukładać sobie psychikę. W momentach niebezpiecznych zawsze się modliłem do Matki Bożej, która uważam za moją patronkę. Kiedy moja mama była w ciąży, pojechała do Częstochowy i tam oddała mnie pod opiekę Matki Bożej. Cały czas czuję Jej obecność. Wierzę i bardzo dużo się modlę. Nie ukrywam tego, jaki jestem.

Rodzice od razu zaakceptowali „miłość” do kolarstwa?

Nie. Rodzice od początku nie akceptowali mojej pasji. Kiedy widzieli, że kolejny raz przyjechałem poobijany, z pozdzieraną skórą - byli przeciwni, ale okazałem się bardzo, bardzo uparty i konsekwentny. Zdarzało się, że musiałem chować rower gdzieś w krzakach, aby rodzice nie widzieli, że jadę na trening (śmiech). Kiedy już doszli do wniosku, że nie da się tego „problemu” pokonać - wspierali mnie.

Jakimi wartościami się Pan kieruje?

Przede wszystkim trzeba być prawdomównym i konsekwentnym w tym, co robisz. Trzeba być pogodnym, dobrym człowiekiem. Uważam, że im więcej dobra dasz - tym więcej do Ciebie wróci.

Zaczęliśmy rozmowę od tego, że tegoroczny Tour de Pologne jest wydarzeniem szczególnym. W tym roku również mija 25 lat od kiedy to Pan jest Dyrektorem Generalnym TdP. To także szczególne wydarzenie... 

Jest to dla mnie bardzo ważne, ponieważ z takiego wyścigu, który praktycznie nie był nigdzie znany - udało nam się wspólnie stworzyć wyścig, który został wprowadzony do grona najważniejszych wyścigów świata. Od strony sportowej już nic więcej osiągnąć nie możemy. Dziękuję wszystkim, którzy zrozumieli moja ideę. Jako samotny człowiek niczego bym nie osiągnął.

___
Źródło: Tygodnik Idziemy 
Fot.: archiwum prywatne 

piątek, 19 lipca 2019

Ks. Kaczkowski. Cytaty

Ks. Kaczkowski. Cytaty
Ks. Jan Kaczkowski – może dla wielu z nas nic nie mówi to imię i nazwisko, ale z pewnością są tacy, u których wspomnienie Ks. Kaczkowskiego wywoła uśmiech,  a może nawet łzy. Gdyby żył - obchodziłby dziś urodziny...


Młody ksiądz, doktor, założyciel Hospicjum w Pucku – konkretny i zabawny, a nade wszystko szczery. Zmarł w wieku 39 lat. Walczył z glejakiem czwartego stopnia. Każdy, kto chociaż raz spotkał się z księdzem, wie, że to człowiek wyjątkowy. Nie bał się mówić na ważne tematy, nie bał się trudnych pytań. Wiedział, że zostało mu kilka miesięcy…

Poniżej kilka wypowiedzi Ks. Kaczkowskiego:

A gdyby Chrystus nie przyszedł? Gdyby Jego wtargnięcie w czas nie zmieniło historii, jak by ten świat wyglądał? Gdyby Chrystus nie wszedł w moje i państwa życie, to czy bylibyśmy takimi samymi ludźmi? Gorszymi? Lepszymi? – pytał odważnie na jednym ze spotkań.

Mówił jasno, konkretnie… 

Nie zdarzyło się, by ktoś nieskutecznie umarł. Ale da się, niestety, schrzanić to wszystko, co jest wokół śmierci. Czyli muszę najbliższych przez moją śmierć przenieść, niestety na własnych plecach. Już ich do tego przygotowuje. Mam nadzieję, że to mi się uda.

Nie czekaj…

Życie jest tak nieprzewidywalne! Za chwilkę może się zdarzyć coś, co natychmiast rozwiąże wasze problemy. (…) Nie czekaj na cierpienie, które ci uporządkuje życie.

Bóg, który jest blisko…

Bóg nie jest paskudnym dziadem siedzący na chmurze, który nas nie lubi, wiec rozdaje cierpienia i rozmaite przeciwności. On nas kocha w chwili naszego powodzenia, ale szczególnie blisko jest w momencie nieszczęścia. Nie opuszcza swoich dzieci. Fakt – czasem trudno zrozumieć te bliskość.

