wtorek, 30 kwietnia 2019

Stylizacje na I Komunię Świętą

Stylizacje na I Komunię Świętą
I Komunia Święta to wydarzenie nie tylko ważne dla dziecka, ale i dla całej rodziny. Mimo, że jest już prawie maj i na dworze coraz cieplej - trzeba zachować umiar w stylizacji. Pamiętajmy o tym, że I Komunia Święta to uroczystość kościelna, a w Kościele obowiązują zasady...


Bez znaczenia czy jesteśmy matkami chrzestnymi czy gośćmi uroczystości - strój powinnyśmy wybierać odpowiednio do sytuacji. Pamiętajmy, że w tym dniu będzie dużo zdjęć, więc ważne jest to, aby nie popełnić gafy.

Stylizacje eleganckie i skromne, bez głębokich dekoltów, niezbyt obcisłe i o odpowiedniej długości (przed/za kolanko) - doskonale się sprawdzą. Jeśli jednak zdecydujemy się założyć sukienkę na cienkich ramiączkach, albo bez pleców - bezwzględnie musimy mieć marynarkę, bolerko bądź żakiet - przynajmniej w kościele. Ślicznie będą wyglądały sukienki koronkowe, zwłaszcza kiedy będzie ciepło. Chodzi przecież o stworzenie spójnej całości, dlatego najlepiej jest kiedy stylizacja będzie składała się maksymalnie z trzech kolorów.  

Nie wszystkie jednak lubimy sukienki, a podczas uroczystości powinnyśmy zwracać uwagę również na swój komfort i wygodę, więc jeśli bliżej nam do spodni czy spódnicy - zdecydujmy się na połączenie żakietu i spódnicy, bądź bluzeczki i spodni.

Świetny wybór to klasyczna elegancja z nutką wiosny w klasycznych barwach: granatu, beżu czy szarości. To ponadczasowe fasony, które sprawdzą się zawsze. I oczywiście hit od kilku sezonów - damski garnitur!

Na koniec to, co uwielbiam! Dodatki, które dodają elegancji każdej stylizacji. Jeśli lubimy i dobrze się czujemy w szpilkach - możemy wybrać cieliste, które przy okazji wydłużą nogi. Pięknym uzupełniem całości będzie kopertówka, bądź mała torebka. I delikatna biżuteria. Jednym słowem: elegancja i skromność 😊  

Stwórz własną, niepowtarzalną stylizację z Lejdi 💖

___
artykuł sponsorowany 
fot.: pixabay.com/pl/

poniedziałek, 29 kwietnia 2019

Dzień dobry w eleganckim stylu

Dzień dobry w eleganckim stylu
Za każdym razem kiedy odbieram przesyłkę od Lupoline - jestem jednocześnie ciekawa i zachwycona. Ciekawa tego, czy produkty, które zamówiłam, spełnią moje oczekiwania, i zachwycona, kiedy je zakładam... 


Cały czas podkreślam, że piękno jest w nas i nawet gdyby najprzystojniejszy mężczyzna na świecie mówił nam, że jesteśmy piękne - jego słowa nie będą miały znaczenia - jeśli najpierw piękna nie odkryjemy w sobie. Co nie oznacza oczywiście, że mamy zakładać stare czy porozciagane ciuchy i nie dbać o ładną bieliznę, której przecież nie widać spod sukienki 😊   

Kilka ostatnich dni spędziłam poza Warszawą, na wsi. Zwykle mam kilka takich dni w miesiącu, kiedy - czasem również ze względu na spotkania, wywiady czy konferencje - spędzam poza moim miastem. I zwykle też w tych mniejszych miastach czy wsiach - odpoczywam. Nie ma znaczenia, że nikt mnie nie widzi rano - lubię mieć na sobie coś pięknego. Bardzo kobiece i eleganckie są szlafroczki, koszulki nocne i peniuary, które oferuje firma Lupoline. Pięknie się prezentują, są wygodne i przyjemne w dotyku.


Jeśli jednak jakoś nie jesteśmy przekonane do szlafroczków - możemy je zastąpić bardzo ładnymi piżamkami, które mają dużo koronki! A wiadomo, że koronka to nie pytanie 😊 Która z nas ich nie lubi! Jestem przekonana, że urocza piżamka, która zapewnia komfort i wygodę sprawdzi się u kobiet, które są szczególnie wymagające.  

Produkty, które oferuje Lupoline są wykonywane z największą starannością, co czyni je wyjątkowymi. Mogą być także doskonałym prezentem dla siostry czy przyjaciółki. Nie ma też obaw, że produkt, który zamówimy - będzie różnił się od tego w Internecie. Sama jeszcze jakiś czas temu nie byłam przekonana do zakupów w sklepach internetowych, bo przecież słyszymy różne historie, ale zakupy w sklepie Lupoline polecam. Gwarantowane 100 proc. zadowolenia z produktów i obsługi! 😊 

Nie czekaj na niedzielę, na lato, na słoneczny poranek - zacznij witać dzień w eleganckim stylu. Z Lupoline to się uda! 💖 

___
artykuł sponsorowany 
fot.: archiwum prywatne 

niedziela, 28 kwietnia 2019

Rodzina to Miłość 💖

Rodzina to Miłość 💖
Na ile to możliwe – starajmy się jeść wspólnie posiłki. Kuchnia, a szczególnie duży stół – jednoczy, bo to przy nim jest miejsce dla każdego członka rodziny. Wspólne przygotowanie posiłków, wspólne sprzątanie, to wszystko ma na celu pielęgnowanie więzi rodzinnych. A wspólny posiłek to doskonała okazja do integracji rodziny. 


Praca łączy, a wspólne sprzątanie domu, zmywanie naczyń, ale też wspólne zakupy – to wszystko, co możemy i chcemy robić razem, dla wspólnego dobra – ma wielkie znaczenie w trosce o właściwe relacje rodzinne.

Nie bez znaczenia jest sposób w jaki i gdzie odpoczywamy. Zwykle to sobotę i niedzielę możemy przeznaczać na wspólne spędzanie czasu. Warto, naprawdę warto chociaż przez weekend zrezygnować z telewizji i wybrać się wspólnie na spacer, wycieczkę, na basen czy na wspólny, rodzinny obiad do ulubionej restauracji. Można też odpoczywać w ogrodzie, słuchać muzyki, robić grilla i leżeć w hamaku 😎 Wspólne spędzanie czasu, małe wakacje to dobry sposób aby pokazać kto jest dla nas ważny i z kim chcemy śledzić dnie wolne od pracy. Na ile to możliwe – nie uciekamy w wirtualny świat.

A kobiety – cóż, nic nie łączy tak jak wspólne zakupy czy dzień w salonie urody 😊 Mamusie i Babcie to najlepsze nasze krytyczki, a przynajmniej tak jest u mnie, więc wybór odpowiedniej sukienki czy torebki też nie należy do łatwych, ale za to ile jest przyjemności we wspólnych zakupach, tych internetowych również. A później wspólna kawa, obiad...

Każdy chciałby być doceniany, więc nie możemy zapominać o domowych uroczystościach. Imieniny, urodziny, rocznica ślubu czy Dzień Matki, Ojca, Babci, Dziadka, Dziecka -  warto wspólnie świętować. A przy tym jest doskonałą okazją aby wzajemnie obdarować się upominkami - koszulki z wyjątkowym napisem czy fotoprezenty sprawią dużo radości. Wspólnie możemy też świętować sukcesy sportowe!


Niech nigdy nie zabraknie nam czasu na miłość, 
tę pierwszą – naszych najbliższych 💕

___
artykuł sponsorowany 
fot.: pixabay.com/pl/

sobota, 27 kwietnia 2019

[WYWIAD] Sukienki szyte sercem

[WYWIAD] Sukienki szyte sercem
W piątek, 26 kwietnia ogromną miałam przyjemność uczestniczyć w Gali z okazji VIII edycji Ogólnopolskiego Konkursu Dziennikarskiego im. Krystyny Bochenek. Gala odbyła się w Teatrze Śląskim. Bardzo dziękuję Gabrieli Tomaka - Ząbek z PasteloveMotyle za - specjalnie na tę okazję - uszytą sukienkę, a Organizatorom - za zaproszenie. A skąd pomysł na Pastelowe Motyle? Oddaję głos dla Gabi - kobiety pełnej pasji... 



Gabi, skąd pomysł na szycie sukienek?

Sukienki to była zawsze najchętniej zakładana przeze mnie część garderoby. Zawsze czułam się w nich kobieco i wygodnie. Ale jedyną sukienką, w której czułam się naprawdę IDEALNIE była moja suknia ślubna, którą sama zaprojektowałam w detalach. Kolejne sukienki jakie kupowałam nigdy nie spełniały w 100% moich wymagań: zawsze największym ich mankamentem była nieodpowiednia długość dla mnie. Jestem dość wysoka i lubię gdy materiał sukienki sięga łydek, “opływa” wokół nóg, lekko kręci się w ruchu dodając zwiewności i wdzięku. Pierwsza myśl o samodzielnym tworzeniu projektów sukienek pojawiła się w mojej głowie kilka lat temu, kiedy z mężem i dziećmi świeżo przeprowadziliśmy się do Krakowa, ale obowiązki zawodowe i codzienność przy dwójce maluchów (wtedy lat 1 i 2) zepchnęły te pomysły w dal. Zawsze jednak miałam w głowie wizje moich sukienek, widziałam dokładnie z jakiej tkaniny powinny być szyte, w jakich kolorach, z jakimi detalami. Wizualizowanie ich sprawiało mi wiele radości. W końcu, niesiona potrzebą zmiany, powróciłam do mojego pomysłu sprzed lat. W międzyczasie, po roku mieszkania w Krakowie, przeprowadziliśmy się spowrotem do Rzeszowa 😊 Działałam szybko: weszłam do pierwszego napotkanego sklepu z tkaninami i zobaczyłam taki, który skradł mi serce: kolorowe kwiaty na białym tle. To był właśnie ten z moich wizji. W taki sposób powstał pierwszy projekt sukienki: LOVADINA.

Każda z nich jest starannie wykonana. Skąd czerpiesz inspiracje do tworzenia?

Projekty sukienek są w mojej głowie. Ja je po prostu widzę. I co ciekawe, jest ich nieskończenie wiele. Bardzo często inspirują mnie kobiety, które przypadkiem napotykam. Prawie zawsze przychodzi mi do głowy obraz sukienki, która według mnie byłaby dla danej osoby idealna. Czasem wystarczy rzut oka, a czasem proces wymaga głębszej analizy. Często jednak projekty powstają z realnej potrzeby: wyobrażam sobie okazje i do nich tworzę w głowie obraz sukienki. Zastanawiam się, w jakiej sukience czułabym się najwygodniej i wyglądała dobrze np. na spacerze z dziećmi, na spotkaniu biznesowym, na spotkaniu o poranku z przyjaciółką, itp. Ważne w mojej wyobraźni są też pory roku i pory dnia, ponieważ one mocno wpływają na kształt finalny sukienki. I tak kwieciste, zwiewne tkaniny korespondują z wiosną i latem, a cięższe, cieplejsze materiały z jesienią i zimą. Możliwości i okazji jest ogrom! 😊

Dla każdej kobiety jesteś w stanie stworzyć sukienkę, o której marzy?

Do tego dążę. Chcę spełniać marzenia kobiet o idealnej sukience, tak jak kiedyś moje się spełniło gdy trzymałam w rękach suknię ślubną wedle mojego pomysłu. Chcę, aby każda kobieta, zwłaszcza o nietypowych kształtach, mająca trudności z zakupem sukienek w sieciówkach, poczuła się kobieco, pewnie i wygodnie w moich sukienkach. W mojej ofercie będą sukienki dostępne od ręki ale również na zamówienie modyfikowalne, gdzie wszystkie chwyty będą dozwolone w obrębie danego projektu: zmiana długości rękawa, długości całej sukienki, kształtu dekoltu, tkaniny. Wszystko po to, aby dopasować projekt do fantazji Klientki przewyższającej moją 😊

Na co najbardziej w Twojej pracy zwracasz uwagę?  

Najważniejsze kwestie w mojej pracy to: wyjątkowa jakość produktu i wykorzystanie go do dobrego, wartościowego celu oraz szacunek dla moich Klientów. Zwracam szczególną uwagę aby tkaniny, których używam były naturalne, oddychające, przyjazne środowisku. Tylko takie zagwarantują wyjątkową JAKOŚĆ moim Klientom. Poza tym, dawno temu obiecałam sobie, że wykorzystam swoje umiejętności, energię i czas na tworzenie kuli śnieżnej dobra, która, puszczona w świat, może przynieść niesamowite korzyści ludziom. Stąd moja potrzeba dzielenia się zyskiem z fundacjami pomagającymi dzieciom i osobom dorosłym a także angażowanie do tego celu osób publicznych.

Co jest najtrudniejsze podczas realizacji konkretnego projektu?

Cierpliwość 😊 Jestem bardzo niecierpliwa jeśli chodzi o rezultaty stąd cierpliwość wymaga u mnie wielu ćwiczeń. Cierpliwość objawiająca się najpierw w oczekiwaniu na tkaninę, poźniej na krawcową, która uszyje projekt a następnie na działania promocyjne, które przyniosą efekt. W mojej głowie powstaje galopująco mnóstwo pomysłów na nowe projekty wymagające nakładów finansowych, których nie posiadam, stąd tak ważne praktykowanie cierpliwości i działania małymi krokami.

Ile czasu zajmuje Tobie uszycie sukienki?

Uszycie jednej sukienki to około 8 godzin roboczych. Niemniej jednak, należy wziąć pod uwagę czas oczekiwania na dostawę materiału a także ilość zamówień w realizacji. Jednakże, cały czas pracuję nad optymalizacją procesu produkcji po to, aby coraz więcej kobiet mogło szybciej otrzymać swoje zamówienie i skrócić okres niecierpliwego oczekiwania 😊

Własna firma to również stres i lęk, zwłaszcza na początku działalności. Co najbardziej Ciebie przerażało? 

Najbardziej martwiło mnie to, że mój entuzjazm sukienkowy będzie tylko mój 😊 Że tylko ja będę je widzieć piękne, a świat stwierdzi inaczej. Jako, że nie miałam dodatkowych środków finansowych (oprócz regularnej pensji mojej i męża pochodzącej z pracy na etacie) aby zacząć z przytupem, obawiałam się inwestowania bieżących przychodów w coś, czego nie jestem pewna. Dodatkowo, niedawno przeprowadziliśmy się do domu, w związku z tym każdy extra wydatek opóźniłby jego urządzenie. Pewnego dnia jednak, pod wpływem impulsu, jak wcześniej wspomniałam, kupiłam tkaninę w pierwszym napotkanym sklepie z tkaninami w moim mieście, przyjaciółka poleciła mi świetną krawcową i tak oto uszył się pierwszy projekt, dla mnie i dla córki - bo taki jest też zamysł docelowy aby stworzyć możliwość podobnego ubierania mam, kobiet, córek i dziewczynek. Co więcej, opisałam mój pomysł i opublikowałam zdjęcie moje i mojej Tosi w tychże sukienkach na jednej z grup na Facebooku. Poprosiłam o szczere opinie. Chciałam przekonać się, czy świat widzi moje projekty podobnie jak ja. I zaczęło się... szaleństwo, na które zupełnie emocjonalnie nie byłam przygotowana. W ciągu 2 dni otrzymałam ponad 250 pozytywnych, wręcz entuzjastycznych komentarzy, wartościowych uwag i sugestii, które całkowicie mnie zmotywowały do działania! Nawiązałam też kilka cudownych współprac, o których nawet nie śmiałam pomyśleć, że mogą wydarzyć się na tak raczkującym początku mojej działalności 😊 Wszystko to sprawiło, że w końcu uwierzyłam, że WARTO i …. odtąd każda myśl okołosukienkowa niesie mi tylko radość i podekscytowanie 😊

Co jest Twoim największym sukcesem?

To dopiero świeża sprawa, ale pewna osoba znana z telewizji zgodziła się założyć moją sukienkę na event, a następnie wystawić tę sukienkę na licytację po to, aby zysk z jej sprzedaży trafił do Fundacji Podkarpackie Hospicjum dla Dzieci. Szczegóły będą odkryte niebawem 😊 Jest to dla mnie ogromna radość i niespodzianka!

Jak rozumiesz i realizujesz kobiecość?

To, jak rozumiem kobiecość, zacytuję z posta, który niedawno umieściłam na swoim blogu:

Tak się zaczyna spełniać marzenia…
Bez biznesplanu… bez kasy na start… bez znajomości…
Tylko z tym obrazem w głowie idealistycznym, tych kobiet odzianych w kwieciste łąki, miękkie materiały, które szlachetnie otulając ciało wydobywają tę kobiecą lekkość, ulotność, wdzięk i czar.

Tych kobiet z perlistym śmiechem, z pachnącymi świeżym powietrzem włosami, w biegu za szczęśliwymi promykami słońca i poranną mgłą, która otwiera drzwi do dalszych wydarzeń…

Tych kobiet, które poprzez siebie innym dobro niosą, przelewając je w dzbany i podając dalej…

W głowie też inne obrazy… Tego piękna wydobytego z kobiecej siły, tej szaleńczej młodzieńczej iskry, która w każdym spojrzeniu siedziała, w ruchu głową, w tupnięciu nóżką…

Uwielbiam kobiety, które czarują. Niezachłannie. Mimochodem. Spojrzeniem ledwie.
Muśnięciem rąk. Zalotem rzęs.

Każda z nas ma to wszystko w sobie. Ten niepowtarzalny urok, który właściwie pokazany, tylko zachwycać może.. Inspirować… Cieszyć.

Ciąg dalszy: tutaj 😊

Kobiecość dla mnie, to również wewnętrzna siła i radość. Wdzięczność i uśmiech. Otwartość na innych i dobroć. Ciepłe słowo i przytulne ramię. Tak właśnie ją realizuję na co dzień 😊

W jaki sposób się z Tobą skontaktować?

Do kontaktu zapraszam na trzy sposoby:
👗 pastelovemotyle@gmail.com
👗 https://www.facebook.com/PasteloveMotyle/
👗 https://www.instagram.com/pastelove.motyle/

Uwielbiam ludzi. Tak po prostu. Jestem ich bardzo ciekawa dlatego każdą wiadomość, jaką otrzymuję, traktuję z namaszczeniem 😊

___
Fot.: materiały prasowe 

piątek, 26 kwietnia 2019

Kobieca i pełna piękna - fotoksiążka z Uwolnij Kolory

Kobieca i pełna piękna - fotoksiążka z Uwolnij Kolory
Kilka tygodni temu pisałam na temat fotoprezentów z Uwolnij Kolory. Wśród dużego wyboru produktów, są również piękne, wyjątkowe i bardzo ładnie wykonane fotoksiążki. Z pewnością większość z nas spotkała się z tego rodzaju produktami, ale też nie zawsze trafiały w nasz gust z różnych powodów. Czy więc mogliśmy się zdecydować na zamówienie produktu, który nie spełniał naszych oczekiwań? Raczej wątpliwe...


W przypadku produktów, które są dostępne na stronie Uwolnij Kolory stuprocentowe zadowolenie – gwarantowane. Sami projektujemy fofoksiążkę, co już daje nam dużo satysfakcji z tworzenia i wiele pozytywnych emocji dzięki wspomnieniom, które chcemy uwiecznić. A kto z nas nie lubi wracać do pięknych wspomnień, szczególnie tych wakacyjnych – zwłaszcza kiedy na dworze pochmurno i deszczowo...

Projektowanie fotoksiążki nie należy do najtrudniejszych zadań, więc bez problemu każda z nas z nim sobie poradzi. Zaczynamy od wyboru szablonu, których na stronie Uwolnij Kolory jest aż 208! I to jest chyba najtrudniejsze 😊 Wybór jest bardzo duży, w zależności od tego czego szukamy – dla kogo i z jakiej okazji. Są szablony m. in. dziecięce, klasyczne, nowoczesne, ślubne.

Do wyboru mamy również kilka formatów. Najpopularniejsze to A4 pion oraz A4 poziom, ale jest również format 30x30, 20x20, A3 poziom. Oczywiście istnieje możliwość zakupienia dodatkowych stron oraz pięknego, ozdobnego pudełka. Projektowanie fotoksiążki nie powinno zająć więcej niż jeden wieczór, ale oczywiście lepiej wcześniej przygotować zdjęcia, które chcemy w niej mieć. Reszta to już sama przyjemność i oczekiwanie na kuriera.

Fotoksiążka z Uwolnij Kolory jest pierwszym tego rodzaju produktem, który naprawdę mnie zachwycił. Pięknie, estetycznie wykonana, z najwyższą starannością. Taki fotoprezent spodoba się nawet najbardziej wymagającym. Jestem zadowolona i zaskoczona jak piękny może być prezent w postaci fotoksiążki.

Nie czekajmy na specjalne okazje, bo dziś jest już wystarczającą okazją, aby wyrazić naszą wdzięczność komuś, kto jest dla nas ważny. Zatrzymajmy najpiękniejsze wspomnienia na kartach fotoksiążki z Uwolnij Kolory. 

___
artykuł sponsorowany 
fot.: archiwum prywatne 

czwartek, 25 kwietnia 2019

[WYWIAD] Uparcie do celu!

[WYWIAD] Uparcie do celu!
Kilka tygodni temu spotkałam się z Tomkiem Skrzypniakiem - znanym z serialu "Gliniarze" 😎 A może znanym bardziej jako starszy aspirant Krystian Górski? 😉


Tomku, ile czasu zajmie Policji zdobycie numeru do kogoś, kogo znam tylko imię i nazwisko?

Hmm... Musisz zapytać się prawdziwego policjanta (śmiech).

A często zdarza się, że ktoś na ulicy powie do Ciebie „Panie Krystianie”?

Częściej słyszę „Panie Krystianie” niż „Panie Tomaszu”. Ludzie też nie zwracają uwagi na to, kogo mijają na ulicy. Ciekawe jest natomiast to, że w momencie kiedy ktoś już mnie rozpozna w ostatniej chwili - po jego minie widzę, że zaczyna się zastanawiać „czy to rzeczywiście on czy nie on?”. Inna sytuacja jest na przykład podczas zakupów. Pani, która mnie obsługuje ma więcej czasu aby się przyjrzeć kto przed nią stoi. Zdarzają się sytuacje kiedy słyszę, że pani ogląda nasz serial, że lubi postać, którą gram. Jest to miłe.

Krystian jest postacią bardzo ciekawą, dobrą...

Całe szczęście, że postać jest pozytywna (śmiech). Czasami ludzie mają trudność w zrozumieniu, że serial to serial, nie rzeczywistość. To jest w ogóle absurd. Jeśli widać nas na ekranie, to wiadomo, że grany. Jest to wyreżyserowane. Mogę być dobrym człowiekiem, ale w serialu – grać złego. I odwrotnie.

Zdarzają się i takie sytuacje, że ktoś Tobie radzi jak powinieneś się zachować w konkretnej sytuacji jako Krystian Górski?       

Są sytuacje kiedy zmieniamy scenariusz, ale tylko w przypadku kiedy jest on niespójny z kontynuacją konkretnego wątku. Poza małymi wyjątkami, musimy grać tak jak jest napisane.

Jaka atmosfera panuje na planie?

Pracujemy ze sobą przez 12, czasem przez 14 godzin dziennie. Zimą nawet więcej. Gdybyśmy się nie lubili, czy byłaby nerwowa atmosfera – byłoby bardzo ciężko ze sobą wytrzymać. Całkiem niedawno miałem też przyjemność udzielić wywiadu dla jednej z telewizji internetowej. Ekipa telewizyjna była zaskoczona atmosferą, jaką u nas panuje.

Poza pracą macie kontakt, prywatnie?

Oczywiście. Jakiś czas temu byliśmy z ekipą na gokartach. Był reżyser, dźwiękowiec, operator. Przez 40 minut jeździliśmy na torze. Było rewelacyjnie!

Są czasem zgrzyty?

Oj, wiadomo, że jak się gra po kilkanaście godzin to czasem są zgrzyty. I to głównie z ekipą (śmiech). Szybko się to rozchodzi, przybijamy „piątkę” i ruszamy dalej. Nie mamy przecież po pięć latek, aby się na siebie obrażać.   

A później powrót na plan. Które sceny lubisz grać najbardziej? 

Z Olgierdem, sceny samochodowe. Jestem tylko ja i on. Znamy się, gramy długo, ogarniamy tekst. Zdarza się, że takie sceny nagrywany nawet w ciągu 15 minut. Tekstu też się uczę przed sceną. Oczywiście, czytam w domu cały scenariusz. Sceny z Olem, w samochodzie są fajne, bo czasami poruszamy również inne wątki, poza śledztwem.

Masz kontakt z ludźmi, z którymi chodziłeś do szkoły? Gratulują sukcesu, czy odwracają głowę? 

Bardzo ciekawa była rozmowa sprzed kilku lat z kolegą, z którym chodziłem do liceum. Powiedział, że cały czas wierzył we mnie, wiedział, że mi się uda i podziwiał mój upór w dążeniu do celu, którym było najpierw dostanie się do Szkoły Teatralnej. 
Casting za castingiem. Takie były początki? 

Każdy casting jest nowym doświadczeniem. Czekanie, niepewność, milczący telefon... Kiedy poszedłem na casting do „Gliniarzy”, czułem, że dobrze mi poszło i miałem nadzieję, że się uda. Był drugi etap, więc znowu niepewność... Mieliśmy konkretne zadania – odegrania sceny.   

Gdzie byś był gdyby nie „Gliniarze”?

Pewnie biegałbym dalej po castingach i szukał swojego miejsca.

Jakie masz pasje? 

Motoryzacja. Kocham auta, motocykle. Uwielbiam duże silniki w samochodach, szybkość...

Oglądasz odcinki, w których grasz?

Oczywiście! Są takie odcinki, z których jestem bardzo zadowolony, a nieraz – załamany (śmiech).     

___
Źródło: mojafigura.com 
Fot.: materiały prasowe 

środa, 24 kwietnia 2019

Czas na... Czerwone sandalki!

Czas na... Czerwone sandalki!
Kilka tygodni temu odebrałam przesyłkę od GEMRE, a w niej... urocze czerwone sandalki. Przez tych kilka tygodni cierpliwie czekałam na moment, aż w końcu je założę! Jest wiosna, jest ciepło, więc czas na nowości! 


Czerwień kojarzy mi się przede wszystkim z ogromną energią i pozytywnym nastawieniem do życia. To kolor, który niejako symbolizuje pasję i radość życia. A czerwone sandalki? To przede wszystkim podkreślenie kobiecej energii! Mnóstwo modeli, a wśród nich te, które sposobają nam się najbardziej.

Wybrałam czerwone sandalki na malutkim, czterocentymetrowym obcasie. Wykanane są z materiału zamszopodobnego, ozdobione kokardką i zapinane na zamek. Są wygodne, dzięki czemu mimo nawet kilku godzin w sandalkach - stopa nie jest zmęczona.   

Czerwone sandalki - na szpilce, koturnie czy obcasie - to doskonałe uzupełnienie wakacyjnej stylizacji. W połączeniu z letnimi sukienkami, spódnicami w ciepłych barwach czy szortach - będą wyglądać ładnie. Z pewnością ożywią każdą stylizację, a jeśli zdecydujemy się na sandalki na szpilkach - dodatkowo wysmuklą sylwetkę.   


Bezwzględnym hitem sezonu wiosna/lato 2019 są właśnie czerwone sandalki. Popularnym trendem są sandalki na obcasie i sandalki wiązane. Większy komfort noszenia oczywiście zapewnią nam modele na slupku, obcasie czy koturnie.   

A jeśli czeka Was - tak jak mnie - podróż - doskonale sprawdzą się nie tylko modne, ale przede wszystkim wygodne półbuty. I znowu wybrałam te z materiału zamszopodobnego, na niskim obcasie. Model, który wybrałam jest dodatkowo ozdobiony pozlacanymi ćwiekami, dzięki czemu półbuty są bardziej eleganckie. Można je nosić również do stylizacji eleganckich. Ogromnym plusem jest to, że są wygodne! I wykonane z precyzją, przez co polecam - nie tylko w podróży 😊   


Uważam, że każda kobieta pełna pasji, powinna mieć czerwone sandalki 😊 Nie są one przecież przeznaczone tylko na specjalne okazje, ale i na co dzień 😊 

Wybierz swoje nowe buty! Zainspiruj się! 😎

___
artykuł sponsorowany 
fot.: archiwum prywatne 

wtorek, 23 kwietnia 2019

Wiosenny makijaż

Wiosenny makijaż
Najmodniejszy wiosenny makijaż? Zdecydowanie taki, w którym królować będzie odcień delikatnego pudrowego różu, który bez wątpienia rządzi w trendach beauty. Być może większość z nas nie wyobraża sobie wyjścia z domu bez podkładu, ale z powodzeniem możemy z niego zrezygnować szczególnie w cieplejsze dni. Zamiast podkładu pamiętajmy o kremach z filtrem. Do wykonania naturalnego wiosennego makijażu będziemy potrzebowały przede wszystkim różu – w kremie albo w kamieniu. 


Róż, róż, róż...   

Pudrowy cień na powieki, róż na kości policzkowe i różowy błyszczyk na usta. A oko? W sezonie wiosna 2019 to właśnie makijaż oka będzie obfitował w nasycone odcienie, które swoją barwą będą wywoływały pozytywną energię. Jednak to nie tylko słodkie odcienie i pastele. Makijaż na wiosnę to powrót do lat dziewięćdziesiątych. Powrót m.in. do kociego oka, które może bardziej niż makijaż oka przypomina tatuaż. Intensywne usta w kolorze czerwieni i mocnego różu, pokryte kryształkami (dla odważnych) – to kolejny trend w makijażu wiosna/lato 2019. Możemy wybierać między odcieniami w macie, ale również winylowy gloss.

Rozświetlacz, bronzer? 

Bez wątpienia wakacyjny look uzyskamy jeśli muśniemy kości policzkowe bronzerem. Taki rodzaj zdrowej opalenizny dodaje uroku. Naturalny makijaż nie wyklucza także rozświetlania. Oczywiście najlepszym rozświetleniem twarzy będzie codzienna pielęgnacja, której efekty w postaci zdrowej cery szybko zauważymy. Na szczycie kości policzkowych możemy aplikować zarówno rozświetlacz kremowy jak i płynny. 

Naturalny makijaż w sezonie wiosna 2019 nabiera jeszcze większego znaczenia. Pamiętajmy oczywiście o dobrym oczyszczeniu skóry twarzy wieczorem. 

___
Źródło: o-you.pl 
Fot.: pixabay.com/pl

niedziela, 21 kwietnia 2019

Zmartwychwstał Pan! Alleluja!

Zmartwychwstał Pan! Alleluja!

*Wiemy, żeś zmartwychwstał, 
że to cud prawdziwy.
O Królu Zwycięzco, bądź nam miłościwy*


Kochani,
Życzę Wam pięknego i radosnego czasu 
Świat Zmartwychwstania naszego Zbawiciela!

Chrystus Zmartwychwstał, więc niemożliwe nie istnieje 😊
Życzę Wam również aby ten piękny i wyjątkowy czas świętowania 
miał w siebie elementy odpoczynku 😎   

Radosnego Alleluja! 💖

___
Fot.: pixabay.com/pl

środa, 17 kwietnia 2019

Co kupić dla księdza?

Co kupić dla księdza?
Jutro Wielki Czwartek. Rozpoczęcie Świętego Triduum Paschalnego. W Wielki Czwartek - na pamiątkę ustanowienia sakramentu Kapłaństwa i Eucharystii - chcemy w sposób szczególny wyrazić wdzięczność dla księży - naszych przyjaciół czy proboszcza... I tu pojawia się pytanie: Co kupić dla ksiedza?

Wybór prezentu zależy przede wszystkim od tego w jakiej relacji jesteśmy z księdzem, którego chcemy cymś obdarować. Jeśli kupujemy prezent wspólnie - z najbliższymi czy znajomymi - możemy pozwolić sobie na droższe prezenty, np. haftowany ornat z wizerunkiem Matki Bożej albo z wizerunkiem Chrystusa. Ornaty wykonywane są z wysokiej jakości tkanin, a wybór jest duży - od prostych po ornaty ozdobne.

Możemy też wybrać stułę, z której ksiądz będzie korzystał dość często - zależnie od tego jaki kolor stuły wybierzemy (w liturgii Kościoła wprowadzono różne kolory - opierały się one na wymowie symbolicznej). Piękne, bogato zdobione haftem stuły w różnych kolorach - mogą być dobrym pomysłem na prezent. Ksiądz zakłada przecież stułę nie tylko do mszy św., ale i innych czynności liturgicznych.


Innym pomysłem, z którego z pewnością ksiądz się ucieszy będzie haftowana bielizna ołtarzowa: korporał, palka, puryfikaterz oraz welon.

Pamiętajmy szczególnie w Wielki Czwartek o księżach z naszych parafii, o naszych przyjaciołach i znajomych, których może spotkaliśmy na pielgrzymce, podczas Ekstremalnej Drogi Krzyżowej czy zupełnie przypadkiem. Najmniejszy nawet gest dobroci, wdzięczna pamięć, mała słodycz - czasami tylko tyle i aż tyle wystarczy...  

Ciągle szukasz prezentu dla księdza? Zainspiruj się

___
artykuł sponsorowany 
fot.: Jakobczak.pl

wtorek, 16 kwietnia 2019

[WYWIAD] Wielki Tydzień (cz.3)

[WYWIAD] Wielki Tydzień (cz.3)
Trzecia część wywiadu z O. Tomaszem Grabowskim OP



Powróćmy do Liturgii Wielkopiątkowej. Choć tego dnia w kościele jest cisza, nie słychać organów, dzwonków… Coś można usłyszeć w tej ciszy?

Przede wszystkim boski lament. Współcześnie rzadko odprawiany obrzęd, ale obecny w pieśni "Ludu, mój ludu…". Boski żal wypowiedziany do Jerozolimy, do Izraela. Wielki Piątek jest przejmującą liturgią. Przychodzimy w ciszy, upadamy na twarz - przede wszystkim kapłan z asystą, ale każdy z nas klęka. Liturgia powinna zaczynać się około godziny trzeciej popołudniu - kiedy Chrystus oddał życie. Odpowiadamy na to milczeniem. Następnie słuchamy rozważania Męki Pańskiej zapisane przez św. Jana. Adorujemy Krzyż, który jest znakiem zbawienia. Wobec niego śpiewamy "Święty Boże, Święty Mocny…". W ciszy boskiej śmierci Chrystusa Pana wspominamy dwie rzeczy na raz - po pierwsze to, że oddał swojego Ducha, bo nikt Mu nie zabrał życia, On je sam oddaje za każdego z nas. Po drugie - widać i słychać ogrom niesprawiedliwości. Śmierć Bożego Syna jest najbardziej niesprawiedliwym wydarzeniem na świecie. Ktoś, kto jest całkowicie niewinny, ktoś, kto nikomu nic złego nie uczynił, ktoś, kto nie miał nawet pomysłu na grzech - staje się skazany, bestialsko zamordowany na krzyżu.

Dlaczego?

Dlatego, że był niewygodny. Nie było żadnego powodu, poza tym, że nie chcieli Go słuchać. Nie posłuchali Syna Bożego. To jest maksymalna niesprawiedliwość, ponieważ dotyczy najbardziej niewinnego. Jest to najbardziej absurdalny rodzaj skończenia Jego życia. Każda śmierć człowieka jest mniej niewinna - każdy człowiek jest jakoś obciążony winą. Chrystus się zła nie dopuścił. Jego śmierć jest całkowicie niezawiniona. Zarazem krzyk o niesprawiedliwości tonie w ciszy, milczeniu i pokoju Bożego Syna, który oddaje swojego ducha za tych wszystkich, którzy są winni. On jedyny, który nie zasłużył na śmierć - oddaje swoje życie i tym zwycięża nasze winy.

Jak przeżyć dobrze tę tajemnicę?

Najlepiej zastanowić się nad tym, co jest moim grzechem i co jest konsekwencją mojego zła, żeby ten grzech utopić w Bożym Miłosierdziu. Śmierć Pana dotyczy nas indywidualnie. Nie jest śmiercią za ludzi w ogólności ale za każdego indywidualnie. Paweł mówi w Liście do Galatów (2,20): Syn Boży (…) umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie. Trzeba nam odważyć się przyjąć śmierć Pana za mnie samego.

Przechodzimy do Liturgii Wielkosobotniej. Co się szczególnego dzieje tego dnia?

Żeby być precyzyjnym - w Wielką Sobotę nic się nie dzieje. To jest jedyny dzień w roku kiedy chrześcijanie nie celebrują liturgii mszy św. To jest dzień wielkiej ciszy. Wierzymy, że w Wielką Sobotę Chrystus ogłasza zbawienie tym wszystkim, którzy są zamknięci w otchłani - poczynając od Adama aż do tych wszystkich, którzy umarli przed Nim. Ogłasza im możliwość wyjścia z czyśćca do nieba. O tym mówi przejmująca homilia, którą czyta się tego dnia w brewiarzu.

Zapada zmrok, rozpoczyna się Wigilia Paschalna…

Wigilię Paschalną rozpoczyna nabożeństwo, które trwa kilka godzin. Najpierw następuje rozpalenie ognia, poświecenie i wniesienie płomienia paschału do ciemnego kościoła. Ogień symbolizuje wieczność życia Syna Bożego. Paschał natomiast mówi o tym, że Chrystus zmartwychwstał. Uwielbienie Syna Bożego Zmartwychwstałego najpierw poprzez symbol tej woskowej świecy, później przez siedem czytań historii zbawienia. Od początku stworzenia, przez wyprowadzenie Izraelitów z Egiptu, świadectwa proroków aż do czasów Chrystusa. Wreszcie - fragment Listu do Rzymian i ewangelia o zmartwychwstaniu Chrystusa, o pustym grobie. Nie jest to jeszcze spotkanie ze Zmartwychwstałym, ale doświadczenie pustego grobu. Myśmy się niestety przyzwyczaili do tego, że ktoś zmartwychwstał, ale to jest złudne przyzwyczajenie.

Przyzwyczajenie?

Proszę sobie wyobrazić, że asystuję przy czyjejś śmierci i widzę jak ktoś odchodzi. Jestem świadkiem tego, że lekarz zanotował godzinę zgonu. Jestem świadkiem również tego, że ciało zmarłego zostało zabrane do chłodnicy, włożone do trumny a później zasypane w grobie. Dwa dni później dowiaduję się o tym, że on zmartwychwstał… Trumna jest nienaruszona, grób jest nierozkopany, ale jego w tym grobie nie ma. To jest zderzenie z prawdą o zmartwychwstaniu. Nie jakieś wskrzeszenie, nie śmierć kliniczna, ale zmartwychwstanie! Ktoś, kto był martwy zaczyna żyć, ale nie tylko i wyłącznie życiem biologicznym, bo ono znowu kiedyś by się skończyło. On żyje życiem, którego nie znamy. To jest tak nieprawdopodobne wydarzenie, że na początku nawet uczniowie nie mogą w to uwierzyć, podobnie - Żydzi. I wielu ludzi nie chce uwierzyć w to, że mogło się stać coś tak niebywałego. Żeby ktoś umarł, później zmartwychwstał - więcej nie umiera.

Chrystus zmartwychwstały przychodził do swoich uczniów, są przecież opisy spotkań z Jezusem…

Przez całą oktawę będziemy czytali wciąż nowe opisy spotkań ze Zmartwychwstałym. Na razie widzimy pusty grób. Kiedy Jan pisze o pustym grobie i to jest ciekawa rzecz w jego ewangelii - mówi o tym, że sam zobaczył płótna i uwierzył, że Chrystus zmartwychwstał. On wierzy, ponieważ widzi, że płótna są pozawiązywane, nikt ich nie rozwiązywał. Jan zwracał też uwagę, że chusta jest w tym samym miejscu. Chusta była nasączona olejami, ale też krwią Chrystusa, ponieważ służyła do tego, aby obmyć Jego ciało, później - namaścić. Chusta pozostała w miejscu głowy. Jan zobaczył pusty grób, chustę i płótna i dlatego uwierzył.

Celebrujemy także liturgię chrzcielną…

W wielu kościołach coraz częściej celebruje się także chrzest dorosłych. Jest to zmartwychwstanie z grzechu do nowego życia. Odnawiamy przyrzeczenia chrzcielne, uświadamiamy sobie, że z Chrystusem byliśmy pogrzebani, umarliśmy i w Nim także zmartwychwstajemy do nowego życia. Umieramy dla grzechu, żyjemy dla Boga. Po liturgii chrzcielnej następuje celebrowanie mszy św. Eucharystia zawsze jest wspomnieniem ofiary Chrystusa, tym razem - o wiele bardziej kładziemy akcent na to, że jest to ofiara wiecznie żywego Chrystusa, który już więcej nie umiera. Ofiarowuje siebie Bogu Ojcu, ale wiecznie żywy. Oddaje się Bogu Ojcu wraz ze swoim Kościołem, tymi, których wybawił od śmierci grzechu. Tę radość przeżywamy przyjmując komunię. Cieszymy się tym, że On wiecznie żywy daje mi udział w Swoim życiu.

Niedziela - to już tylko radność ze zmartwychwstania?

Często bywa tak, że msze św. w niedziele - zwłaszcza popołudniowe i wieczorne są bardzo smutne, dlatego, że wszyscy, którzy chcieli przeżyć radość ze zmartwychwstania - poszli na Wigilię Paschalną lub rezurekcję. To, co celebrujemy w Wigilię Paschalną jest rozciągnięte na osiem dni świętowania. Każdego dnia oktawy będziemy mówili o dniu zmartwychwstania. Trzeba nastawić się na długie świętowanie, aby niedziela nie była tylko odsypianiem. Jeśli dobrze przeżyjemy Wielki Post i Wielki Tydzień - siłą rzeczy radość paschalna będzie czymś, co na osiem dni spokojnie nam wystarczy.

___
Źródło: deon.pl 
Fot.: pixabay.com/pl

poniedziałek, 15 kwietnia 2019

[WYWIAD] Wielki Tydzień (cz.2)

[WYWIAD] Wielki Tydzień (cz.2)
Druga część wywiadu z O. Tomaszem Grabowskim OP



Kończy się Ostatnia Wieczerza, przechodzimy do ciemnicy…

Po zakończonej wieczerzy Jezus poszedł z uczniami za potok Cedron. Poszedł do Getsemani i każdy z nas to wie, ale trzeba sobie uświadomić, że Chrystus wychodzi podczas święta - w czasie, kiedy żydowscy pielgrzymi podróżowali na Paschę, aby w swoim gronie spożyć świąteczną wieczerzę w stolicy Izraela. Chrystus opuszcza miasto. Nikt z Żydów nie postąpiłby w taki sposób. On wychodzi poza Jerozolimę, a tym samym przekracza to, co znane, kochane, upragnione. Wychodzi z tego wszystkiego. Zaczyna się Jego agonia czyli walka o zbawienie ludzi.

Co znaczy być w ciemnicy razem z Chrystusem?

Być razem z Chrystusem w ciemnicy to naśladować Piotra, Jakuba i Jana. Tylko nie naśladować ich we śnie, ale w czuwaniu. Być z Chrystusem podczas Jego walki, kiedy opuszcza miasto i przygotowuje się do ponownego wjazdu do Jerozolimy - nie jako triumfator, ale jako Ten, który jest najbliższym krewnym każdego człowieka - obarcza się jego winą i śmiercią. Do tego trzeba się przygotować, dlatego czuwanie w ciemnicy jest bardzo, bardzo ważne - aby dobrze przeżyć Wielki Tydzień.

Zdarza się, że nie mamy czasu aby być w kościele dłużej. Wejdziemy na chwilkę, może w pośpiechu…

Oczywiście, że są osoby, które tak zrobią. Powiem tak - liturgia nie jest dla wszystkich tym samym. Jest dla tych, którzy chcą żyć według tego, co mówi Apokalipsa, która opisuje uczniów Jezusa mówiąc, że to są ci, którzy poszli za Nim dokądkolwiek Ten idzie. Liturgia Wielkiego Tygodnia i Świętego Triduum Paschalnego daje możliwość, aby pójść z Chrystusem dokądkolwiek On idzie. Krok za krokiem. Jeśli ktoś chce być pośród uczniów Chrystusa - ma szansę. Każdy z nas ma szansę stać się kimś innym. Szymon z Cyreny wracał z pracy, przechodził akurat drogą krzyżową, ale nic go to nie interesowało. Niektórzy z nas zostaną "pochwyceni", by przejść kilka staj drogi Pana. Może być ktoś taki, kto dowie się o tym, co się działo w Jerozolimie dopiero w niedzielę. Liturgia przez to, że jest rozciągnięta na trzy dni - daje możliwość zajęcia adekwatnego - w stosunku do swojego rozwoju wewnętrznego - miejsca w ramach tych wydarzeń.

Czyli wybór należy do nas…

Albo zajmujesz miejsce ucznia, który idzie za Nauczycielem dokądkolwiek On idzie. Jesteś na wzór Jana czy Marii Magdaleny - którzy towarzyszą Chrystusowi podczas przesłuchania, drogi krzyżowej i pod krzyżem. Są też świadkami pogrzebu. Możesz być kimś, kto wpadnie na chwilkę - na wzór Piotra czy innych apostołów, którzy pochowali się po kątach. Możesz być kimś, kto ot tak minie krzyż w Wielki Piątek, bo wypada, bo coś ważnego się stało. Wiele ludzi przyjdzie do kościoła tylko po to, aby poświęcić jajka. Liturgia jest bezkompromisowa. Dokładnie wskazuje miejsce takich ludzi. Mówi: "To nie są uczniowie". To są ci, którzy przyszli poświęcić jajka. To są ci, którzy przeszli gdzieś obok grobu. Zobaczyli, że jest krzyż, że jest jakiś ruch w mieście, ale nie obchodzi ich to, co się stało.

To o czym Ojciec teraz mówi można trochę porównać do drogi krzyżowej choćby ulicami Warszawy. Kiedy idziemy Krakowskim Przedmieściem też widzimy ludzi, którzy są zaskoczeni. Jakby chcieli powiedzieć: "Po co to całe przedstawienie? Co takiego się dzieje?".

Dokładnie tak. W takich wydarzeniach jak liturgia Świętego Triduum Paschalnego dokonuje się podział - na tych, którzy są zaangażowani i tych, którzy nie są zaangażowani. To nie jest podział, którego ktokolwiek dokonuje poza każdym człowiekiem indywidualnie. Nikt nie skazuje mnie na to, że jestem poza Kościołem. To ja jestem tym, który wybiera miejsce. Eucharystia jest momentem sądu. Nie jest tylko momentem uczty, ofiary, przyjęcia komunii. Jest też momentem sądu. Jeśli przyjmuję Najświętszy Sakrament i przyjmuję Go z czystym sercem - faktycznie jestem włączony w komunię z Chrystusem i Bogiem Ojcem przez Ducha. Jeśli tego nie zrobię - stoję na zewnątrz. Nikt mnie tam nie stawia na siłę.

Z drugiej strony - chodzić do kościoła tylko po to, żeby chodzić - też bez sensu…

Nikt się nie stanie samochodem od chodzenia po garażu (śmiech). Tak samo - nikt się nie stanie chrześcijaninem od chodzenia po kościele. Wszystko zależy od tego, czy odważę się zaryzykować i poprosić Pana Boga o to, aby rzeczywiście zaingerował w moje życie. Aby te rzeczy, które do tej pory były jakimś pustym zwyczajem - zaczęły być znaczące, żeby zaczęły też modyfikować mnie całego. Czy odważę się skierować do Pana Boga taką prośbę? Pan Bóg nie będzie działał na siłę. Pozwoli mi zająć to miejsce, które chcę zająć.

___
Źródło: deon.pl
Fot.: pixabay.com/pl

niedziela, 14 kwietnia 2019

[WYWIAD] Wielki Tydzień (cz.1)

[WYWIAD] Wielki Tydzień (cz.1)
Wielki Tydzień jest tak skonstruowany, że dzień po dniu jest celebrowane to, co wydarzyło się w ostatnim tygodniu życia Chrystusa - mówi o. Tomasz Grabowski OP



Ojcze, jak dobrze przygotować się do Wielkiego Tygodnia?

Przygotowaniem do Wielkiego Tygodnia jest w większości Wielki Post. Do piątej niedzieli, dawniej nazywanej Niedzielą Męki Pańskiej - to czas pokuty i nawrócenia. Ten czas ma nas przygotować do obchodów najważniejszego święta chrześcijańskiego - Triduum Paschalnego. Wielki Tydzień jest wejściem w przeżywanie męki razem z Chrystusem. Wspominamy uroczysty wjazd do Jerozolimy - z jednej strony ogłoszenie Chrystusa wybawicielem, z drugiej - dostrzeżenie tego, co On czuje. Patrzy na tłumy, ale nie cieszy się z nimi. Chrystus wie, że ci sami ludzie za kilka dni będą krzyczeć "Na krzyż z Nim!". Trzeba stanąć po stronie Chrystusa i zobaczyć ten triumf jako coś pozornego. Prawdziwy triumf rozegra się dopiero w Wielki Piątek. Triumf według zupełnie innej logiki - innej niż logika tłumu. Należy sobie uświadomić to, z czego muszę być wybawiony. Jest to celebrowanie - przeżywanie w ramach rytuału wydarzeń z historii zbawienia. Każda msza św. jest wspomnieniem i uobecnieniem męki Chrystusa - Jego śmierci i zmartwychwstania. Wielki Tydzień, a w szczególności Święte Triduum Paschalne daje nam szansę przeżywania wraz z Chrystusem tego, co działo się godzina po godzinie 2000 lat temu w Jerozolimie. Chodzi o przeżywanie w rytualne, obrzędzie.

