poniedziałek, 14 maja 2018

Dziecięcy świat. Nie tylko w Dzień Dziecka

Dziecięcy świat. Nie tylko w Dzień Dziecka
Wyprawa w nieznane, odkrywanie najdalszych zakamarków wyobraźni, czy czynienie niemożliwego możliwym jest dla dzieci rzeczą całkowicie naturalną i oczywistą... 🌞


Dzieci – największe skarby swoich rodziców, zawsze odnajdą w sobie siłę wyobraźni i z ogromną ochotą włączą w swój niezwykły świat dorosłych. Zbliża się Dzień Dziecka – dzień, na który z niecierpliwością czeka każde dziecko, i to całkiem małe, trochę większe, jak i nieco starsze.


Rossmann przygotował z tej okazji atrakcyjne pomysły na prezenty. W ofercie są
zarówno rozwiązania bardziej edukacyjne, jak i typowe zabawki, z których ucieszy się każde dziecko. Mówiące pióro, czy zabawa fluorescencyjnymi kształtami, puzzle, latająca dyskopiłka, a może uwielbiane klocki. Z takimi propozycjami niejeden z nas zechce odkrywać dziecięcy świat razem ze swoją pociechą.

Również przy okazji Dnia Dziecka do prezentu można dołączyć kosmetyki marki Babydream, które wyróżniają się wysoką jakością, ale przede wszystkim delikatnością 😊

 

Propozycje są dostępne w drogeriach Rossmann, wybrane produkty w promocyjnych cenach (od 22,99 zł do 114,99 zł). Promocja jest ważna w terminie 18-28.05.     

___
artykuł sponsorowany 
fot.: materiały prasowe 

sobota, 12 maja 2018

Jak znaleźć idealną torebkę?

Jak znaleźć idealną torebkę?
Wybór torebki wydaje się łatwy, ale do czasu kiedy nie musimy jej wybrać. Każda z nas co jakiś czas staje przed tym wyzwaniem i lepiej lub gorzej sobie wtedy radzimy. Dobrze więc poznać kilka ogólnych zasad, które przydadzą się w sklepie. 


Po pierwsze określamy na jaką okazję szukamy torebki. W przypadku oficjalnych spotkań czy wieczornych wyjść króluje zasada, że im późniejsza pora tym torebka mniejsza.

Chyba każda z nas zna też koleją zasadę dotyczącą oficjalnych czy wieczorowych spotkań. W przypadku kiedy mamy na sobie długą sukienkę, sukienkę maxi, wieczorową – unikamy zakładania torebki, która będzie zwieszać z ramion, bo popsuje efekt, a przecież na tym nam nie zależy. Na tego rodzaju spotkaniach sprawdza się idealnie torebki z cekinami, koralikowe i lakierowane.

Kolejną zasadą, jest wybór torebki do koloru stroju i stylu. Kolor torebki nie musi być idealny jak kolor butów, ale może ona odegrać rolę pięknego akcentu. Czarna torebka oczywiście pasuje do większości stylizacji i kreacji, bez względu na okoliczności, ale tam gdzie możemy – zaszalejmy z wyborem torebki, która nie tylko nas zachwyci.

Pamiętajmy również o tym, że w przypadku spotkań oficjalnych obowiązuje zasada odpowiedniego ubioru. Długie sukienki to oczywiście świetny wybór, ale spódnice powinny mieć odpowiednią długość, nie mogą być zbyt krótkie – mimo, że właśnie takie możemy zakładać na co dzień. Odpowiednia długość sukienki, sukienki maxi w przypadku spotkań oficjalnych to tuż przez/za kolano.

I na koniec pamiętajmy, że im drobniejsze jesteśmy – powinniśmy decydować się raczej na torebki mniejsze rozmiarowo i mniej zdobne. Na torebki większe i bardziej bogato zdobione mogą pozwolić sobie panie wyższe.   

___
artykuł sponsorowany 
fot.: pixabay.com/pl/ 

piątek, 11 maja 2018

Dla Mamusi! Promocja w Rossmannie

Dla Mamusi! Promocja w Rossmannie
Większość z nas ma wyróżnioną tę datę w kalendarzu – 26 maja Dzień Mamy. To dzień wszystkich wspaniałych Kobiet, które są lub były przy nas, wspierały, tuliły. Mama, mamusia, mamunia - nie ważne jak się do nich zwracamy - ważne, że pamiętamy i chcemy przy nich być, bo są jedyne w swoim rodzaju. Z tej wyjątkowej okazji Rossmann przygotował kilka propozycji na prezent, może już teraz warto pomyśleć, co podarujemy ukochanym Mamom.



Oczywiście każda mama ma inne upodobania, ale jest lista uniwersalnych propozycji, które powinny przypaść do gustu każdej z nich. Wybór jest naprawdę duży -  perfumy, kosmetyki do makijażu znanych marek, np. AA Wings of Color czy SinSkin, dla pań preferujących ceramikę doskonałe będą np. urocze kubki z pokrywką (Madame Chic w cenie promocyjnej 24,99 zł), które przydadzą się na wspólnym spotkaniu przy kawie czy herbacie, a na osłodę – wyśmienite czekoladki.


Propozycje są dostępne w drogeriach Rossmann, wybrane produkty w promocyjnych cenach (od 12,99 zł do 109,99 zł), w terminie 18-28.05. Z takimi prezentami, sercem pełnym miłości i serdecznym uściskiem, uczynimy ten dzień wyjątkowym dla każdej mamy.

___
Źródło: informacja prasowa 
Fot.: materiały prasowe 

czwartek, 10 maja 2018

Warto biegać?

Warto biegać?
Biegaj, bo...


🔥 ...będziesz zdrowsza. Jest to dobry sposób, aby chronić organizm przed przeziębieniem, ale również niektórymi rodzajami nowotworów (raka piersi, jelita grubego). Bieganie pomaga utrzymać w dobrej kondycji serce i płuca.

🔥 ...zredukujesz stres. Podczas wysiłku fizycznego wydzielają się endorfiny – hormony szczęścia. Ci, którzy biegają są szczęśliwsi.

🔥 ...pozbędziesz się niechcianych kilogramów. Zwykle jest to jedna z głównych motywacji początkujących biegaczy. Nie tylko pozbędziemy się zbędnych kilogramów, ale również zbudujemy masę mięśniową i poprawimy metabolizm spoczynkowy.

🔥 ...to jeden z najtańszych sportów. Dobre buty, spodenki i T-shirt. Nie potrzebujemy żadnego karnetu, po prostu ruszamy w trasę.

🔥 ...nawiążesz nowe relacje. Poznasz nowych ludzi, którzy podobnie jak Ty – biegają, mają plany na przyszłość związane z udziałem w maratonach. A może właśnie nowi znajomi zmotywują Cię do udziału w imprezach biegowych?

🔥 ...to dobry sposób na złagodzenie napięcia przedmiesiączkowego.

🔥 ...bieganie wzmacnia poczucie własnej wartości. To czas aby Podczas biegu możesz spojrzeć na nasze  swoje sprawy i problemy z dystansu.

🔥 ...uczysz się dyscypliny. Dzięki temu, że w grafik wpiszesz bieg – nauczysz się lepszego zarządzania własnym czasem.

🔥 ...ochronisz swój wzrok. Naukowcy z Narodowego Laboratorium Lawrence  Berkeley udowodnili, że bieganie może zmniejszyć ryzyko wystąpienia stanów zwyrodnieniowych narządu wzroku, które spowodowane są wiekiem i zaćmą (częściowym albo całkowitym zmętnieniem soczewki oka).

🔥 ...będziesz mieć kontrolę nad trądzikiem. Regularne bieganie powoduje obniżenie poziomu tłuszczu we krwi, a to hamuje działanie gruczołów łojowych.

🔥 ...będziesz lepiej spać. W walce z bezsennością dotlenienie oraz zmniejszenie niepokoju okazuje się skuteczne i owocuje nieprzerwanym snem.

🔥 ...możesz! Możesz wszystko! Możesz biegać wszędzie: wokół domu, w parku, w lesie, na plaży, po schodach w bloku. Zero ograniczeń! I naprawdę czujesz, że możesz wszystko!

Powodzenia! 🔥🔥🔥

___
Źródło: magazynfamilia.pl 
Fot.: pixabay.com/pl  

środa, 9 maja 2018

Zapisz piękne chwile...

Zapisz piękne chwile...
Chociaż czas wakacyjny jeszcze przed nami - ciągle bierzemy udział w różnego rodzaju wydarzeniach. Co prawda sezon komunijny trwa, ale poza uroczystościami Pierwszej Komunii św., są też śluby, gale oraz wydarzenia sportowe. I to, czego pominąć nie można - urodziny i imieniny kochanych i ważnych dla nas ludzi 💑    



Nie jest łatwo wybrać prezent wyjątkowy, który nie powtórzy się w innych podarkach. Czasem bezskutecznie przeszukujemy Internet w poszukiwaniu wyjątkowego prezentu, ale bez szału. Nic nas nie zachwyca... Brzmi znajomo?

Kto z nas nie lubi zdjęć? Albo inaczej: czy są takie wydarzenia, uroczystości, imprezy, z których nie chcielibyśmy mieć żadnych zdjęć, żadnej fotograficznej pamiątki? Raczej wątpliwe 😊 I tak oto karta kredytowa - pendrive jest świetnym pomysłem na prezent. Jej pojemność to aż do 32 GB! Różne wzory, różne napisy - odpowiednie do okoliczności 😊   

Pendrive w postaci karty kredytowej na pewno zachwyci obdarowaną osobę. A przecież na urządzeniu możemy zapisać nie tylko zdjęcia, ale również filmiki, dokumenty i to wszystko, co dla nas ważne. Dodatkowo do pendrive możemy ybrac piękne pudełeczko, które będzie dopełnieniem prezentu 🎁

Zapisz piękne chwile i wracaj do nich tak często, jak tylko zechcesz 💑

___
Fot.: archiwum prywatne 

wtorek, 8 maja 2018

[WYWIAD] Kiedy walka nie ma sensu?

[WYWIAD] Kiedy walka nie ma sensu?
Czy warto dawać drugą szansę? – Ewa Guzowska – psycholog, psychoterapeuta, coach odpowiada na pytania, które każda z nas zadała sobie przynajmniej raz w życiu...  Byliśmy w związku, byliśmy szczęśliwi. Od początku była między nami „chemia”, ale w którymś momencie przestaliśmy być ze sobą szczerzy. Zamiast rozmawiać –zaczęliśmy się unikać. A może warto dać sobie jeszcze jedną szansę?


Pani Ewo, oczywistym jest, że w toksycznych związkach czy relacjach nie ma możliwości aby myśleć nawet o drugiej szansie, bo jest to bez sensu. Zgodzi się Pani ze mną?

W przypadku toksycznego związku najczęściej osoby nie potrafią się „ostatecznie” rozstać. Jeśli osoby rozejdą się na chwilę, to najczęściej nie mogą stworzyć innego związku. „Innego”, bo każdy inny i tak jest podobny do tego poprzedniego. Jeśli zmieniamy tylko osobę, tak naprawdę nie zmienia się nic…   Istotne jest, by przyjrzeć się czemuś w nas, dlaczego wchodzimy właśnie w takie związki. Nikt inny za nas tego nie zrobi. Czasami wydaje się, że chemia pojawia się szybko, niestety, jak później często się okazuje, poza nią – być może niewiele łączy. Problematyczne jest określenie – co w tym związku trzyma mnie? Czy to seks? Bezpieczeństwo? Kumpelstwo? Okazuje się, że to duży problem, kiedy człowiek nie wie, czym jest miłość. Przychodzą mi na myśl słowa z Małego Księcia: „Jeśli kochasz puść to wolno. Jeśli jest Twoje i tak do Ciebie wróci. Jeśli nie wróci, znaczy, że nigdy Twoje nie było…”.   A co dzieje się najczęściej, trzymamy mocno – sami nie wiedząc CO trzymamy?

Jest to dość skomplikowany temat. Inaczej sprawy się mają, jeśli chodzi o związek... Czasem taki drugi początek jest lepszy niż ten pierwszy...

Wszystko zależy, co jest powodem tarć w związku? Jeśli to naprawdę są drobiazgi, warto nad tym popracować. Jeśli chodzi o tematy, które dotyczą np. przekonań, wartości, jakie w życiu osoba wyznaje, czasami jest to trudne, a wręcz niemożliwe. Najczęściej odgrywamy, poniekąd związki naszych rodziców… czyli znowu wracamy – do punktu startowego: CZAS WRÓCIC DO DOMU….

Z czego to wynika, ten drugi lepszy początek?

Zdecydowanie, jeśli  obydwie osoby chcą pracować nad związkiem, bo ta druga osoba jest bardzo ważna dla niej… wówczas nic nie stoi na przeszkodzie, należy podjąć tę pracę.  Praca ta zwykle bardzo popłaca – bo rozwijamy się przez taki związek.  A nasz rozwój, to być może najważniejsza rzecz, jaką powinniśmy się zająć…

Druga szansa to też niejako przyznanie się do błędu?

Przyznanie się do błędu, wymaga wiele odwagi, a odwaga ta świadczy o nas samych i dla nas samych jest istotną informacją. Nie musimy być nieskazitelni i zwykle to niemożliwe. Wystarczy, że będziemy po prostu ludzcy. Człowiek jest osobą popełniającą błędy, ważne by ich się nie wypierał, tylko uczył się na nich i nie popełniał ich w przyszłości.

Ludzie się zmieniają... Spotkanie po latach może być początkiem czegoś pięknego... Czegoś, czego może wcześniej nie potrafiliśmy docenić, zobaczyć?

Tak, ludzie się zmieniają i trzeba mieć to na uwadze, że być może spotkanie po latach, będzie czymś niesamowitym i radosnym.  Nie można jednak pominąć tego faktu, że każda z osób w tym czasie, żyła swoim życiem i być może jest już zupełnie inną osobą niż tą którą znaliśmy przed laty. To może być pułapka, w którą czasami chętnie się wpada. Wspomnienie beztroskości wraca i znowu chce się to zatrzymać, niestety często już jest to niemożliwe.

A może właśnie i takie powroty są potrzebne? Bardziej też poznajemy siebie... 

Nie sposób wejść drugi raz do tej samej rzeki, gdyż rzeka płynie… Nic nie jest już takie samo…

Zdarza się też i tak, że strach robi swoje... Może właśnie życie da drugą szansę i znowu będę cierpieć?

Jeśli nic nie zmieniliśmy w sobie, z pewnością, będziemy cierpieć i pytanie, czy być może to jest nasza rola, którą graliśmy w rodzinie…  Warto przyjrzeć się tej roli. Być może się okazać, że w każdym związku byliśmy ofiarą, dawcą albo katem, biorcą… W żadnym związku – nie było harmonii ani równowagi, ponieważ to byłoby niemożliwe.

Druga szansa nie daje przecież gwarancji, że teraz już będzie pięknie...

Druga szansa, bez pracy, nie daje nic innego, niż na wejściu, poza może kolejnymi rozczarowaniami i frustracją. Inaczej nie może się zdarzyć, jeśli nic w nas nie zmieniło się – nie może być inaczej..

Każda relacja jest inna, inne uczucia, emocje, ale gdzie jest ta granica, której nie powinniśmy przekraczać – jeśli chodzi o drugą szansę?

Toksyczne związki, to wiadomo, co poza? Pierwsza czy druga szansa, nie powinna pozbawiać nas wzajemnie szacunku do siebie…  Jestem zdania, że czasami lepiej rozstać się wcześniej, by nie tracić tego, co być może było też piękne…. Życzę Wszystkim przede wszystkim szacunku do siebie, wówczas łatwiej do drugiej osoby, a to podstawa każdego związku 😊

___
Źródło: magazynfamilia.pl 
Fot.: pixabay.com/pl  

poniedziałek, 7 maja 2018

Kwasy. Dobre na... ?

Kwasy. Dobre na... ?
Jeśli walczysz z trądzikiem, łojotokiem, masz szarą, zmęczoną skórę, zmagasz się z bliznami, zauważasz pierwsze zmarszczki, masz drobne blizny, przebarwienia – zabieg kwasami jest dla Ciebie. Jednak zanim wybierzesz się do salonu urody - odpowiedz sobie na pytanie: Co najbardziej przeszkadza mi w mojej skórze? To po odpowiednim przeprowadzeniu wywiadu na miejscu w salonie i zdiagnozowaniu problemu – dobierany jest idealny dla nas kwas.


Co daje zabieg?

Przede wszystkim to, że nasza skóra zostaje pozbawiona martwych komórek, zanieczyszczeń. Po zabiwgu skóra jest głęboko oczyszczona. Martwa warstwa naskórka jest złuszczona. Kwasy rozluźniają  wiązania między komórkami martwego naskórka. Musimy też pamiętać, że po jednym zabiegu możemy nie mieć oczekiwanych rezultatów. Dla lepszego efektu poleca się skorzystanie z serii zabiegów – tak aby efekt był dla nas zadowalający.

Kwasy, które są stosowane w kosmetyce, dzielimy na trzy rodzaje: 


ALFAHYDROKSYKWASY (AHA)

Kwasy AHA – otrzymywane z produktów naturalnie występujących w przyrodzie (m.in. trzcina cukrowa, mleko, owoce cytrusowe, jabłka, winogrono). Mogą być także syntezowane metodami chemicznymi. Do kwasów AHA należą:

🌺 kwas glikolowy – m.in. usuwa przebarwienia, redukuje drobne i głębsze zmarszczki, spłyca blizny, nawilża skórę;
🌺 kwas migdałowy – m.in. redukuje zmarszczki, przebarwienia, widoczny rumień, trądzik, działa na świecącą się skórę, rozszerzone naczynka, rozszerzone pory;
🌺 kwas mlekowy – m.in. złuszcza skórę, spłyca zmarszczki, likwiduje trądzik, usuwa przebarwienia, utrzymuje właściwe pH skóry;
🌺 kwasy owocowe -  m.in. usuwa przebarwienia, przyspiesza odnowę komórkową, redukuje drobne i głębsze zmarszczki, spłyca blizny, poprawia barwę skóry;
🌺 kwas jabłkowy – m.in. przywraca skórze blask, redukuje drobne zmarszczki i przebarwienia, wygładza skórę;
🌺 kwas cytrynowy – m.in. usuwa plamy i przebarwienia, redukuje nadmiernie zrogowaciały naskórek, przywraca skórze blask i świeży wygląd;
🌺 kwas winowy – m.in. oczyszcza skórę, usuwa drobne przebarwienia, zwęża rozszerzone pory.

HYDROKSYKWASY (BHA) 

Kwasy BHA – kwas salicylowy pozyskiwany jest np z drzewa różnego, kwiatów rumianku, kory wierzby. Reguluje odnowę komórkową, działa złuszczająco, usuwa zbędne warstwy zrogowaciałych komórek naskórka, oczyszcza pory, pomaga zlikwidować zaskórniki.

POLI-HYDROKSYKWASY (PHA)

Kwasy PHA – działają łagodniej, nie powodują efektów ubocznych w postaci intensywnego łuszczenia – jakie wstępuje chociażby po Retix C. Po zabiegu skóra nie pieczenie, nie szczypie, nie jest zaczerwieniona.  Kwasy PHA mają silne właściwości nawilżające, przeciwzmarszczkowe. Łagodzą podrażnienia.

🌺 glukonalakton,
🌺 glukoheptanolakton,
🌺 kwas laktobinowy.

Typowe przeciwskazania do zabiegów kwasami:

🔥 ciąża,
🔥 otwarte rany,
🔥 poparzenia,
🔥 choroby tkanki łącznej,
🔥 cukrzyca,
🔥 stosowanie doustnych retinoidów,
🔥 choroby autoimmunologiczne
🔥 I inne...

Wszystko zależy od zabiegu, na który się zdecydujemy. Podczas wywiadu, czy uzupełniania ankiety na krótko przez usługą – bądźmy szczere w odpowiedziach.
Zanim zdecydujemy się na zabieg, powinnyśmy wiedzieć, że im większe stężenie - tym działanie kwasu jest silniejsze. To oznacza również inny czas aplikacji, odpowiednią pielęgnację domową – zarówno przez zabiegiem jak i po nim. Zabiegi kwasami poleca się szczególnie w okresie jesieni, aż do wiosny, ponieważ w tym czasie promieniowanie UV jest najmniejsze – zmniejsza to ryzyko powstania przebarwień. 

Możliwości zadbania o naszą skórę jest wiele. Jeśli więc coś nam się nie podoba – nie czekamy na odpowiedni moment, tylko wybierzmy się do salonu urody. Twarz jest naszą wizytówką – dbajmy o nią 😊

___
Źródło: magazynfamilia.pl 
Fot.: pixabay.com/pl  

niedziela, 6 maja 2018

[WYWIAD] Kościół i smartfon?

[WYWIAD] Kościół i smartfon?
Kościół i smartfon? Co mają wspólnego? O modlitwie ze smartfonu w świątyni rozmawiam z ks. bpem Adamem Bałabuchem...
  

Księże Biskupie, czy w kościele możemy korzystać z tekstów modlitw dostępnych w smartfonie? 

Media są dane przez Pana Boga. Jeśli wykorzystujemy je w sposób dobry i mądry, to nie ma przeciwskazań, aby również w kościele korzystać z tekstów dostępnych w Internecie. Mam tu na myśli przede wszystkim modlitwę prywatną. Są jednak sytuacje, w których korzystanie ze smartfona i tabletu w kościele uważam za niestosowne. Nie wyobrażam sobie, aby podczas Mszy Świętej lekcjonarz czy mszał został zastąpiony przez tablet. Niewskazane jest też, aby na ambonę wychodzić z tabletem.

Ale niektórzy księża zamieniają księgi na tablet. Kiedy jest to uzasadnione?     

Taką możliwość dopuściłbym w sytuacjach skrajnych, gdzieś w terenie, poza miejscem świętym, w którym ksiądz nie ma dostępu do ksiąg liturgicznych. W takiej sytuacji - skoro nie ma innej możliwości - ważniejsze jest sprawowanie Eucharystii, nawet z wykorzystaniem mediów elektronicznych. Jednak nie są to sytuacje, które towarzyszą nam każdego dnia. W sytuacjach zwyczajnych, w świątyni – stosujemy księgi  liturgiczne. Zawierają  tekst święty, którym się posługujemy, dlatego odgrywają bardzo ważną rolę. Już sam sposób przechowywania ksiąg liturgicznych jest bardzo ważny – powinny być traktowane z poszanowaniem.

Msza Święta odprawiana z tabletu jest ważna?

Jeśli ksiądz sprawuje Mszę Świętą z tabletu jest ona ważna. Istotne jest tutaj bowiem, by czyniła to osoba wyświęcona i posługiwała się zatwierdzonymi przez Kościół tekstami. Wydaje się jednak, że stosowanie dzisiaj mediów elektronicznych w liturgii może jeszcze dodatkowo rozpraszać wiernych, a nawet wpływać na ich poczucie sacrum.  Tablet nie powinien zastępować ksiąg liturgicznych.

A rzutniki, na których wyświetlane są pieśni, numery stron? Ułatwiają przeżywanie liturgii?

Są to pewnego rodzaju pomoce, dopuszczone w kościele, ponieważ dzięki nim wierni mogą się lepiej, łatwiej włączyć w liturgię. Jest to ułatwienie szczególnie dla tych, którzy widzą słabiej, bądź nie znają konkretnych pieśni. Osobiście preferuję śpiewniki, książeczki [w niektórych regionach są wyłożone w kościele]. W nich znajdziemy więcej modlitw – np. przed komunią święta, po komunii. Książeczki pomogą głębiej przeżyć uczestnictwo w liturgii, niż teksty wyświetlone na monitorach.

Czy modlitwa może „uświęcić” telefon? 

Nie sądzę. Trudno jest sobie wyobrazić, że zamiast księgi kapłan lub diakon całuje telefon czy tablet. Byłby to znak budzący zdziwienie, a może nawet swego rodzaju konsternację. Podczas prywatnej modlitwy ze smartfona czy tabletu pomocne z pewnością okaże się włączenie trybu samolotowego. Dzięki temu nie będą dochodziły do nas informacje zewnętrzne. Sądzę, że  ksiądz, który akurat jest w konfesjonale, a nie ma penitentów, może dyskretnie pomodlić się liturgią godzin ze smartfona, kiedy nie ma przy sobie właściwej księgi.

Tryb samolotowy jest gwarancją skupienia? 

Możemy modlić się liturgią  godzin ze smartfonu pozostając w głębokim skupieniu, ale równie dobrze posługując się książeczką możemy modlić się w roztargnieniu. Jeżeli chcemy trwać w skupieniu podczas modlitwy, to powinniśmy rozpoczynając modlitwę wezwać pomocy Ducha Świętego. To On prowadzi nas po drogach modlitwy. Bez pomocy Ducha Świętego trudno będzie nam trwać w skupieniu, a modlitwa będzie stawała się bardziej naszym wysiłkiem niż dziełem Ducha Świętego w nas.

Czy takie urządzenia są odpowiednie w świątyni?   

W czasie modlitwy wspólnotowej w kościele skłaniam się do tego, by korzystać bardziej z ksiąg czy książeczek niż ze smartfonów i tabletów. Wybór modlitewników jest tak duży, że można wybrać sobie taki, który będzie odpowiedni dla nas, np. z większymi literami. Chodzi o to, aby podczas modlitwy wspólnotowej nie dziwić innych. Ktoś, kto akurat na nas  patrzy,  nie wie co w tym czasie robimy – czy sprawdzamy maile, piszemy SMS, czy się modlimy. Może to rozpraszać współuczestników liturgii.

A podczas modlitwy prywatnej?  

Nie ma reguł, kiedy możemy modlić się z telefonu w kościele. Musi to być powiązane z rozsądnym wyczuciem sytuacji. Nie neguję prywatnego korzystania z tekstów liturgicznych czy różnych innych modlitw, które pobierane są na smartfona czy na tablet, bo akurat nie mam przy sobie książeczki.  W takiej sytuacji aplikacje na smartfonie mogą okazać się nam pomocne. Ważne też, aby robić to dyskretnie, aby nikogo nie razić. Wydaje się też, że tolerancja dla wykorzystywania telefonu komórkowego do modlitwy jest coraz większa. Wzrasta również świadomość, iż telefon w kościele może służyć także do modlitwy.

A Wy uważacie, że modlitwa ze smartfonu jest dopuszczalna? 

___
Źródło: Tygodnik Idziemy 
Fot.: pixabay.com/pl  

sobota, 5 maja 2018

Koronki, kolory... Mówią o nas tak wiele!

Koronki, kolory... Mówią o nas tak wiele!
Każda z nas jest wyjątkowa i piękna. Jeśli dodatkowo nosimy ładną bieliznę – stajemy się jeszcze bardziej pewne siebie i atrakcyjniejsze dla otoczenia, mimo, że bielizna jest widoczna tylko dla nas. Dobrze dobrana bielizna podkreśli wszystkie zalety naszej sylwetki. Kochane, pamiętajmy, że aby podobać się komuś – najpierw musimy zaakceptować siebie i podobać się same sobie. 


To, jaką bieliznę wybieramy nie jest przypadkowe. Mamy swoje ulubione kolory, wzory, delikatne koronki... To wszystko zdradza jakie jesteśmy – zdradza nasz charakter, osobowość, to jakie jesteśmy. Zgodzicie się? 

👙 Biel – symbol czystości i niewinności. Delikatność. Panie, które zakładają białą bieliznę bywają nieśmiałe, ale zwykle są to tylko pozory. To niepoprawne romantyczki o ufnej naturze.

👙 Cielisty i nude – naturalność. Cielistą bieliznę zakładają najczęściej kobiety, które są naturalne i nie mają nic do ukrycia. Kobiety, które są pozbawione sztuczności, dobrze zorganizowane, gotowe do stawienia czoła wyzwaniom. Panie w cielistej bieliźnie mają też swoje zasady, których się trzymają i przestrzegają. 

👙 Pastele to romantyczność. Otwarte i dobre kobiety stawiają na pastele. Najczęściej po taką bieliznę sięgają te panie, które wzbudzają zaufanie i wierzą w siłę szczerości – to właśnie one chętnie wybierają ciepłe kolory, które dominują w ich garderobie. 

👙 Fiolet – romantyczność i kobiecość, z nutką zmysłowości. Kobiety pełne namiętności chętnie wybierają fioletową bieliznę. To również ulubiony kolor tych pań, które mają własny gust. 

👙 Róż – kobiecość i zmysłowość. Róż to słodki kolor, dlatego jest jednym z najczęściej wybieranych kolorów bielizny. Przeznaczony przede wszystkim dla romantycznej kobiety o wielkiej potrzebie miłości. 

👙 Niebieski symbolizuje równowagę. Najczęściej bieliznę w tym kolorze wybierają panie, które czują się stabilnie i wszystko mają pod kontrolą. 

👙 Zieleń – kobiety, u których przeważa zielony kolor bielizny są z reguły  spokojne i stonowane. Wielbicielki spokoju potrzebują zachęty do łóżkowych igraszek. 

👙 Czerwień – namiętność i elegancja. Kobiety, które noszą czerwoną bieliznę nie są nieśmiałe, ale zwykle wiedzą czego chcą. Są przebojowe, pewne siebie i nowoczesne. Idealny kolor dla kobiet o bardzo ognistym usposobieniu. Bielizna w tym kolorze to dobry pomysł na specjalne okazje.

👙 Czerń – subtelny urok i zmysłowość. Po bieliznę w klasycznej czerni najczęściej sięgają silne indywidualistki, eleganckie kobiety. Kobiety, które zakładają czarną bieliznę zwykle są tajemnicze, niedostępne i wymagające.

Bielizna to najbardziej zmysłowa cześć naszej garderoby. Podczas zakupów posłuchaj własnej intuicji i wybierz taką bieliznę, która trafia w Twój gust. Komplet eleganckiej bielizny potrafi zdziałać naprawdę cuda! 😍

___
Fot.: pixabay.com/pl  


piątek, 4 maja 2018

[WYWIAD] Miłość vs różnica wieku?

[WYWIAD] Miłość vs różnica wieku?
Jedno spojrzenie - czasami tyle i aż tyle wystarczy, żeby się zauroczyć. Ona młoda, atrakcyjna i niepoprawna optymistka, on - męski, przystojny, stanowczy i odpowiedzialny. I kilka lat starszy...  Ewa Guzowska – psycholog, psychoterapeuta, coach mówi o związku ze starszym mężczyzną. Czy z góry nastawiony jest na porażkę? 


Pani Ewo, o miłości powiedziano już wiele... Czym na pewno miłość nie jest? 

Miłość z pewnością nie jest uzależnieniem, chęcią posiadania kogoś na własność, wykorzystaniem, grą, warunkowaniem, a także ciągłą rywalizacją, chęcią dominacji za wszelką cenę, tylko zabawą,  manipulacją, iluzją, sprawdzaniem, warunkowaniem, rozgrywką, oszustwem.

Czy związek ze starszym mężczyzną z góry nastawiony jest na niepowodzenie?  

Nie ma żadnej granicy, jaka różnica wieku jest dopuszczalna, a jaka nie. Najważniejsze jest indywidualne podejście osób do tego czy strony czerpią obopólną satysfakcję ze związku. Być może będą pewne kompromisy którejś ze stron, ale przecież w związku, gdzie tej różnicy wieku nie ma, ten element występuje również. Dla każdego coś innego będzie najważniejsze w związku - dla jednego będzie to wspaniała relacja, dla innych bezpieczeństwo, dla innych dzielenie się wszystkim, co najważniejsze – miłością, dobrocią, zrozumieniem…

Obydwie znamy takie pary, które są ze sobą bez względu na różnicę wieku, choć czasem możne ona wynosić ponad 15 czy 20 lat... Kiedy różnica wieku może okazać się problem nie do pogodzenia?

Wszystko zależy od tego w czym ta różnica wieku stanowi jakiś poważny problem? W przypadku kiedy w parze jedna osoba cierpi na jakąś chroniczną chorobę – wówczas będzie to łączyło się być może z wyrzeczeniami jednaj strony, choć nie ma różnicy wieku. Kiedy osoby otrzymują to co chcą i dają to co chcą dawać – według mnie to jest istotą związku. Podobnie można by patrzeć, że przecież tak wiele par bez różnicy wieku borykają się z problemami, które w końcu powodują rozpad związku.

Niekiedy różnica pokoleniowa wręcz uniemożliwia budowanie wyjątkowej, bliskiej więzi. W jakich sytuacji jest to najbardziej widoczne?

Uważam, że wiek jest przede wszystkim stanem ducha, znam młode osoby, które jakby nie miały woli i chęci życia i znam przepiękne osoby, które „rozliczają się „ z życiem i nie mam wrażenia jakiejkolwiek różnicy wieku. Przeszłość, zazdrość i chęć kontroli może występować także u osób równolatków – to bardziej kwestia podejścia niż różnica wieku. Jeśli nie akceptujemy przeszłości partnera - będziemy mieć problem.

Starszy mężczyzna chyba zwykle będzie zazdrosny o młodszą kobietę...?

Uważam, że jeśli kocha się naprawdę - jeśli ktoś chce odejść to należy pozwolić mu odejść. Nie możemy stać na drodze do szczęścia drugiej osoby. Widocznie jeśli osoba chce odejść, nie jest jej z nami wystarczająco dobrze, albo ma jakieś inne powody – które dla niej na ten moment są ważniejsze. 

Jednak też przy młodszej kobiecie i on będzie się czuł młodszy...  

Z pewnością, jeśli tylko będzie chciał, będzie czuł się młodszy i to też obraz tego jak bardzo mu zależy. Może to też być motywator, by bardziej dbać o siebie, np. zrzucić być może wagę, uprawiać sport, być ciągle na czasie…

Z drugiej strony – związek ze starszym mężczyzną wcale nie musi być czymś negatywnym? 

Uważam, że każda miłość jest pierwsza. Jest jeden podstawowy warunek – jest to MIŁOŚĆ. Przeżycie miłości jest najpiękniejszym, nieopisanym doświadczeniem. Wszak MIŁOŚĆ nadaje sens naszemu życiu. Jej odmiany mogą być tak różnorodne, że niemożliwe mogą okazać się do opisania. Muzyka, poezja, film, sztuka - pokazuje tę MIŁOŚĆ na różne możliwe sposoby…

Wobec tego - można zbudować zdrowy związek, zdrową relacje z kimś, kto jest od nas starszy o kilkanaście lat, ale co powinno być w nim fundamentem?  

Przede wszystkim i  tylko MIŁOŚĆ – wszystko inne, to konsekwencja tego uczucia.

Co – od opinii innych – liczy się bardziej w poszukiwaniu miłości?   

MIŁOŚĆ po prostu zdarza się, zwykle nie szukamy jej. Zwykle kiedy przestajemy szukać nagle stoi na naszej drodze i trudno ją ominąć… Doświadczamy MIŁOŚCI kiedy mamy ją w sobie, wówczas najczęściej ona sama nas znajdzie. Nie ma potrzeby jej szukać…

Jakie warunki musi spełniać zdrowa, dojrzała relacja? 

Każda zdrowa relacja przede wszystkim powinna powodować nasz wzrost i wzrost naszego partnera - najłatwiej po tym to poznać. Jeśli w jakikolwiek sposób mamy wysilać się, starać, napinać - czy to miłość jest? Może warto zadać sobie to pytanie? Życzę ze swojej strony WSZYSTKIM OSOBOM NAJPIEKNIEJSZYCH MIŁOŚCI – by cieszyć się wszystkimi odcieniami życia…

A Wy uważacie, że różnica wieku w związku to problem? 

___
Źródło: papilot.pl 
Fot.: pixabay.com/pl  

czwartek, 3 maja 2018

Ślub i plaża. Niespełnione marzenie...

Ślub i plaża. Niespełnione marzenie...
Od zawsze marzył mi się ślub w plenerze - nad morzem, albo w górach... Jeśli chodzi o ślub kościelny – jest to marzenie, które nigdy się nie spełni... Na szczęście jest wiele marzeń, które możemy spełniać, a których spełnienie daje przecież szczęście... 



I mimo, że w sukni wieczorowej na plażę się raczej nie wybierzemy (wyjątkiem są sesje zdjęciowe), to bikini jest już nieodłącznym elementem wyprawy nad morze. A te wyprawy nad morze bliskie czy dalekie – zbliżają się wielkimi krokami... 

Maj i czerwiec to miesiące w których okazji do założenia sukni wieczorowej jest co najmniej kilka. Bez wątpienia bardzo ważnym wydarzeniem jest ślub naszych przyjaciół, na którym chcemy wyglądać pięknie. O ile do kościoła strój powinien być przemyślany i zgodny z miejscem, do którego idziemy (miejsce sakralne)  – na wesele możemy wybrać niezwykle odważne kreacje.

Nie bójmy się też poprzez suknię wieczorową podkreślić naszą sylwetkę. Wybierzmy też fason i kolor, który nie tylko jest ładny, ale przede wszystkim taki, w którym dobrze się czujemy. Suknie wieczorowe są tak piękne i zdobne, że z pewnością pojawi się problem z wyborem, ale gdzieś jest ta jedna, która jest jakby specjalnie dla nas. Nie bójmy się wybrać kreacji, która wydaje się zbyt odważna, bo żyje się raz! A do odważnych świat należy! Bawmy się... 

___
Fot.: pixabay.com/pl  

środa, 2 maja 2018

Matka Boża Fatimska - Nasza Matka

Matka Boża Fatimska - Nasza Matka
W tym roku maj jest dla nas szczególnie ważny ze względu na prywatne wydarzenia 💖 Matka Boża Fatimska w mojej rodzinie jest szczególnie czczona. I chociaż w maju zwykle przychodzą nam na myśl w pierwszym skojarzeniu nabożeństwa majowe - publikuję także krótką historię opisu rodzin oraz opis wydarzeń z  Fatimy...  




Rodziny Dos Santos i Marto były najbogatsze w całej parafii Fatima. Łucja urodziła się 22 marca 1907 roku, Franciszek 11 czerwca 1908, a Hiacynta 11 marca 1910. Kiedy Siostra Łucja pisała o życiu swoich małych kuzynów przed Objawieniami, zauważała, że Hiacynta była trochę rozpieszczona, ale Franciszek – niezwykle spokojny. Miał skłonność do nieprzejmowania się niczym. Trójka dzieci stała się nierozłączna, często bawili się na podwórku domu Lucji. Hiacynta lubiła oglądać zachody słona...

Orędzie Fatimskiej składało się z trzech części. Pierwsza dotyczyła wizji piekła i potępienia olbrzymiej liczby dusz, które nie dbają o swoje zbawienie, a ponadto nie ma się kto za nie modlić i pokutować. Jest to aktualne szczególnie dziś, kiedy wielu żyje tak jakby Boga nie było. Istnienie piekła jest jedną z prawd wiary. Niezliczone odniesienia do piekła zawarte się również w Piśmie Świętym. Chrystus mówi: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowaniu diabłu i jego aniołom” (Mt 25, 41).

Druga cześć Orędzia dotyczyła kary doczesnej, która wkrótce spadnie na świat za jego grzechy i odstępstwo od Boga. Proroctwo Maryi spełniło się szybko. Nieco ponad 20 lat po Objawieniach wybuchła II wojna światowa, a na świecie rozpowszechniły się zapowiadane przez Fatimską Panią „błędy Rosji”, czyli ideologia bezbożnego komunizmu i przeróżnych, związanych z nią społecznych i moralnych dewiacji (postępowanie niezgodne z normami). Do dziś odczuwalne są jej skutki w postaci aktywnych ruchów lewicowych, które proponują zabijanie nienarodzonych dzieci, małżeństwa jednopłciowe, porzucenie wszelkich hamulców moralnych, oddalenie od Kościoła. Wiele państw odbiera rodzicom prawa do wychowania dzieci, narzucając im poglądy, które mają przekazywać swoim pociechom, a chrześcijanie są prześladowanie w wielu miejscach na świecie.

Trzecia Tajemnica Fatimska przedstawiała wizję nieuchronnej kary, jaką spada na świat i powoduje wielka katastrofę, rujnującą go i pochłaniającą ofiary ze wszystkich warstw społecznych, na czele z Ojcem Świętym, aż wreszcie – po oczyszczeniu – następuje wielki powrót do Boga. Bez względu na to, czy zamach na papieża Jana Pawła II uznać można za jedno ze znamion wypełnienia Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej czy nie – prędzej czy później musi nadejść oczyszczająca Boża sprawiedliwość.

Czy Pan Bóg zostawił nas bez żadnego ratunku w obliczu tak tragicznych wydarzeń?

Nie. Matka Boża przyniosła nam wskazówki:
Poświęcenie przez Papieża Rosji Jej Niepokalanemu Sercu i Nabożeństwo Pięciu Pierwszych Sobót Miesiąca; Matka Boża wezwała do codziennego odmawiania Różańca i przyjmowaniu umartwień w intencji nawrócenia grzeszników.

Decyzja należy do nas...

Pani Fatimska zapowiedziała: „Na koniec Moje Niepokalane Serce zatryumfuje!"
Ojciec Święty Jan Paweł II mówił, że „Objawienia Fatimskiej są wyraźnym znakiem Opatrzności w naszych czasach. Fatima pozwala nam dostrzec działanie Boga, opatrznościowego Przewodnika, cierpliwego i wyrozumiałego Ojca, także w XX wieku. Dlatego nie musimy się lękać".

Matka Najświętsza złożyła obietnice związane z Nabożeństwem Pięciu Pierwszych Sobót Miesiąca. Wierni, którzy je odprawią, otrzymają szczególne łaski:

Tym, którzy będą praktykować to nabożeństwo, obiecuję ratunek. Przybędą w godzinę śmierci z całą łaską, jaką dla ich wiecznej szczęśliwości będzie potrzebna.
Te dusze będą obdarzone szczególną łaska Bożą, przed tonem Bożym jako kwiaty je postawię. Podczas praktykowania tego nabożeństwa należy przede wszystkim położyć nacisk na intencję wynagrodzenia, a nie na osobiste zabezpieczenie w godzinę śmierci.

22 lata temu, w październiku 1995 roku, rozpoczęła się roczna peregrynacja figury Matki Bożej Fatimskiej w Polsce. Przywiozła ją z Portugalii narodowa pielgrzymka, pod przewodnictwem Kard. Glempa. Pierwsza Figura pielgrzymującej Matki Bożej została wykonana wg wskazówek Łucji. Została poświęcona 13 maja 1947 roku. Od tego czasu wielokrotnie przemierzyła świat. Niosła ze sobą orędzie pokoju i miłości.

Wszystko zaczęło się po zakończeniu II wojny światowej. Pewien proboszcz z Berlina zaproponował, aby Figura Matki Bożej z Fatimy nawiedziła stolicę państw i miasta, które są siedzibami biskupstw w Europie, aż do granicy z Rosją.

W pierwsza rocznicę poświęcenia Figura rozpoczęła swoją pierwszą podróż.
Po ponad 50 latach wizerunek Matki Bożej Fatimskiej odwiedziła 64 kraje na wszystkich kontynentach. W uroczystości przekazania figury sanktuarium fatimskiemu po rocznej peregrynacji w Polsce, 13 października 1996 roku, uczestniczyła delegacja z Kaliningradu i Rosji. 15 października zabrała ona figurę na trwającą wiele miesięcy pielgrzymkę po Rosji, Kazachstanie i Azji Środkowej.
Już w 1978 roku, w ramach Pielgrzymki Pokoju, która zorganizował Światowy Apostolat Pokoju, figura miała nawiedzić  Polskę. Samolot czarterowy „Królowa Świata”, na którego pokładzie znajdowała się figura Matki Bożej Fatimskiej, wylądował na lotnisku w Warszawie, ale tamtejsze władze nie zezwoliły, aby figura opuściła samolot. Została „uwięziona” w kabinie pilota! Ksiądz, który kierował pielgrzymką poprosił ojców franciszkanów z Niepokalanowa o wykonanie drucianego obrysu figury. Zakonnicy pomalowali go na biało i umocowali na drewnianej podstawie z napisem: „Matka nie opuszcza”.
Ten niezwykły wizerunek, nazwany „Nieobecną Madonną”, odwiedził Kraków, Katowice i Jasną Górę.

W Częstochowie na Fatimską Panią czekali kardynał Karol Wojtyła oraz wszyscy biskupi polscy z kardynałem Wyszyńskim na czele. Druciany obrys Matki Bożej Fatimskiej postawiono przed obrazem Czarnej Madonny. Na życzenie kardynała Wyszyńskiego „Nieobecna Madonna” pozostała w Polsce. Znajduje się w kościele NMP Królowej Świata przy ul. Opaczewskiej w Warszawie.  

