poniedziałek, 26 lutego 2024

[WYWIAD] Rolnicy walczą o byt każdego z nas

W związku z protestami rolników - publikuję wywiad z bpem Leszkiem Leszkiewiczem - delegatem KEP ds. Duszpasterstwa Rolników 

pixabay.com/pl/ 


Księże Biskupie, jest tyle różnych duszpasterstw – każdy znajdzie miejsce dla siebie. Po co duszpasterstwo rolników? 

- Skoro każdy znajdzie duszpasterstwo dla siebie to i rolnicy muszą mieć duszpasterstwo. Jest to jedna z bardzo ważnych grup, która objęta duszpasterstwem może lepiej łączyć swoją wiarę z pracą, którą wykonuje na roli. Dzięki duszpasterstwu rolnicy mogą dostrzec, że są pod opieką Pana Boga. On błogosławi ich pracy, a praca jest błogosławiona przez ręce rolników dla nas wszystkich, ponieważ wszyscy korzystamy z ich pracy. Warto wspomnieć o historycznym rysie duszpasterstwa rolników – powstało w latach osiemdziesiątych, kiedy sytuacja w Polsce była zupełnie inna. W tamtym czasie tworzył się Niezależny Samorządy Związek Rolników. Kościół dał przestrzeń dla związkowców, a związkowcy byli w łączności z Kościołem. Dziś sytuacja jest inna. Związek Rolników ma wolną przestrzeń do działania.

Dla kogo jest duszpasterstwo rolników? 

- Duszpasterstwo jest zawsze dla ludzi wierzących. W tym przypadku – wierzących rolników, czyli ludzi, którzy pracują bardzo ciężko. Ludzi, którzy proszą Pana Boga o błogosławieństwo. Duszpasterstwo w większości odbywa się w codzienności – w parafiach. Tam jest wykonywana największa część pracy duszpasterskiej. To zwyczajna, normalna droga, którą prowadzi do zbawienia. Duszpasterstwo rolników jest również obecne w strukturach diecezjalnych, aby lepiej koordynować wydarzenia, które dzieją się w świecie rolniczym. 

Jakie zadania stoją teraz przed duszpasterzami rolników? 

- Pierwsze wezwanie, które stoi przed każdym duszpasterzem rolników: żaden ksiądz nie może zapomnieć o tym, że pierwsze, co ma robić to pokazywać drogę ku zbawieniu, drogę do nieba. Dzisiaj rolnicy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji – nie wiem czy tak trudne sytuacje były kiedyś w świecie rolniczym. Rola duszpasterzy polega na tym, żeby pomagać rolnikom – również poprzez światło wiary, wsparcie modlitewne, sakramentalne. Aby to, co zamierzają czynić było zgodne z tym, co mamy zapisane w Ewangeliach. 

Czasami wystarczy obecność, ale w tej trudnej sytuacji –  też i chyba trochę skłaniającej do refleksji – zdarza się, że rolnicy proszą o spowiedź?   
 
- W sytuacji, w której jesteśmy w Polsce rolnicy mają możliwość skorzystania z sakramentów w swoich parafiach. Natomiast, ważną sprawą jest aby duszpasterze byli z nimi, by dali moralne wsparcie: pamiętamy o was, modlimy się za was i służymy wam naszą posługą duszpasterską najlepiej jak umiemy. Jednocześnie, nie jesteśmy związkowcami, nie organizujemy protestów. Chodzi o to, aby nie pomyliły się role, aby nie było oczekiwań, żeby ksiądz wsiadł na traktor i stanął na jednym czy drugim proteście.      
  
Prezydent powiedział, że „rolnicy mają rację”. Ksiądz Biskup też tak uważa? 

- Myślę, że rolnicy są bardzo zdesperowani. To nie jest tak, że nie mają co robić i postanowili wyjechać na ulice, blokować przejazdy i utrudniać nam życie. Rolnicy walczą o swój byt, o swoją przyszłość – o przyszłość swoich rodzin. Trzeba też popatrzeć szerzej: walczą o byt każdego z nas. Nasze życie jest uzależnione od tego, co rolnicy wyprodukują. Jestem przekonany o tym, że jest to bardzo słuszne. Zachęcam wszystkich, aby na protest rolników popatrzeć bardzo szeroko. To, że dziś mamy sklepy pełne, że nie brakuje nam jedzenia, że mamy zapasy zboża – nie oznacza, że zawsze tak było. W pandemii, kiedy zostały przerwane dostawy – gdyby nie nasi rolnicy z większych i mniejszych gospodarstw – mielibyśmy bardzo potężny problem, być może nawet rzeczywistość głodu w naszej Ojczyźnie. Rolnicy stanęli na wysokości zadania. Owoce ich pracy przyczyniły się do tego, że nie było głodu, że był obieg żywności. Oby całe społeczeństwo chciało to zobaczyć. Nie wiemy co będzie w przyszłości...

To dobry moment, żeby zastanowić co by było gdyby sklepy były puste, gdybyśmy nie mogli  kupić jedzenia?

- Jeśli nastąpi przerwanie dostawy żywności, to w jaki sposób będziemy funkcjonowali? Myślę, że jest to protest potrzebny. Rolnicy nie zgadzają się na to, co jest im proponowane. Bardzo ważną sprawą jest i to, żebyśmy wszyscy byli odporni na fakt demonizowania rolników – że robią coś złego, stoją po stronie Rosji, chcą przewrotu... Bardzo ważna sprawa dotyczy też tego, aby rolnicy nie dali się politycznie wykorzystać.   

Może właśnie trochę utrudnione życie, bo czasami trzeba więcej czasu spędzić w samochodzie – powinno nas zastanowić o co tak naprawdę rolnicy walczą? 

- Utrudnione jest codzienne życie, ale chyba ważny jest apel, żebyśmy zrozumieli, żebyśmy nasze niedogodności – mniejsze czy większe – umieli zobaczyć w skali tego, co się dzieje wokół nas. To nie jest tylko protest rolników w Polsce. Protest odbywa się w całej Europie. To znaczy, że nie jest tak, że jakaś grupa w jakimś kraju coś sobie wymyśliła, ale rolnicy zobaczyli, że coś jest nie tak. Z punktu widzenia duszpasterskiego, z punktu widzenia księdza, który powinien się upominać o sprawiedliwość, muszę zwrócić uwagę na fakt, że o sprawach rolników decyduje się bez rolników. Z rolnikami nikt nie rozmawia, bo już zostały podpisane umowy, traktaty. Tu chodzi o ludzi, o ich życie, rodziny.

„Na górze” ktoś nie chce chyba zobaczyć rolników?

- Chyba ktoś nie chce zobaczyć tego, że rolnicy zostali pominięci. Nie można planować niektórych rzeczy z pominięciem rolników. Być może warto też się zastanowić czy kierunek zmian, który jest proponowany we współczesnym świecie jest słusznym kierunkiem. Z punktu widzenia ludzi wierzących musimy domagać się, aby było to ewangeliczne – aby została poszanowana zasada sprawiedliwości, bezpieczeństwa człowieka. Chodzi o to, by w tym wszystkim nie został pominięty człowiek. Papież Franciszek często mówi, że chciwość sprawia, że nie widzimy człowieka i liczy się tylko zysk. 

Wtorkowy „Gwiaździsty marsz na Warszawę” otworzy oczy politykom? 
 
- Oby tak było, żeby się politykom otworzyły oczy. Myślę, że powinniśmy prosić również i to, aby otworzyły się też ich umysły i serca, by chcieli zobaczyć wszyscy – nie tylko politycy, jak złożona jest rzeczywistość, w której żyjemy, i że nie można podejmować powierzchownych decyzji, psujących do jednej czy drugiej grupy, ale szukać rozwiązań, które będą służyły całemu społeczeństwu i nikogo nie będą pomijały.

