piątek, 29 listopada 2024

Dotyk

Dotyk
pixabay.com/pl/ 


Dotyk wyznacza początek miłości. Jeśli kogoś kochasz - czujesz potrzebę dotyku, przytulania, głaskania, całowania... ale dotyk wyznacza też koniec miłości. Jeśli nie chcesz już przytulać, głaskać i całować to znaczy, że przestałaś kochać. 

- autor nieznany    

środa, 27 listopada 2024

Nauczmy się myśleć trochę inaczej...

Nauczmy się myśleć trochę inaczej...
pixabay.com/pl/ 


Mężczyzna nie wie, że pod spodem jest wąż. 
Kobieta nie wie, że mężczyzna jest przygnieciony głazem. 


Źródło: Internet


Kobieta myśli: "Zaraz spadnę! Nie mogę się wspiąć, ponieważ wąż mnie ugryzie! Dlaczego ten facet mnie po prostu nie wciągnie!?".

Mężczyzna myśli: "Tak strasznie boli! Jednak pociągam ją tak bardzo jak mogę! Dlaczego nie spróbuje się sama wspiąć trochę wyżej!?". 

Morał z tej historii jest następujący: Nie możesz zobaczyć presji pod którą jest druga osoba, a ona nie może zobaczyć bólu, który odczuwasz. Jednak to, że czegoś nie widzimy, nie znaczy, że tego nie ma.

Tak wygląda życie. Nie ma znaczenia czy chodzi o rodzinę, pracę czy przyjaciół. Warto mieć wobec siebie nieco więcej wyrozumiałości, bo nigdy nie znamy pełnej historii. Warto też żeby ze sobą po prostu rozmawiać. 

Nauczmy się myśleć trochę inaczej. Możliwe, że trochę wyraźniej, i porozumiewać się ze sobą lepiej - zamiast ciągle opierać się na tym, co nam się tylko wydaje.

Czasami nawet niewielka troska i empatia może wiele zmienić...

Źródło: Internet  

poniedziałek, 25 listopada 2024

Jeszcze raz

Jeszcze raz

pixabay.com/pl/  


Lenistwo zabija ambicje.

Strach zabija marzenia.

Złość zabija mądrość. 

Zazdrość zabija spokój. 


... a teraz przeczytaj to od prawej do lewej...  😎


Źródło: Internet  

niedziela, 24 listopada 2024

[KOMENTARZ] Władza, czyli służba

[KOMENTARZ] Władza, czyli służba

Co może oznaczać, że Królestwo Jezusa nie jest z tego świata? Najbardziej możemy je odkryć, gdy zawodzimy się na książętach tego świata, na sobie i na ludzkich sposobach wygrywania spraw czy pojmowaniu szczęścia. 


pixabay.com/pl/


💒 NAJPIERW SPRAWY DUCHOWE

Jako ludzie żyjący w świecie doczesnym, sprawy Królestwa Bożego wyobrażamy sobie zazwyczaj właśnie w naszych ludzkich, przyziemnych kategoriach. 

Dlatego, podobnie jak niektórzy uczniowie Jezusa, działania Boga wypatrujemy najpierw w powodzeniu w sprawach materialnych, zdrowotnych, pomyślności, kariery itp. A gdy tego nie widzimy - narzekamy, że Jezus jest daleko nas i nie Jego Królestwo tak jakby nie działało. 

To, że Królestwo Jezusa nie jest z tego świata - jak słyszymy w Ewangelii - oznacza, że pierwszym obszarem działania Jezusa jest świat duchowy. Oznacza to, że jako obywatelowi Królestwa Boga i jako najbliższemu członkowi królewskiej rodziny, przysługuje ci zwycięstwo naszego Pana - Jezusa Króla Wszechświata ponad mocami ciemności. 

Nie jesteś skazany na grzech. Nie jesteś sam w tej walce. Nie musisz poddawać się, gdy moce ciemności próbują cię atakować. Jesteś uczestnikiem zwycięstwa i królowania Jezusa. Wołaj tylko z pokorą, aby ta Moc zadziałała w tobie i zobaczysz, jak Królestwo Jezusa, które nie jest z tego świata, zmieni twoje serce. 


