Od managerki aktora wiedziałam, że coś ważnego wydarzy się w życiu Artura, ale nie widziałam co to będzie. Dopiero kiedy jechałam do Torunia, zadzwoniła do mnie Przyjaciółka i powiedziała, że Artur nie żyje...
Z rozmów z innymi aktorami wiem, że niektórym ludziom ciężko oddzielić to, co widzą na ekranie telewizora od tego, co jest w rzeczywistym życiu. Tomasz Ciachorowski, który rewelacyjnie odgrywał rolę Artura, boleśnie się o tym przekonał.
Niedawno ktoś Panu groził. Może Pan zdradzić, czym było to spowodowane?
Niektórym ludziom zaciera się granica między fikcją filmową a rzeczywistością. Przyznam, że wciąż mnie to zaskakuje.
Podjął Pan jakieś kroki prawne, żeby odzyskać poczucie bezpieczeństwa?
Dopóki negatywne komentarze pod moim adresem sprowadzały się wyłącznie do hejtu i inwektyw, puszczałem je mimo uszu. Ale gdy ktoś zaczął grozić mi śmiercią, uznałem, że trzeba zareagować.
Zwrócił się Pan o pomoc do Policji?
Zgłosiłem sprawę do odpowiednich organów i upubliczniłem pogróżki, ukrywając jednak dane hejtera. Mam nadzieję, że będzie to sygnał, że takie zachowania nie ujdzie mu bezkarnie.
Pomogło? Agresja się skończyła?
Po interwencji Policji i prokuratora nikt mi już nie grozi. Wierzę, że był to incydent, który więcej się nie powtórzy.
___
Źródło: Twoje Imperium
Fot.: archiwum prywatne Tomasza Ciachorowskiego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz