wtorek, 19 sierpnia 2025
poniedziałek, 18 sierpnia 2025
Oni tutaj są...

Bł. O. Zbigniew Strzałkowski i Bł. O. Michał Tomaszek - dziś jedni z moich ulubionych błogosławionych, ale kiedy rok temu miałam przygotować wywiad z okazji ich wspomnienia - niewiele o nich wiedziałam.
Mimo, że w tamtym czasie miałam dużo różnych zajęć - udało mi się zrobić wywiad zarówno z br. Janem - promotorem Kultu Błogosławionych Męczenników z Pariacoto, to jeszcze miałam ogromną przyjemność poznać rodzonych braci męczenników oraz ich przyjaciół z czasów seminarium. Wspólnie z bliskimi mi ludźmi uczestniczyłam we wprowadzeniu relikwii błogosławionych męczenników, do jednej z parafii...
To dla mnie zaszczyt - jestem wdzięczna za spotkania, życzliwość, ale nade wszystko za zaufanie... Dziękuję Wam za Waszą przyjaźń (wiem, że czytacie :)
Bł. O. Zbigniew i Bł. O. Michał są patronami w obronie przed terroryzmem. Zginęli w dn. 9 sierpnia 1991 roku w Pariacoto. Mimo, że wcześniej misjonarze dostawali listy z pogróżkami - nie brali pod uwagę powrotu do Polski. W tym roku minęło więc trzydzieści cztery lata od ich męczeńskiej śmierci. Zostali zamordowani przez terrorystów z Sendero Luminoso (Świetlisty Szlak) - skrajnie lewicową peruwiańską organizację.
Pogrzeb zakonników odbył się w dn. 12 sierpnia 1991. Była to jednocześnie wielka manifestacja wiary i przyjaźni tamtejszych ludzi do polskich misjonarzy. Indianie, którzy przychodzili do kaplicy, w której były ciała zamordowanych misjonarzy nie modlili się za nich, tylko do nich...
Bł. O. Zbigniew i Bł. O. Michał to pierwsi polscy misjonarze męczennicy. Ich wspomnienie przypada w dn. 7 czerwca. W dn. 5 grudnia 2015 roku w Chimbote odbyła się beatyfikacja Błogosławionych Męczenników z Pariacoto. W tym roku będziemy świętować dziesięciolecie beatyfikacji.
wtorek, 12 sierpnia 2025
Miłość i Rozstanie

Na skraju pola stanęły Miłość i Rozstanie, i patrzyły na młodą parę...
Rozstanie mówi do Miłości: Założymy się, że ich rozdzielę?
Miłość odpowiada: Poczekaj. Pozwól, że podejdę do nich tylko raz. Potem możesz podchodzić, ile zechcesz - i wtedy zobaczymy, czy zdołasz ich rozłączyć.
Rozstanie się zgodziło.
Miłość podeszła do młodych, dotknęła ich dłoni, spojrzała w oczy - ujrzała tę iskrę, która między nimi zapłonęła. Odeszła i powiedziała: Teraz twoja kolej.
Rozstanie odparło: Teraz nic nie mogę zrobić, ich serca są pełne miłości. Przyjdę do nich później.
Minęły lata. Rozstanie zajrzało do ich domu - młoda matka tuliła niemowlę, obok stał ojciec. Rozstanie pomyślało, że pewnie miłość już się wypaliła, więc przekroczyło próg z nadzieją, ale spojrzawszy w ich oczy, zobaczyło Wdzięczność. I znów musiało odejść, mówiąc: Jeszcze nie teraz.
Upłynął czas. Rozstanie znowu przyszło. W domu biegały dzieci, zmęczony ojciec wrócił z pracy, matka próbowała je uspokoić. Rozstanie było pewne, że teraz na pewno zwycięży - przecież Miłość i Wdzięczność powinny dawno zniknąć z ich serc, ale kiedy spojrzało im w oczy, zobaczyło Szacunek i Zrozumienie. - Wrócę innym razem - westchnęło Rozstanie.
Minęły lata. Rozstanie przyszło ponownie. Dzieci były już dorosłe, siwiejący ojciec coś im tłumaczył, a żona krzątała się w kuchni. Rozstanie zajrzało im w oczy i zobaczyło Zaufanie. - Jeszcze nie pora - mruknęło i odeszło.
Czas płynął dalej. Rozstanie spojrzało do ich domu jeszcze raz. Wnuki biegały po podwórku, a przy kominku siedziała pochylona staruszka. - Teraz już na pewno moja chwila - pomyślało. Chciało zajrzeć jej w oczy, ale kobieta wstała i wyszła. Rozstanie poszło za nią.
Staruszka doszła na cmentarz i usiadła przy grobie. To był grób jej męża.
- Spóźniłam się - pomyślało Rozstanie - czas zrobił to, czego ja nie mogłam.
Spojrzało w zapłakane oczy staruszki... a tam zobaczyło Pamięć.
Pamięć o Miłości, Wdzięczności, Szacunku, Zrozumieniu i Zaufaniu.
Źródło: internet