🙏 ZWYCIĘSTWO PRZEZ PODDANIE SIĘ

Trudno nam po ludzku orzec, że przez pokorne oddanie się Jezusa w ręce ludzi, odnosi On zwycięstwo. 

Nawet rozmowa z Piłatem, który wydaje się mieć o wiele większą władzę od Jezusa - skazańca, wydaje się jakąś wielką porażką Boga, tak jakby coś poszło nie tak i przez splot nieszczęśliwych wydarzeń Bóg będzie musiał ponieść śmierć, a przecież można było tego uniknąć. 

Jest to jednak największy triumf Boga, którego największym atrybutem jest właśnie miłość. Minie kilka dni, zanim uczniowie spotkają zmartwychwstałego Pana i przekonają się, że ta pozorna chwila niemocy Boga zaowocowała największym objawieniem Jego miłości, zwycięstwem nad szatanem, śmiercią i piekłem, rozlaniem Ducha Świętego na świat, dostępem przez przebite serce do Serca Boga i wieloma innymi owocami, których jeszcze chwilę wcześniej nikt by się nie spodziewał. 

Dlatego ufaj Bogu, nawet gdy masz wrażenie, że cię zostawił i przegrywa z mocami zła. On króluje. On walczy o ciebie, ale swoimi sposobami - nie z tego świata. Ufaj, wierz, czekaj. Zdziwisz się jakie owoce będą z pozornej "niemocy" Boga i twojego zaufania. 


👑 WŁADZA, CZYLI SŁUŻBA

"Nie tak będzie między wami" - to słowa Jezusa, gdy wyjaśniał uczniom na czym polega królowanie Boga. Władcy narodów uciskają je i gromadzą skarby, nie zawsze uczciwie. 

A Bóg służy, oddając wszystko, co ma. To jest definicja władzy Boga. Największy ma być największym sługą, czyli tym, który najpełniej umie ofiarować w darze wszystko, co ma najlepszego. 

Otrzymałeś tyle darów od Boga, że wieczności zabraknie, by Boga za nie uwielbić. Pierwszym z nich jest życie. Zostałeś stworzony "cudownie" i doskonale. Zostałeś obdarowany Miłością Ojca i jesteś Jego dzieckiem. 

Nawet jeśli ubrudziłeś się grzechem i czujesz się daleki od doskonałości, możesz stawać przed Boskim Królem, bo to On chce ci służyć - choćby przez oczyszczanie cię swoją mocą, kiedy ty tego nie umiesz. 

Zaufaj więc Jezusowi - Królowi, nawet gdy wydaje się, że nic się nie dzieje, nie widać wprost Jego królowania i zamiast sukcesów odnosisz raczej porażki. Właśnie takie chwile, gdy ziemski świat zawodzi otwierają na głębsze rozumienie i doświadczenie, co to znaczy, że Królestwo Jezusa nie jest z tego świata.

Ks. dr Piotr Spyra 

piątek, 22 listopada 2024

Spokój

Spokój
pixabay.com/pl/

Lepsza kromka suchego chleba i przy tym spokój, niż dom pełen mięsa, a przy tym kłótnia. 

Źródło: Stary Testament 

środa, 20 listopada 2024

Do zobaczenia, Andrzejku

Do zobaczenia, Andrzejku
Sześć lat to bardzo długo - nie widzieć się, nie słyszeć... W dniu śmierci bliskich nam ludzi szczególnie odżywają wspomnienia wspólnych spotkań, rozmów, żartów... Siłą rzeczy - na buzi pojawia się uśmiech... ale jest jednak gdzieś i żal, że nie można się spotkać jak tych kilka lat temu... 

archiwum prywatne 


Pamiętam doskonale kiedy rano 20 listopada 2018 roku byłam w domu rodzinnym i pracowałam nad wywiadem z Kamilem Stochem. Wtedy przyszła wiadomość o śmierci Andrzeja Gmitruka. Nie mogłam uwierzyć, że to prawdziwa wiadomość... W końcu kilka tygodni wcześniej się widzieliśmy, a po spotkaniu - rozmawialiśmy przez telefon... Które z nas wtedy myślało, że to ostatnie spotkanie... że więcej już się nie zobaczymy... 

archiwum prywatne 


Dziś, w rocznicę śmierci Andrzejka - Najlepszego Trenera na świecie - znowu powracają wspomnienia... Swoją wdzięczność za jego dobro, inspirację, energię, którą mi przekazywał - mogę wyrazić w modlitwie, ale zawsze go podziwiałam, że mimo tak wielu obowiązków - miał czas żeby się spotkać, porozmawiać. Kiedyś mi nawet powiedział: "Martunia, pomódl się za mnie"...  

Dziś, kiedy nasze telefony do ludzi, których uważamy za bliskich - pozostają bez odpowiedzi - Andrzejek zawsze miał czas żeby odebrać, a jeśli nie mógł - zawsze oddzwaniał... Był Wspaniałym Człowiekiem, i jestem wdzięczna za to, że miałam przyjemność go poznać. To był dla mnie ogromny zaszczyt znać tak dobrego, pokornego Człowieka...

Niech Bóg da Ci Niebo, Andrzejku...    

poniedziałek, 18 listopada 2024

Trudny dzień

Trudny dzień

- Dzisiaj był trudny dzień - powiedział Puchatek.

- Chcesz o tym porozmawiać? - zapytał Prosiaczek.

- Nie - odpowiedział Puchatek po chwili - Nie, nie wydaje mi się.

- W porządku - powiedział Prosiaczek, po czym podszedł i usiadł obok przyjaciela.


pixabay.com/pl/


- Co robisz? - zapytał Puchatek.

- Właściwie to nic - odpowiedział Prosiaczek - Po prostu wiem jak to jest mieć trudny dzień. Ja też często nie lubię o tym mówić podczas mojego trudnego dnia. - Ale wiem też - ciągnął dalej Prosiaczek - że trudne dni są znacznie łatwiejsze, gdy wiesz, że masz obok kogoś bliskiego. A ja zawsze będę tutaj dla ciebie, Puchatku.


I jak tak Puchatek siedział, przepracowując w głowie swój trudny dzień, podczas gdy obok w ciszy siedział Prosiaczek, machając swoimi krótkimi nóżkami... Pomyślał, że jego najlepszy przyjaciel nigdy nie miał więcej racji."

Alan Alexander Milne

niedziela, 17 listopada 2024

[KOMENTARZ] Większa wdzięczność

[KOMENTARZ] Większa wdzięczność

Jeśli wszystko rzeczywiście przeminie, to trzeba uczyć się większej wdzięczności za to, co się ma, większego dystansu do swoich problemów i większej tęsknoty za tym, co Bóg nam przygotował w wieczności. 


pixabay.com/pl/


💛 WIĘKSZA WDZIĘCZNOŚĆ

Nie powinniśmy przeciwstawiać sobie życia wiecznego z życiem doczesnym, tak jakby jedno było czymś dobrym, a drugie złym. To następujące po sobie etapy. Najpierw zanurzeni w czasie, potem w wieczności. Cały czas z Bogiem. Zmieni się tylko sposób doświadczania Jego miłości - z tego przez wiarę, na ten przez bezpośrednie poznanie. 

Skoro według Ewangelii przyjdzie czas, gdy nasz świat zakończy się - świat, który jest darem Boga, i nastąpi to w chwili, w której się nie spodziewamy, powinniśmy uczyć się większej wdzięczności za dosłownie każdą sekundę życia i wszystko, co mamy. 

Świat jest kruchy. Gdyby nie Bóg, pewnie już dawno, wiedzeni przez złego ducha doprowadzilibyśmy się do samozagłady. A mimo wszystko wstaliśmy dzisiaj, mając tyle dobra wokół siebie (ludzi, rzeczy...), a przede wszystkim nasze własne życie. "Dziękuję, że dzisiaj wstałem i żyję" - nie powiedziało prawdopodobnie tak wielu z nas. 

Wdzięczność pozwala przedzierać się przez nasze fałszywe obrazy Boga i codziennie poznawać na nowo Jego miłość, która objawia się w tak wielu przestrzeniach. Im lepiej ponazywasz co masz dzięki Bogu, tym bardziej czujesz się zależny, a jednocześnie pełen ufności względem Boga - Dobrego Ojca. Obydwie cechy są na wagę złota, bo rozwijają w nas naszą pierwotną tożsamość - poczucie bycia ukochanym dzieckiem Boga. 


💚 WIĘKSZY DYSTANS

Nie wszystko nam się podoba na tym świecie. I całe szczęście, że ten świat przeminie. Bo przeminą choroby, cierpienia, bóle, krzyże...

Dlatego od pierwszych chrześcijan, którzy dosłownie rozumieli słowa Jezusa "nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie", możemy uczyć się tak dużego dystansu do wszystkiego: do spraw dobrych, ale może właśnie szczególnie - do tego, co boli. 

Pomyśl dziś, jak to dobrze, że świat się kiedyś skończy, a wraz z nim twoje rozmaite cierpienia. Zostanie miłość, bo ona przetrwa koniec świata. Próbuj więc nabierać większego dystansu do swoich cierpień, wrzucając je jakby w ogień miłości. Zamiast gasić cię, niech te cierpienia, przez łączenie ich z krzyżem Jezusa, pomogą ci drążyć większą pojemność serca i niech rozpalają jeszcze większą miłość do Boga. Niech uczą cię zaufania, że Wielki Piątek ma swój kres, a potem będzie już tylko wieczna radość ze zmartwychwstałym Panem. 


💙 WIĘKSZA NADZIEJA

Bywa, że przez codzienne sprawy tracimy z oczu nasz najważniejszy cel - Dom Ojca, który czeka na nas w wieczności. 

Choć przejście z realiów tego świata do wieczności opisane jest przez Jezusa językiem katastroficznym (słońce się zaćmi, gwiazdy będą spadać z nieba, moce na niebie zostaną wstrząśnięte), istotą tego przekazu są dalsze słowa, w których Pan mówi, że zgromadzi wokół siebie swoich wybranych, z czterech krańców świata, od krańca ziemi, aż po kraniec nieba. 

I o to właśnie tu chodzi - nawet tak wielki dar jakim jest ten świat i to życie rozpadnie się z hukiem, abyśmy mogli otrzymać jeszcze większy dar - wieczność przy i w sercu Boga. 

Nie da się opisać tego stanu miłości, jaki nas czeka, ale można z dnia na dzień bardziej go rozumieć, więcej go pragnąć i jeszcze bardziej tęsknić za nim. Tę nadzieję można karmić przez Słowo Boga, które - jak dziś słyszymy - nie przeminie. 

Dlatego zadaj sobie dziś trzy pytania: za co mogę być wdzięczny, do czego powinienem nabrać większego dystansu i jak karmię moją tęsknotę za Niebem. Żyj tak, jakby każda chwila była darem, każda trudność – szansą na większe zaufanie, a każda modlitwa – przygotowaniem na spotkanie z Bogiem twarzą w twarz. Bo Ten, który obiecał, że wróci, naprawdę przyjdzie. I wtedy już nic nie przeminie.

Ks. dr Piotr Spyra 

piątek, 15 listopada 2024

Oczami Mężczyzny

Oczami Mężczyzny

Nie możesz mieć jej za złe tego, że boi się kolejny raz cierpieć. Świadczy to tylko o jej dojrzałości i mądrości, której nauczyło jej życie. Kiedyś popełniła błąd i zaufała komuś otwierając siebie i ofiarowując swoje uczucie, a ktoś bezwzględnie to wykorzystał zostawiając bolesne blizny o których ona będzie pamiętać całe życie. Po wszystkim co przeszła jest już na tyle doświadczona i mądra, by unikać tanich adoratorów i przelotnych uczuć. Już nigdy nie będzie wierzyć w puste słowa i rzucane na wiatr obietnice. Nie da się wykorzystywać, oszukiwać i sobą manipulować, bo jej przykre doświadczenia stały się jej tarczą i warstwą ochronną.


pixabay.com/pl/


Kochanie kobiet naznaczonych przeszłością wymaga wielkiej odwagi, prawdziwości i zaangażowania. Musisz ofiarować wiele miłości by wyleczyć jej zranioną duszę. Pamiętaj jednak by być cierpliwy i stopniowo ogrzewać jej serce, które po przykrych doświadczeniach pokryła warstwa lodu. Musisz być mądry i uważać by topniejące sople nie zraniły kolejny raz jej uczuć i zamarzając na nowo nie zamieniły się w jeszcze większą i bardziej bolesną warstwę lodu na jej delikatnym sercu…

Przede wszystkim musisz wiedzieć o tym, że są one na tyle dojrzałe i doświadczone by odróżniać piękne słowa i puste obietnice od tego co faktycznie jesteś w stanie dla nich zrobić. Lód na ich sercu nie pojawił się znikąd. Jest warstwą ochronną, która broni delikatności ich duszy po tym jak ktoś wykorzystał ich dobre serce i zniszczył zaufanie do innych wraz z ofiarowanym przez nie uczuciem.

Kobiety naznaczone przeszłością (te silne o dobrym sercu) dziś są jak małe, drobne ziarenko. Pielęgnuj je każdego dnia. Dbaj o nie i podlewaj stale uczuciem. Ofiaruj prawdziwą miłość, szczerość oraz wsparcie. Z czasem ziarenko wypuści korzenie i pielęgnowane codziennym uśmiechem zamieni się w najpiękniejszy kwiat jaki kiedykolwiek widziałeś. Bądź cierpliwy. Naprawdę warto…

Rafał Wicijowski, z książki OCZAMI MĘŻCZYZNY (NIE) IDEALNEGO

środa, 13 listopada 2024

Teraz

Teraz

 

pixabay.com/pl/ 


Pewnego dnia obudzisz się i okaże się, że nie ma już wystarczająco dużo czasu na zrobienie wszystkich rzeczy, które zawsze chciałeś zrobić. 

Zrób je teraz.

Paulo Coelho 

poniedziałek, 11 listopada 2024

To jest nasza Ojczyzna

To jest nasza Ojczyzna

 

pixabay.com/pl/ 

Przyszłość Polski zależy od Was. I musi od Was zależeć! To jest nasza Ojczyzna! To jest nasze być i nasze mieć! 

Św. Jan Paweł II  

niedziela, 10 listopada 2024

[KOMENTARZ] Ważna i nieodzowna część życia

[KOMENTARZ] Ważna i nieodzowna część życia

Krzyż nie taki straszny, jak go malują. Jest tak ważną częścią naszego życia, niczym kluczowe części samochodu: gdy ich zabraknie, człowiek wylatuje z zakrętu. 


pixabay.com/pl/


🍁 WAŻNA I NIEODZOWNA CZĘŚĆ ŻYCIA

Odpowiednio dobrany pod ciebie, twoje możliwości, twoje powołanie i twoją misję. Jest co prawda "trudnym" prezentem, ale jest niezbędny do właściwego rozwoju i do twojego szczęścia. Taki jest właśnie krzyż, o którym mówi Jezus w Ewangelii. A kto nie przyjmuje tej niełatwej części naszego życia, nie może być uczniem Jezusa. 

Odrzucenie krzyża, to jak wyrzucenie z samochodu kluczowych podzespołów. Trudno będzie jechać, trudno kierować, łatwo o wypadek i skrzywdzenie siebie, czy innych. Dlatego Jezus zaprasza dziś cię do bardzo ważnej decyzji zaufania - jeśli wsiadasz do wózka zwanego "wiarą", który pcha Jezus, zaufaj Mu, że krzyż jest bardzo ważną jego częścią. 


🌻 NAUKA NIEŁATWA, ALE WYDAJĄCA WIELKIE OWOCE

Natura w nas burzy się, gdy słyszymy te słowa, ale gdzieś w głębi serca, gdy emocje opadną i na trudne wydarzenia popatrzymy z perspektywy czasu, zwłaszcza gdy próbowaliśmy je przeżywać razem z Jezusem, widzimy, że Bóg ma rację. 

Kiedy życie cię "dociska" swym ciężarem i idziesz przez ciemną dolinę, twoja wiara jakby krystalizuje się i wyostrza. Bo w ogniu niełatwych sytuacji - paradoksalnie - masz większą jasność umysłu. Widzisz, jak mało leży w twoich rękach i możesz bardziej świadomie postawić wszystko na Boga - Jego miłość, Jego dobroć, Jego troskę o ciebie. 

