niedziela, 3 września 2023

[KOMENTARZ] Biuro Prostych Rad

"Jakoś to będzie" - to mało ewangeliczna filozofia życia, bo uczeń Jezusa wierzy w to, że wszystko będzie bardzo dobrze, o ile będę robił to co w mojej mocy, by żyć Ewangelią. 

pixabay.com/pl/


👉 NIEROZTROPNOŚĆ MA SWOJE KONSEKWENCJE

Z przypowieści o dziesięciu pannach wynika, że podejście do życia na zasadzie "jakoś to będzie" było dewizą panien nierozsądnych (gr. morai - dosł. głupich). Ich problem polegał na tym, że nie zrobiły tego, co podpowiadał rozsądek, aby przygotować się do spotkania z panem młodym. Ich przygotowanie było powierzchowne i byle jakie. Znając ówczesne tradycje weselne, a więc również to, że pewnym stałym zwyczajem było opóźnianie się przyjścia pana młodego, powinny wziąć ze sobą nie tylko lampy, ale również i oliwę do lamp. 

Taką postawę panien Jezus nazywa głupotą, ponieważ nie przewidziały one tego, co było do przewidzenia w zakresie ich możliwości rozumowych. Zabrakło tu więc najzwyczajniejszego rozumowania przyczynowo-skutkowego. Pojawiła się za to postawa - "jakoś to będzie", która - jak widzimy - zakończyła się dla tych kobiet tragicznie. Nie weszły na ucztę weselną i usłyszały od pana młodego straszliwe słowa "Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was". 


👉 WIEM, CO MAM ROBIĆ, ALE NIE ROBIĘ

Jeśli będziemy chcieli zastosować mądrość tej przypowieści do własnego życia, pierwszymi pytaniami, jakimi trzeba będzie sobie postawić byłyby: "Co mnie przybliża oraz co mnie oddala od Jezusa?" oraz "Jakie konkretne kroki podejmuję by wzrastać w tym, co mnie przybliża do Jezusa i unikać tego, co mnie oddala od Niego". 

Najciekawsze jest to, że większość z nas na tyle zna już siebie, że doskonale wie, jakie praktyki przybliżają nas do Boga, a jakie sytuacje/osoby/wady/okoliczności oddalają. Jest to jednak dopiero połowa sukcesu, bo mówiąc językiem piątkowej przypowieści, oznacza to, że masz już lampę, ale nie masz jeszcze oliwy. Oliwą będzie podjęcie konkretnych kroków, aby tę wiedzę zastosować teraz w życiu. Jeśli oliwy zabraknie, będziemy jak panny głupie. Wiedzą, co mają zrobić, ale tego nie robią. 


👉 BIURO PROSTYCH RAD

Aby nauczyć się tej bardzo trudnej sztuki stosowania Ewangelii do swojego życia w konkretach, można posłużyć się metodą opisaną przez pewien kabaret, którą można nazwać "biuro prostych rad". Polega ona na tym, że rozwiązania naszych problemów są zazwyczaj banalnie proste, a wręcz jednozdaniowe... o ile dajemy je innym, a nie sobie. 

Jeśli ktoś przyszedłby do ciebie z problemem typu "moja praca nie daje mi satysfakcji ani pieniędzy", powiedziałbyś mu "no to się zwolnij i znajdź inną". Proste, prawda? Lecz jeśli trzeba to zastosować u siebie, wtedy pojawiają się wątpliwości, znajdujesz sobie milion argumentów przeciw i w końcu odkładasz tę decyzję, którą powinieneś dawno już zrobić, aby być szczęśliwym. 

Pomyśl dziś w ten sposób o twoich najczęstszych upadkach i wadach. Jak do nich dochodzi? Od czego zaczyna się to, że grzeszysz? Znajdź przyczynę i odpowiedz sobie jednym zdaniem, co trzeba zrobić, by do tego nie dochodziło. To samo zrób z pytaniem o to, co cię najbardziej rozwija w wierze i w jednym zdaniu, bez filozofowania i usprawiedliwiania się wpisz sobie tę praktykę jako coś stałego do twojego kalendarza, a potem trzymaj się tego. 

Od takich dziecięco prostych kroków zaczyna się prawdziwe życie Ewangelią. Nic dziwnego, że Jezus mówił, że właśnie do takich osób należy Królestwo Niebieskie (Mk 10, 14).

Ks. dr Piotr Spyra 

2 komentarze:

Copyright © 2016 Niedoskonala-ja.pl , Blogger