Walczcie!

Walczę o siebie, nie dajcie się wdeptać kryzysów beznadziejności, chwilowej ciemności, walczcie o czyste sumienie i nigdy nie myślcie, że Bóg jest przeciwko wam.

Wolna wola…

Pan Bóg jest tak delikatny, że nie wpieprza się w nasze życie w sposób dosłowny, nigdy nas Bożym paluchem nie przestawia.

Nie bójcie się!

Nie bójcie się śmierci. To może dziwnie zabrzmi, śmierć nie może być smutna i straszna. Ona jest tak oczywista jak życie. Zaprzeczanie temu jest idiotyzmem. Albo my tę śmierć weźmiemy za rogi, przygotujemy się na nią przez godne życie, przez niełamanie sumienia, albo nas rozpacz wdepcze w ziemię, zniszczy nasze człowieczeństwo. Dlatego bardzo was proszę: odwagi! Nie bójcie się zwłaszcza bycia blisko, kochania się i – tu was zaskoczeniem – także umierania.

Życie… 

Trochę się boję, zresztą wszyscy powinniśmy się bać, Bożego sądu. Wyobrażam sobie, że staniemy po tamtej stronie w zupełnej prawdzie o sobie, staniemy jako czyste sumienia, jako osoby, nie jako ludzie, bo człowiek się rozpada; w momencie obumarcia mózgu nie mamy już do czynienia z człowiekiem, ale mamy dalej do czynienia z osobą.

Przygotowanie…

Trzeba się przygotowywać do śmierci. Byle godnie i byle sprawnie.

A jeśli Boga nie ma?

Jeśli okaże się, że śmierć to zwykle game over, wcale nie jestem tym przerażony. Po prostu wynikać z tego będzie tyle, że jesteśmy najinteligentniejszą formą białka. Taki scenariusz wydaje mi się logiczny, ale bardzo mało prawdopodobny. I nawet gdyby miał być prawdziwy, to w żadnej mierze nie jest argumentem za tym, żebyśmy byli łajdakami.

Obiecuję, że będę się za Was modlił – Ks. Jan Kaczkowski

___
Fot.: Daniel Krakowiak 

czwartek, 18 lipca 2019

Moda przemija, a styl?

Moda przemija, a styl?
"MODA przemija, STYL pozostaje" - czytam na stronie Eldar - producenta bielizny, a od niedawna również - odzieży lekkiej. Często dostaję wiadomości, że ładnie wyglądam w konkretnych modelach sukienek, ale oczywiście, że inaczej się wygląda kiedy trzeba wyjść na scenę, a inaczej rankiem 😉 Zawsze jednak podstawa to komfort 😊


W poszukiwaniu pięknych, ale wygodnych bluzeczek przyszła mi bogata oferta firmy Eldar. Wśród modeli, które wybrałam znalazła się czerwona bluzka z marszczeniem na dekolcie. Chyba zwykle tak jest, że zanim dostaniemy produkt, który widzimy tylko na zdjęciu w sklepie internetowym - zastanawiamy się, czy spełni nasze oczekiwania. Moje zostały spełnione w 100 proc. 💥


Każda z bluzeczek, które dostałam - są przede wszystkim bardzo kobiece - lubię czuć się kobieco nawet na treningu 😊 Treningowe propozycje kolekcji Fit potrafią zachwycić! 💖 Mnie jednak ciągle zachwycają piękne koronki, dlatego rankiem, ale i w cieplejsze dni zakładam białą koszulkę ze wstawką z koronki, która ma oczywiście koronkowe ramiączka 😊 ale nie byłabym sobą, gdybym nie odnalazła jeszcze więcej koronki... nie tylko na dekolcie i ramiączkach, ale też dół wykończony koronką! Podkoszulka ta jest wyjątkowa nie tylko ze względu na koronki, ale sprawi, że w niej poczujemy się piękniejsze 💖 Są też dostępne koszulki z krótkim rękawem, a na nich wstawki z koronki.


