Rozstanie mówi do Miłości: Założymy się, że ich rozdzielę?
Miłość odpowiada: Poczekaj. Pozwól, że podejdę do nich tylko raz. Potem możesz podchodzić, ile zechcesz - i wtedy zobaczymy, czy zdołasz ich rozłączyć.
Rozstanie się zgodziło.
Miłość podeszła do młodych, dotknęła ich dłoni, spojrzała w oczy - ujrzała tę iskrę, która między nimi zapłonęła. Odeszła i powiedziała: Teraz twoja kolej.
Rozstanie odparło: Teraz nic nie mogę zrobić, ich serca są pełne miłości. Przyjdę do nich później.
Minęły lata. Rozstanie zajrzało do ich domu - młoda matka tuliła niemowlę, obok stał ojciec. Rozstanie pomyślało, że pewnie miłość już się wypaliła, więc przekroczyło próg z nadzieją, ale spojrzawszy w ich oczy, zobaczyło Wdzięczność. I znów musiało odejść, mówiąc: Jeszcze nie teraz.
Upłynął czas. Rozstanie znowu przyszło. W domu biegały dzieci, zmęczony ojciec wrócił z pracy, matka próbowała je uspokoić. Rozstanie było pewne, że teraz na pewno zwycięży - przecież Miłość i Wdzięczność powinny dawno zniknąć z ich serc, ale kiedy spojrzało im w oczy, zobaczyło Szacunek i Zrozumienie. - Wrócę innym razem - westchnęło Rozstanie.
Minęły lata. Rozstanie przyszło ponownie. Dzieci były już dorosłe, siwiejący ojciec coś im tłumaczył, a żona krzątała się w kuchni. Rozstanie zajrzało im w oczy i zobaczyło Zaufanie. - Jeszcze nie pora - mruknęło i odeszło.
Czas płynął dalej. Rozstanie spojrzało do ich domu jeszcze raz. Wnuki biegały po podwórku, a przy kominku siedziała pochylona staruszka. - Teraz już na pewno moja chwila - pomyślało. Chciało zajrzeć jej w oczy, ale kobieta wstała i wyszła. Rozstanie poszło za nią.
Staruszka doszła na cmentarz i usiadła przy grobie. To był grób jej męża.
- Spóźniłam się - pomyślało Rozstanie - czas zrobił to, czego ja nie mogłam.
Spojrzało w zapłakane oczy staruszki... a tam zobaczyło Pamięć.
Pamięć o Miłości, Wdzięczności, Szacunku, Zrozumieniu i Zaufaniu.
Źródło: internet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz