sobota, 15 października 2022

Wspomnienia o Świętym Janie Pawle II

U wielu z nas data 16 października wywołuje wzruszenie i wdzięczność za Jana Pawła II. Tego dnia 1978 roku krakowski kardynał został wybrany na papieża. To w naszej parafii w czerwcu 1987 roku Ojciec Święty otworzył Krajowy Kongres Eucharystyczny. Na pamiątkę tego wydarzenia w naszej świątyni mamy relikwie świętego papieża, które są z nami od 9 czerwca 2017 roku. To przed pomnikiem Ojca Świętego – szczególnie w październikowy wieczór – świeci się mnóstwo zniczy... 

pixabay.com/pl/

Mamy to ogromne szczęście, że od ludzi, którzy towarzyszyli Ojcu Świętemu na co dzień – możemy dowiedzieć się tego, jaki był w codziennym życiu, jak spędzał wolny czas, co lubił jeść i dlaczego najbardziej lubił wtorki. Trzech świadków jego życia: kard. Stanisław Dziwisz, abp Mieczysław Mokrzycki i abp Piero Marini dzielą się z nami wspomnieniami z czasu, kiedy towarzyszyli Ojcu Świętemu na co dzień.  

Kard. Stanisław Dziwisz doskonale pamięta moment, kiedy kard. Karol Wojtyła został wybrany na papieża. – W tamtym momencie ogłoszenia wyboru Ojca Świętego byłem na Pl. Św. Piotra. Pomyślałem sobie: „Stało się”. Pomyślałem też i tym, co go czeka – odpowiedzialność, troska za Kościół. – wspomina. I dodaje, że nie jest prawdą, że kard. Wojtyła był nieznany, tak jak pisali w gazetach. – Kard. Karol Wojtyła był znany w Kościele – przypomina pierwszy osobisty sekretarz Ojca Świętego. Ze wzruszeniem wspomina czas, który spędził u boku świętego. Podkreśla, że Jan Paweł II nigdy nikomu nie rozkazywał. – Kontakt z Ojcem Świętym był bardzo prosty, rodzinny. Właściwie każdy wiedział co ma robić. Ojciec Święty nigdy nikomu nie wydawał poleceń.   

Kard. Dziwisz wspomina, że dało się odczuć, że Jan Paweł II czymś się przejmuje, coś go trapi. – Najbliższe otoczenie żyło problemami Ojca Świętego, i jego radości i troski były również moimi radościami i troskami. Chociaż Ojciec Święty nie był bardzo wylewny, to można było odczuć kiedy przeżywał problemy Kościoła, kapłanów i biskupów, prześladowania chrześcijan, wojny i katastrofy... – wspomina.  

O tym, że Ojciec Święty najbardziej lubił wtorki – powstała książka. A ci, którzy już nie pamiętają dlaczego, przypominamy: To był dzień wolny. – Wtorek był dniem przeznaczonym do dyspozycji Ojca Świętego. Mógł wtedy zastanowić się nad niektórymi sprawami, pisać homilie, listy pasterskie czy encykliki. Przynajmniej raz w miesiącu starał się wyjeżdżać poza Watykan. Bardzo lubił naturę i na jej łonie wypoczywał. Tak jak kiedyś miał zwyczaj jeździć w Bieszczady czy na Mazury, tak teraz chętnie wyjeżdżał do Abruzzo – wspomina abp Mieczysław Mokrzycki, drugi osobisty sekretarz Jana Pawła II. 

Co Jan Paweł II lubił jeść na śniadanie? – Ojciec Święty nie miał jakichś szczególnych życzeń. Po prostu jadł to, co przygotowały siostry. Śniadania były bardziej polskie niż włoskie. Składały się na nie pieczywo, ser żółty, wędliny, jajecznica, kawa. Podczas śniadań zazwyczaj towarzyszyli papieżowi goście – wspomina. Metropolita Lwowski podkreśla, że Ojciec Święty miał bardzo pogodne usposobienie. Zawsze był radosny i nigdy nie przechodził obojętnie obok drugiego człowieka.  

Arcybiskup ma wiele miłych wspomnień związanych z posługą u boku świętego papieża. – Zapisał się w mojej pamięci jaki człowiek, który był wrażliwy na los bliźniego, któremu leżało na sercu dobro świata, dobro jego narodu, a także dobro Kościoła. Bardzo pragnął przekazać ludziom jak najwięcej wartości moralnych, wartości chrześcijańskich, wartości ludzkich. Papież w swoim życiu chciał dotrzeć do wielu krajów, spotkać się z możliwie największą liczbą wiernych, aby głosić im Chrystusa i Jego Ewangelię oraz przekazywać naukę chrześcijańską – wspomina wzruszony. 

- Był papieżem bliskim także dla mnie. Z papieżem Janem Pawłem II spędziłem prawie dwadzieścia lat mojego życia, mogłem uczestniczyć jakoś w jego działalności pasterskiej, a więc w jego radościach, bólach, nadziejach, trudach i satysfakcjach. Ten papież dał mi możliwość uczestniczenia w jego duchu misyjnym, w jego miłości głoszenia Ewangelii, w szczerości bronienia prawdy, w odwadze stawania po stronie słabych, ubogich i w obronie pokoju. Nauczył mnie miłości do ludzi wszelkiej rasy i stanu, szacunku dla kultury, nawet tej ocenianej jako prymitywna i bez znaczenia. Ale to, co mnie najbardziej przywiązało do Jana Pawła II, to było doświadczenie, gdy widziałem go jak celebrował z prostotą i wzruszeniem, czasem nawet ze łzami, liturgię chcianą przez Sobór Watykański II, razem z niezliczonymi wspólnotami w różnych częściach świata – wspominał apb Piero Marini, były Mistrz Papieskich Ceremonii Liturgicznych, jeden z najbliższych współpracowników papieża. Towarzyszył Ojcu Świętemu niemal we wszystkich pielgrzymach.   

Przez dwadzieścia pięć lat abp Piero Marini miał przywilej służyć papieżowi Janowi Pawłowi II w czasie celebracji. Od 1978 do 1985 jako ceremoniarz, a od 1987 do 2005 jako odpowiedzialny za Biuro celebracji. Dla nas wszystkich ma zaproszenie, z którego możemy skorzystać: - Aby zrozumieć świadectwo, jakie pozostawił Jan Paweł II, każdy z nas powinien potraktować Karola jako swojego przyjaciela, ponieważ jedynie przez przyjaźń można zrozumieć do głębi kogoś, kto chciałby być przyjacielem wszystkich. 


___

Źródło: Wiadomości Parafii Wszystkich Świętych w Warszawie  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Niedoskonala-ja.pl , Blogger