Zainspiruj się i bądź niezwykła w zwykłej codzienności 👑💖

___
artykuł sponsorowany 
fot.: archiwum prywatne 

środa, 17 lipca 2019

Powrót do przeszłości...

Powrót do przeszłości...
Wczoraj od rana do późnych godzin wieczornych byłam w TVP. Najpierw nagranie programu "Sprawa dla Reportera", później - spotkania i nagranie w TVP Polonia, ale już bez mojego udziału jako gościa, a jako manager zespołu Bogdan Trojanek i Terne Roma - czyli być wszędzie 😉 Wczorajszy dzień dość był męczący, ale dzięki życzliwości ludzi, których spotkałam - nawet zmęczenie nie było tak męczące...


Ten dzień był dla mnie jakby "powrotem do przeszłości" - przypomniało mi się jak kilka lat temu to właśnie w TVP 1 zaczynałam swoje dziennikarskie życie 😊 To właśnie tam uczylam się podstaw: jak przygotować się do wywiadu, jak układać pytania, jak zrobić dobry reportaż itd... Czas, który spędziłam w redakcji TVP 1 był najpiękniejszym w dziennikarskim życiu 😊 Nie tylko w redakcji, ale również pod względem - przede wszystkim - udziału w różnego rodzaju wydarzeniach i projektach.


Minęło kilka lat i wygrałam casting do TVP Sport. I znowu zaczęła się piękna droga, choć nieznana. Tak się złożyło, że staż w TVP Sport był mniej więcej w czasie pisania pracy magisterskiej, więc wybór był dość jasny 😉 Dziś do pięknych wspomnień wracam z uśmiechem na twarzy, ale to, co najważniejsze - zostało: piękne relacje...


Miło znowu być w miejscu, w którym kilka lat temu zaczynałam, ale trzeba iść dalej... 

___
Fot.: archiwum prywatne 

wtorek, 16 lipca 2019

Cudowne właściwości wody utlenionej

Cudowne właściwości wody utlenionej
Woda utleniona, choć zwykle kojarzy nam się z odkażaniem ran, ma wiele właściwości. Jest to 3 proc. roztwór nadtlenku wodoru o działaniu bakteriobójczym, odnawiającym, wybielającym i – jak wcześniej napisałam – odkażającym. Nie dość, że jest tania i dostępna, to także skuteczna. Czy znasz wszystkie jej właściwości? 


Wodę utlenioną, oprócz odkażania ran – możemy stosować na ból gardła – skutecznie łagodzi ból. Wystarczy przygotować płukankę: w 250 ml wody należy rozcieńczyć 1 łyżeczkę wody utlenionej. Stosować kilka razy na dobę. Woda utleniona skuteczna jest również w chorobach przyzębia. Wskazane jest płukanie ust i kieszonek dziąsłowych w stanach zapalnych. 

Roztwór nadtlenku wodoru działa antybakteryjnie – łagodzi stan zapalny, zapobiega roznoszeniu się bakterii. Wodą utlenioną 2,5 proc. możemy przemywać twarz – nasączamy wacik roztworem, po 20 min spłukujemy ciepła wodą. Jest pomocna w walce z trądzikiem i skuteczna w rozjaśnieniu włosów (proporcja 1:1). Do celów kosmetycznych używamy wody utlenionej o stężeniu 1-1,5 proc. Bardzo ważny jest UMIAR!! Pamiętajmy, że w celach kosmetycznych nie można stosować wody utlenionej przez dłuższy czas! Efekt może być przeciwny do tego, który chcemy osiągnąć. W konsekwencji mogą wystąpić przebarwienia i wysuszenie skóry.

Woda utleniona jest dobra nie tylko na rozjaśnienia i odkażanie ran. Działa również na ból kręgosłupa, mięśni i stawów! Jednak, aby efekty były widoczne, a ból mniejszy – należy wlać do wanny z ciepłą wodą kilka buteleczek wody utlenionej (najlepiej 5-6). Aby dotlenić całe ciało należy kąpać się co drugi dzień. Kąpiel nie powinna być dłuższa jak 40 minut.