___
Fot.: pixabay.com/pl  

wtorek, 1 maja 2018

Mamo, Marek nie żyje. Wspomnienie o ŚP. Ks. Marku Rybińskim

Mamo, Marek nie żyje. Wspomnienie o ŚP. Ks. Marku Rybińskim
Ks. Marek w Tunezji pracował prawie cztery lata. Uczył w szkole, muzułmańskie dzieci. Wspominał, że są tłumy do szkoły, którą – jak wszyscy wiedzą – prowadzą chrześcijanie. Podkreślał, że jest szczęśliwy. - Był zakochany w tym kraju – mówi Barbara Rybińska, mama.


Ile razy przyjeżdżał do domu – prawie nie miał czasu dla najbliższych, ale w pierwszej połowie sierpnia 2010 roku było inaczej. Misjonarz spędził w rodzinnym Szczecinku kilkanaście dni. Wszystko przez kontrakt, który się skończył i trzeba było podjąć decyzję co dalej. - Z perspektywy czasu nie mam wątpliwości co do tego, że to wszystko było ułożone w piękny plan. Piękny w tym sensie, że najpierw Marek był w domu, a później my byliśmy dziewięć dni u niego – wyjaśnia mama.

Misjonarz prowadził bardzo aktywne życie. Z kolegami zrobił film i dostali za niego nagrodę finansową. – Miał pragnienie, aby za część pieniędzy, mogli przyjechać do niego rodzice. - Dla nas była to duża niespodzianka. Chciał abyśmy zobaczyli jak pracuje, gdzie żyje – wyjaśnia.

- Pierwsze doświadczenia z pobytu w Tunezji były niesamowite. Niezwykle serdeczni, przyjaźni ludzie. Po dwóch dniach byłam zakochana w tym kraju. Czasem patrzyłam przez okno na plac boiska. Marek obwieszony był dziećmi jak winogrono – wspomina z uśmiechem mama.

Serdeczni ludzie, a to właśnie jeden z nich zamordował Ks. Marka. – Kiedy byliśmy z mężem w Tunezji, lubiłam siedzieć w ogrodzie. Z widokiem na te drzwi... – wspomina. Po raz ostatni współbracia widzieli ks. Marka 17 lutego 2011 roku. W związku z tym, że nie przyszedł na wieczorną i poranną liturgię - zawiadomili policję. Ciało misjonarza z poderzniętym gardłem znaleziono w piątek. Zabójcą był Tunezyjczyk, który pracował jako stolarz w szkole prowadzonej przez salezjanów.

- Musiałam go widzieć, ale nie znałam pracowników. Widziałam człowieka, który zachodził do pomieszczenia, w którym to się stało. Kiedy dowiedziałam się o śmierci syna zrozumiałam, że w każdej nacji są dobrzy i źli ludzie. Nie mogę mieć pretensji do całego kraju – mówi.

- Pamiętam, że robiłam coś w kuchni. Młodsza córka dostała SMS od starszej córki, z pytaniem: Co się u Was dzieje, bo dostaję SMS z wyrazami współczucia? Po chwili powiedziała: Mamo, ja też takie SMS dostałam. Zrobiłyśmy szybki przegląd tych, którym mogłoby się coś stać. Nikt nie pomyślał o Marku... – wspomina. - Z piętnaście minut później do córki zadzwoniła koleżanka. Krzyknęła: Co Ty mówisz! Nigdy nie zapomnę jej oczu... Popatrzyła na mnie i powiedziała: Mamo, Marek nie żyje.

Dlaczego stolarz zamordował polskiego księdza? - Miał jakieś motywy do tego, co zrobił  – mówi mama.  - Miał dwoje dzieci, nie miał pracy, nie płacił alimentów. Żona zabroniła mu kontaktować się z dziećmi. Marek chciał mu pomóc – tłumaczy. Duchowny zaproponował, aby stolarz zrobił ławki. Dał pieniądze, aby zapłacił za materiały. Kiedy misjonarz pojechał je odebrać – okazało się, że nikt nie wpłacił pieniędzy.

- On się nie upominał o pieniądze, ale jemu zależało na rozwiązaniu problemu. Wiem, że Marek  nigdy nie postąpiłby w nieludzki sposób – mówi mama. - Uważam, że czyn, którego dopuścił się tamten mężczyzna był spowodowany tym, że Marek był katolickim misjonarzem. Groził mu już wcześniej.

- Jest mi trochę żal tego człowieka. On przegrał wszystko. Przez jakiś czas uważałam siebie za nie normalną. Sama się dziwię, jak mogę nie mieć do niego nienawiści za to, co zrobił. Nienawiść bardziej niszczy tych, którzy nienawidzą. Nie chciałam dać mu szansy, aby jeszcze bardziej skrzywdził naszą rodzinę – tłumaczy mama. – Do dziś nie przechodzi mi przez gardło to, co zrobił. 

W Tunezji nie chodził w sutannie, za to, kiedy przyjeżdżał do Szczecinka i szedł z mamą do kościoła – zakładał sutannę. - Byłam tak bardzo z niego dumna! – mówi Pani Barbara. I dodaje, że zawsze miała wielki szacunek do księży. Prymicje syna wspomina ze wzruszeniem - Było to dla mnie niesamowite, że krew z mojej krwi, kość z mojej kości stoi przed ołtarzem, i że wolno mu tam stać. Kiedy widziałam go przed ołtarzem byłam bardzo dumna – wspomina mama misjonarza. 

Morderca misjonarza dostał dożywocie. - Z tą świadomością, co zrobił to będzie żył on - nie ja – dodaje mama. - Marek był dobrym człowiekiem, nikomu nie zrobił krzywdy. Nie było opcji, żeby nie zadzwonił na Dzień Matki, Boże Narodzenie, Wielkanoc, moje imieniny. Wielkanoc... czekałam na jeden telefon, bo ciągle mi go brakowało. Uparcie czekałam, mimo, że miałam świadomość, że się go nie doczekam. Minęło siedem lat i to w mojej świadomości już się zakodowało, że nie będzie tego telefonu. Wierzę, że Marek jest. Ogromną mam nadzieję, że go jeszcze zobaczę – dodaje.


Wiadomość o zabójstwie misjonarza wstrząsnęła całym światem. Potępiło je także główne ugrupowanie islamistów w Tunezji. Jego ciało spoczywa w grobowcu salezjanów na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie. Ks. Marek miał zaledwie 34 lata.

___
Źródło: Tygodnik Idziemy 
Fot.: archiwum prywatne Państwa Rybińskich 
  


Pamięci Ks. Marka 


Copyright © 2016 Niedoskonala-ja.pl , Blogger