Do tej pory wiara była taka trochę na zasadzie "Panie, Ty mnie prowadzisz", ale bardziej na zasadzie pobożnego życzenia i sloganu, które są jeszcze nieoszlifowane w ogniu sprawdzianu, czy rzeczywiście tym żyjesz. Bez prawdziwego zrozumienia głębi tych słów, z dużą domieszką przekonania, że jednak mimo wszystko to ja sam siebie prowadzę i dużo zależy jednak ode mnie. 

Dlatego Jezus mówi dziś: "Tak więc nikt z was, jeśli nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem". Tym "wszystkim" będzie często dosłownie całe twoje życie i różne wartości, które cenisz: pokój serca, dobra opinia, wygodne życie itp.  


🍁 WYRZEKAM SIĘ WSZYSTKIEGO, BY O WSZYSTKO MÓGŁ SIĘ ZATROSZCZYĆ BÓG

Dla naszego rozwoju Bóg dopuszcza sytuacje "ciemnej doliny", w których poczujesz się zagrożony lub całkowicie niepewny wszystkiego, co do tej pory udało ci się zbudować. Masz wtedy do wyboru albo strach, rozpacz i samotność, albo ślepe zaufanie do Boga, że choćbyś mnie zabił, ja i tak będę Ci ufał. 

Nic nie jest wtedy ponad twoje siły. Bóg nad wszystkim czuwa, bo krzyż, który przechodzisz jest idealnie dopasowany do ciebie. Gdyby tego ciężaru nie było, wylecisz z zakrętu przy jakiejś najbliższej okazji, myśląc jak to fajnie kierujesz swoim życiem. Krzyż zaś uczy pokory, a za nią wszystkich kolejnych cnót, za które kiedyś lub całkiem wkrótce podziękujesz Bogu. 

Czego dziś Bóg chce ciebie nauczyć? Do jakich decyzji zaprasza? Jakie cnoty Bóg chce dziś w tobie rozwinąć, gdy przechodzisz przez czas krzyża? Może warto już z góry ucałować ten krzyż widząc w nim dar, a nie złośliwość złego świata? 

W takich sytuacjach pojawia się miejsce na prawdziwe zawierzenie – wyrzeczenie się wszelkiej kontroli nad swoim życiem, by całkowicie oddać się Bożemu prowadzeniu. Wtedy uspokaja się dusza jak dziecko na łonie swej matki (Ps 131). Wtedy jedziesz całkowicie na "wózku" zwanym wiarą, przyjmując jego ciężar i kształt jako idealny, skrojony pod ciebie i twoje szczęście, ufając rękom, które cię prowadzą. 

Wyrzekasz się więc wszystkiego, co jest twoje, by wszystko, czym jestem i co mam, mógł objąć Bóg. Wyrzekasz się wszelkiego przywiązania do własnych planów, marzeń i lęków, by w pełni pozwolić Mu działać.

A On prowadzi. Czasem przez krzyż, przez ciemną dolinę, ale zawsze ku radości i miłości, czyli ku Sobie.

Ks. dr Piotr Spyra 

piątek, 8 listopada 2024

Szczęście to nie cel

Szczęście to nie cel

 

pixabay.com/pl/ 

Naszym podstawowym błędem jest to, że zbytnio koncentrujemy się na tym, czego nam brakuje, zamiast cieszyć się tym, co już mamy. Tak naprawdę szczęście to nie cel, ale sposób podróży. 

Źródło: cytaty.pl  

środa, 6 listopada 2024

Jak dziwny jest człowiek

Jak dziwny jest człowiek

 

pixabay.com/pl/
 

Kłóci się z żywymi i daje kwiaty zmarłym. 

Pozostaje przez lata bez rozmowy z żywą osobą, a kiedy umiera - składa mu hołd. 

Nie ma czasu na odwiedziny na żywo, ale ma czas na stypę.

Nie dzwoni, nie obejmuje, nie dba o dobre relacje za życia, ale rozpacza po zmarłym.


Wydaje się, że najcenniejszą rzeczą jest śmierć, a nie życie miłością! 


Może warto to zmienić? 


Źródło: Sześćdziesiąt Sekund    

poniedziałek, 4 listopada 2024

Pomyśl o tym

Pomyśl o tym

 

pixabay.com/pl/


Pewien mądry człowiek powiedział kiedyś: 

Nie da się odnaleźć miłości tam, gdzie jej nie ma; 

ani ukryć jej tam, gdzie naprawdę istnieje.

Pomyśl o tym.

Źródło: cytaty.pl  

niedziela, 3 listopada 2024

Umrę w środę, koło południa

Umrę w środę, koło południa
Skoro dla nas chrześcijan śmierć nie oznacza końca, musimy ją przeżyć, czyli kontynuować życie po śmierci. Powinienem więc jak najlepiej przygotować się do tego, żeby się przez śmierć przecisnąć. Do mnie samego przemawia porównywanie śmieci do narodzin. 

pixabay.com/pl/


Zauważ, że dla dziecka sam proces narodzin wcale nie jest radosnym doświadczeniem. Przeciwnie, to trudne przeżycie – znamy przecież tylko brzuch naszej matki od wewnątrz, tam żyjemy w przyjaznym środowisku, ale w końcu robi się tam za ciasno. Przeciskamy się przez wąski kanał rodny (to boli matkę, ale zapewne również dziecko!) – nawet główkę mamy plastyczną, z ciemiączkiem, bo to nam pomaga przedostać się na świat. Pierwszy krzyk dziecka, tuż po narodzinach, wcale nie jest krzykiem radości, ale najprawdopodobniej przerażenia, bo atakują go zimno, światło i zupełnie inna rzeczywistość, która swą intensywnością milionkrotnie przekracza tę z brzucha matki. Jednak później, kiedy zaczynamy dorastać, nie chcemy się już cofnąć – nie chcemy z powrotem wrócić do brzucha naszej matki. Być może pozycja embrionalna, w której czasami śpimy, to podstawowa tęsknota za poczuciem bezpieczeństwa z czasów życia płodowego.

Podobnie jest ze śmiercią – ona sama może być procesem budzący lęk, wręcz przerażającym. Właśnie tego procesu również i ja sam się boję. Nie boję się bólu, bo wiem, że można go dziś dobrze kontrolować, nie boję się samotności, ponieważ mam kochanych najbliższych i przyjaciół. Mój lęk budzi sam proces umierania – to, że na przykład będę nielogiczny; że będzie mi smutno, albo że będę przerażony, bo zobaczę piekło. Ale z drugiej strony przejście przez śmierć budzi też moją ciekawość.       

(...) Towarzyszenie bliskimi człowiekowi w jego umieraniu jest tak samo ważne jak obecność przy każdym istotnym życiowym wydarzeniu. (...) Skoro wierzymy, że śmierć to narodziny do wieczności, to warto ten moment celebrować. Nie bagatelizowałbym też lęku, który czasem odczuwają umierający. Dlatego wydaje mi się, że nasza obecność przy tych, którzy odchodzą – nawet wtedy, kiedy dla nas jest obciążająca – jest dla nich ważna i warto się na nią zdobyć. Oczywiście dla nas, którzy zostajemy, też jest cenna – pomaga później, w czasie żałoby, coś istotnego zamknąć.      

Źródło: Ks. Jan Kaczkowski; Szału nie ma, jest rak; Warszawa 2013; s. 65-67. 

Ks. Jan Kaczkowski – doktor teologii moralnej i bioetyk; prezes Puckiego Hospicjum pw. Św. O. Pio. Zmarł 28. 03. 2016. Miał zaledwie 38 lat.   

Fot.: Daniel Krakowiak 

Dziękuję za czas i obecność. Za rozmowy, zaproszenia, za piękne wywiady. Za telefony, które nigdy nie pozostawały bez odpowiedzi. Dziękuję za wszystko... Cieszę się, że Ks. Kaczkowski stanął na mojej drodze. On też uczył mnie jak żyć TU i TERAZ... 

piątek, 1 listopada 2024

Światła cmentarz rozjaśniły...

Światła cmentarz rozjaśniły...

pixabay.com/pl/ 


W dniu Zaduszek, w czas jesieni,

Odwiedzamy bliskich groby, 

Zapalamy, zasmuceni, 

Małe lampki - znak żałoby. 


Światła cmentarz rozjaśniły,

Że aż łuna bije w dali,

Lecz i takie są mogiły, 

Gdzie nikt lampki nie zapali.


W. Broniewski, Zaduszki    

Copyright © 2016 Niedoskonala-ja.pl , Blogger