Prof. Ivan Nieumywakin – doktor nauk medycznych, profesor, członek Rosyjskiej Akademii Nauk Przyrodniczych, autor ponad 200 prac naukowych, współtwórca tzw. Medycyny kosmicznej – metody leczenia i wykonywania zabiegów w ekstremalnych warunkach, pracując na orbicie około ziemskiej. Autor pozycji „Woda utleniona – na straży zdrowia”. W publikacji dowodzi, że „nadtlenek wodoru uczestniczy we wszystkich bioorganicznych procesach przemiany materii – białek, tłuszczy, węglowodanów, soli mineralnych, a także – w tworzeniu witamin, pracy wszystkich układów enzymatycznych, hormonalnych i w wytwarzaniu ciepła w organizmie. Sprzyja również przedostawaniu się cukru z plazmy krwi do komórki, bez pomocy insuliny”. Profesor zwraca także uwagę, że „nie ma takiego zjawiska jak choroba jednego narządu – chory jest cały organizm”. A jak głosi polskie, dobrze znane przysłowie „w zdrowym ciele – zdrowy duch”! Każdemu życzę zdrowego ciała i ducha!

___
Źródło: magazynfamilia.pl 
Fot.: pixabay.com/pl

poniedziałek, 15 lipca 2019

Subtelna biżuteria - dodatek idealny

Subtelna biżuteria - dodatek idealny
Czasami największy problem to nie wybór odpowiedniej sukni, ale dodatków. Są różnego rodzaju zasady ich doboru zależnie od okazji, ale dobrze jest mieć kilka rodzajów kolczyków, w których możemy swobodnie wybierać... 


Jeśli szukamy lekkiego dodatku do naszych codziennych stylizacji - dobrym wyborem będą piękne, delikatne, malutkie kolczyki w kolorze turkusu - "śnieżynki". Mi się bardzo podobają. Są zdobione cyrkoniami. Kolczyki są wykonane ze stali chirurgicznej. Gdy "śnieżynki" jakoś nas nie przekonują na co dzień - może bardziej przypadną nam do gustu śliczne kolczyki w kształcie kwiatuszka. Podobnie jak w przypadku kolczyków "śnieżynek" - tak samo i kolczyki kwiatuszki są zdobione jasnofioletowymi cyrkoniami - bez wątpienia ożywią stylizację 😊 Blasku dodają lekko lśniące kryształki. Mimo, że są bardzo malutkie - są prześliczne 😊


Wśród różnych modeli kolczyków spodobał mi się jeszcze jeden, który miałam ze sobą podczas prowadzenia Festiwalu w Koszalinie. Tym razem nieco większe, ale równie piękne 🌞 Kolczyki wiszące, o kształcie korony - oczywiście zdobione cyrkoniami, pozłacane 18-karatowym złotem.

Wrócę jeszcze do kolczyków "śnieżynek", ale nie w kolorze turkusu, tylko biało - czarnych cyrkoni. Ten model kolczyków jest przeznaczony zwłaszcza na eleganckie wyjścia. Mienią się one w każdym świetle - będą przyciągać spojrzenia 😊


I jeszcze jedno - już nie kolczyki, ale śliczna bransoletka - zaprojektowana szczególnie dla tych z nas, w których drzemie nutka romantyzmu... Na łańcuszku jest kilka zawieszek, w kształcie serduszek i kuleczek. Bransoletka celebrytka została również wykonana ze stali chirurgicznej i pokryta jest 18-karatowym złotem.


Wszystkie kolczyki Azana wykonane są ze stali chirurgicznej, pokryte 18-karatowym złotem. Są po prostu piękne, delikatne i takie kobiece. Są dokładnie takie, jakich szukałam. Odpowiednie na różne okazje - na co dzień, ale i na bardziej uroczyste wydarzenia. Z pięknych kolczyków ucieszy się każda kobieta. Jeśli więc nie mamy pomysłu na prezent dla cudownej kobiety - warto się zainspirować z Azana 💖 

___
artykuł sponsorowany 
fot.: archiwum prywatne 
Copyright © 2016 Niedoskonala-ja.pl , Blogger