niedziela, 29 stycznia 2023

[KOMENTARZ] Nie na swoją rękę!

Błogosławieństwa to styl życia uczniów Jezusa, w którym zamiast rozwiązywać sprawy po swojemu, wolą oni poczekać na interwencje Boga, nawet jeśli wiązałoby się to z cudem. 

pixabay.com/pl/

TRUDNE? NIE AŻ TAK!

Błogosławieństwa przysparzają nam trochę problemów, bo kiedy czyta je osoba, która nie żyje na codzień Ewangelią, nie wiadomo o co tu chodzi: czy Jezus chce, by Jego uczniowie byli smutni, biedni i cierpiący? O co tu w ogóle chodzi?

Pomimo tego pozornego zamieszania, da się to wszystko dość łatwo wyjaśnić. Chodzi o to, że kiedy ktoś bierze Ewangelię na poważnie, doświadczy w swoim życiu nie tylko miłych i przyjemnych konsekwencji, ale również tych trudnych, a nieraz nawet bolesnych. I aby nie wycofać się gdy będzie ciężko, Jezus poprzez naukę błogosławieństw chce dodać nam otuchy poprzez obietnice, które składa swoim najwierniejszym uczniom. 

W obietnicach tych mówi, że gdy Ewangelia doprowadzi kogoś do trudnych wyborów, kiedy trzeba będzie coś po ludzku stracić, On przyjdzie z takimi interwencjami i z takim pocieszeniem że ludzki świat nie będzie w stanie opisać ani wytłumaczyć tego, co uczyni wtedy Bóg. 

Dlatego jedna z najciekawszych definicji błogosławieństw brzmi tak: błogosławieństwa są to sytuacje, w których po ludzku człowiek nie ma prawa odnaleźć szczęścia, ale znajduje je dziękim nadprzyrodzonym interwencjom Boga. 

LUDZKA NIEDOLA - NADPRZYRODZONA ODPOWIEDŹ BOGA

Popatrzmy na kilka przykładów. Jeśli Ewangelia zmieniła cię na tyle, że czujesz jakiś smutek gdy Boga jest za mało w twoim życiu lub w twoim otoczeniu - Bóg przyjdzie z nadprzyrodzonym pocieszeniem. Jeśli z powodu Jezusa doświadczysz jakiegoś prześladowania lub szykan - Bóg umocni cię takim pocieszeniem, że nic na ziemi nie da ci takiego uczucia. Jeśli ktoś cię zrani, a ty mu przebaczysz albo gdy zrobisz coś bezinteresownie dobrego, to dobro wróci do ciebie zwielokrotnione, jako odpowiedź Boga na twoje miłosierdzie. Jeśli doświadczasz jakiegoś braku i czujesz się zależny od Boga

NIE NA SWOJĄ RĘKĘ!

Aby moc związana z błogosławieństwem mogła się ujawnić, potrzeba tylko jednego: w danej sytuacji zastosuj się do wskazań Jezusa i nie rób nic na własną rękę. Możesz komuś nie przebaczyć i doświadczać "mocy" związanej z nieprzebaczeniem  (smutek serca, gorycz, skupienie się na swoim problemie, brak radości), albo zrobić to o co prosi Jezus, choć jest to nielogiczne i wydaje się, że na tym stracisz. I owszem - mentalność świata podpowie ci, że stracisz, ale ty bardziej wierzysz słowom Jezusa, dlatego podejmujesz decyzję przebaczenia i czekasz cierpliwie na owoce. 

Tak mamy robić w każdej sytuacji, którą opisuje któreś z błogosławieństw: możesz swoje serce nakarmić na chwilę seksualnością lub nieczystym spojrzeniem, albo podjąć decyzję czystości intencji już u źródła i dzięki temu oglądać Boga. Możesz sam zadbać o swoje finanse, zachowując się tak jakby Bóg nie miał nic do powiedzenia. Ale nie dziw się, że będziesz żył w ciągłym lęku o kurs franka, inflację i przyszłość, żyjąc z wiecznie niezaspokojonymi pragnieniami i smutkiem, gdy nie uda się tego zrealizować. A możesz też poczuć się dzieckiem, o którego troszczy się Bóg i zająć się sprawami Królestwa Bożego, mając pokój w sercu, że wszystko, czego ci trzeba będzie ci przez Boga w nadprzyrodzony sposób, choć bardzo często ludzkimi i niepozornymi kanałami dodane. 

Nie bój się zatem wszystkich trudnych konsekwencji życia Ewangelią, bo dzięki doświadczeniu braków i ofiar jakie ponosisz, będziesz mógł ciągle widzieć w swoim życiu interwencje Boga.

- Ks. dr Piotr Spyra 

2 komentarze:

Copyright © 2016 Niedoskonala-ja.pl , Blogger