To chyba jest potrzebna rozmowa, a duszpasterze rolników mówią, że ci w rozmowie z duchowymi żalą się, że zostają pomijani...

- Wydaje mi się, że bardzo często rolnicy mają żal, że są pomijani. Może czasem te rozmowy są powierzchowne. Być może jest też takie myślenie, żeby przeczekać, bo niedługo będzie już wiosna i rolnicy będą mieli pracę w polu, odpuszczą i będzie spokój. 

To jest protest gospodarczy czy polityczny?

- Po rozmowach z rolnikami, po spotkaniu z duszpasterzami rolników mogę powiedzieć, że jest to protest, który wypływa z desperacji rolników – widzą jaka szykuje się im przyszłość na horyzoncie. Wychodzą żeby protestować, bo nie zgadzają się na taką rzeczywistość, boją się o swoją przyszłość, o to co stanie się z ich gospodarstwami. Są to ludzie, którzy mają kredyty, różnego rodzaju zobowiązania... i teraz pytanie o to co się stanie w przyszłości. Rolnicy dzisiaj są ludźmi bardzo wykształconymi. Zapoznają się z projektami, które są związane z tzw. „Zielonym Ładem” i dostrzegają, że jeśli sprawy pójdą w takim kierunku to nie mają żadnych szans na przetrwanie, a wszystko to, co wypracowali zostanie zmarnowane. Nie oceniałbym tego w kategoriach czy to jest protest gospodarczy czy polityczny.             
Jaka jest rola ludzi wierzących w obecnej sytuacji? 

- Myślę, że powinniśmy się modlić za polityków. Oni są częścią naszego społeczeństwa, nie są obcymi ludźmi, tym bardziej, że wielu z nich uważa się za ludzi wierzących, którzy przynależą do Kościoła. Jako ludzie wierzący powinniśmy wnieść bogactwo Ewangelii w naszą codzienność. 

Co dla Księdza Biskupa – delegata KEP ds. Duszpasterstwa Rolników jest ważne? 

- Rolnicy mają wizję dla swojego gospodarstwa, chcą produkować, cieszyć się i dzielić owocami swojej pracy. Z duszpasterskiego doświadczenia jest dla mnie bardzo ważne, aby rolnicy usłyszeli od księdza, żeby w tej pracy nie zapominali o Panu Bogu. To, co jest dla nas ważne – przypominanie rolnikom tego, co mówili nasi dziadkowie: „Bez Boga ani do proga”. Bez błogosławieństwa Bożego być może owoce pracy zostaną jakoś zniweczone. Przy okazji protestów – głos duszpasterzy powinien budzić sumienia rolników. 

Pochodzimy z domów, w których – kiedy spadnie kromka chleba – całuje ją się... Chyba trzeba też przypominać cały czas, że jedzenia nie można wyrzucać...   

- Na pewno nieetyczne, niemoralne, niechrześcijańskie jest wysypywanie jakiegokolwiek zboża. Nic nie usprawiedliwia takiego czynu. Bez rozróżniania w której części świata – nie można marnować tego, co jest darem Bożym. To powinno się przebić do świadomości nie tylko rolników, ale i nas wszystkich. Często  poruszam ten temat kiedy mówię o pracy rolników. Marnowanie żywności to jest grzech ciężki. To grzech przeciwko Bogu Stwórcy. W Polsce bardzo dużo marnuje się jedzenia. Żadnego ziarna, żadnych plonów ziemi nie można niszczyć.  

Jakie są najbliższe plany duszpasterskie, szczególnie dotyczące rolników?   

- W czwartek, 7 marca w Markowej odbędzie się różaniec i Msza święta. W późniejszych planach są – jak co roku – Dożynki Jasnogórskie, które w tym roku, u odbędą się 1 września. Dużo zależy od duszpasterzy rolników, którzy działają w konkretnych diecezjach i parafiach. Ważne jest, aby podczas niedzielnych Mszy świętych nie zapominać w modlitwie o rolnikach. 


___
Źródło: PCh24.pl  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Niedoskonala-ja.pl , Blogger