Wielki Tydzień to nie tylko Święte Triduum Paschalne - choć przede wszystkim, ale to także poniedziałek, wtorek…

Wielki Tydzień jest tak skonstruowany, że dzień po dniu jest celebrowane to, co wydarzyło się w ostatnim tygodniu życia Chrystusa. Zanim się rozpocznie Wielki Czwartek - będziemy wspominali ucztę w Betanii, wspominali także to, co Chrystus mówił w świątyni, zdradę Judasza, naradę arcykapłanów. Wielki Czwartek kończy się przy zachodzie słońca. W Biblii liczymy czas od wieczora do wieczora. "Tak upłynął wieczór i poranek, dzień pierwszy" - mówi Pismo przy stworzeniu świata. To znaczy, że w Wielki Czwartek wieczorem celebrujemy już wielki Piątek. Natomiast w Wielki Piątek, po śmierci Chrystusa - celebrujemy Wielką Sobotę. Dlatego też w nocy w Wielką Sobotę spotykamy się i celebrujemy zmartwychwstanie.

Jakie wydarzenie Wielkiego Czwartku jest szczególne?

To, co dzieje się w Wielki Czwartek najważniejszego to Msza Krzyżma w katedrze. W diecezji biskup spotyka się ze wszystkimi księżmi. Podczas tej mszy następuje poświecenie olejów, które będą potrzebne do namaszczenia chorych, namaszczenia chrzcielnego, namaszczenia święceń. Wielki Czwartek to dzień, w którym księża przypominają sobie, że są ustanowieni jako szafarze łaski. Ich zadaniem jest udzielać sakramenty łaski, a nie dawać je z łaski.

Co dzieje się wieczorem?

Wieczorem, kiedy zaczynamy Wielki Piątek celebrujemy uroczystą mszę św. Wieczerzy Pańskiej - wspomnienie ustanowienia Eucharystii. W ten wieczór Chrystus zrobił wiele rzeczy: po pierwsze ustanowił Eucharystię. Powiedział: "To czyńcie na Moją pamiątkę". To zdanie możemy sobie przetłumaczyć: "Pamiętajcie o Mnie w ten sposób". Chrystus prosi o pamięć i chce, aby uczniowie zachowali tę pamięć poprzez przyjmowanie komunii.

Jak się do tego przygotować?

Trzeba być gotowym aby przyjąć komunię. Często o tym zapominamy. Nie idziemy na mszę św., bo coś wypadło, coś okazało się ważniejsze… Wielki Czwartek jest takim dniem, w którym powinniśmy sobie przypomnieć, że Chrystus zanim umarł - poprosił o pamięć. Skandalem byłoby nie przyjąć komunii św. w Wielki Czwartek. W dzień, kiedy bezpośrednio wspominamy i celebrujemy to wielkie wydarzenie.

Tego wieczoru Chrystus pochyla się nad uczniami, myje im stopy…

Myje stopy i daje im nowe przykazanie. Mała Teresa powiedziała, że nowość tego przykazania polega na drugiej jego części - "Jak Ja was umiłowałem". Chrystus daje wzór tej miłości właśnie przez obmycie stóp.

Daje przykazanie, ale pozostawia wybór…

Nie można nikomu kazać kochać. I nie można nikomu dać przykazania aby kochał. To by było bez sensu. Nikogo nie można zmusić do miłości. Chrystus robi coś bardzo sensownego - najpierw daje doświadczyć miłości - przez obmycie stóp. Staje się sługą. Myje stopy każdemu, indywidualnie. I dopiero kiedy daje doświadczyć tej miłości, mówi aby kochali się wzajemnie tak jak On ich pokochał.

W jaki sposób można rozumieć tą miłość Chrystusa?

Proponuję medytację. Wyobraźmy sobie, że Chrystus naprawdę chce umyć nam stopy. Co się rodzi w moim sercu? To, co się rodzi - muszę oddać Chrystusowi, ale aby wiedzieć, co muszę Mu oddać - najpierw muszę przejść takie doświadczenie. Co to znaczy, że Chrystus klęka przede mną i chce mi umyć stopy? Rodzi się zmieszanie, strach, lęk, poczucie niegodności, głupawka i dziwny uśmiech, skrępowanie? To, co się pojawia w moim sercu kiedy o tym myślę - często jest przeszkodą między mną a Chrystusem.

Co rozumieć przez przyjęcie przykazania miłości?

Przyjąć przykazanie miłości - uczestniczenie w Jego Miłości i dzielenie się miłością. Czas najwyższy aby rozejrzeć się dookoła i zobaczyć komu muszę zadośćuczynić. Komu z moich bliskich nie dałem miłości? Komu nie dałem miłości na miarę Chrystusa?

___
Źródło: deon.pl 
Fot.: pixabay.com/pl

sobota, 13 kwietnia 2019

Dieta Alleluja? Hit tego sezonu?

Dieta Alleluja? Hit tego sezonu?
Dieta Alleluja – czy jest tylko dla osób wierzących? Inspirowana jest fragmentem Księgi Rodzaju: „Umieściłem dla was na ziemi wielorakie rośliny rodzącej nasiona oraz różne gatunki drzew, których owoce zawierają nasienie. One będą dla was pokarmem (rozdz. 1, werset 29). Dieta oparta jest przede wszystkim na produktach, które zostały wymienione w Biblii. Twórcą diety jest amerykański pastor George Malkmus. Zaletami stosowania diety jest szybki, widoczny spadek masy ciała, oczyszczenie ciała z toksyn.   



Co wolno jeść na diecie? 

Według pastora Malkmusa, potrawy surowe to podstawa i powinny stanowić ok. 85% jadłospisu. Zaledwie ok. 15% może być przetworzona. Podczas diety zaleca się ograniczenie spożywania alkoholu, kawy, napojów, które zawierają kofeinę, produktów mlecznych, przetworzonych owoców i warzyw, ale również mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego, jajek, czekolady oraz słodyczy.

Co, poza owocami i warzywami – można jeść? 

Orzechy, nasiona, rośliny strączkowe, oleje i tłuszcze roślinne, oliwę z oliwek i olej lniany. Dozwolone są napoje, które nie zwierają kofeiny, kawy zbożowe oraz soki owocowe i warzywne. Mleko zamieniamy na mleko migdałowe, bananowe albo ryżowe. A zamiast cukru – miód.

Bez konsekwencji dla zdrowia?

Stosowanie diety przez dłuższy czas może spowodować niedobór wielu składników odżywczych. Osłabić może się nasz układ odpornościowy przez wykreślenie z jadłospisu jaj, ryb i produktów mlecznych (niska zawartość białka w organizmie). Zanim zdecydujemy się na dietę – warto wybrać się do dietetyka.

___
Źródło: o-you.pl 
Fot.: pixabay.com/pl

piątek, 12 kwietnia 2019

Zmysłowa bielizna od Lupoline

Zmysłowa bielizna od Lupoline
Piękna bielizna to nasza tajna broń - chyba żadnej z nas nie trzeba do tego przekonywać 😊 Mimo, że bielizna widoczna jest tylko dla nas, dobrze jest mieć na sobie "coś" pięknego i oczywiście dobrze dopasowanego do naszej figury. Bielizna jak nic innego potrafi dodać pewności siebie, mimo, że widoczna jest tylko dla nas... 


Wbrew pozorom - nie jest łatwo wybrać bieliznę, która jednocześnie będzie piękna i wygodna, a przy tym elegancka i zmysłowa. Bielizna, którą oferuje Lupoline - spełnia oczekiwania nawet najbardziej wymagających klientek. Jest szykowna i oryginalna, wykonana z przyjemnych w dotyku materiałów. Szeroki wybór bielizny, ale też piżamek i koszulek nocnych sprawia, że każda z nas znajdzie model dla siebie, w którym poczuje się wyjatkowo. Produkty, które oferuje Lupoline są pięknie wykonane, eleganckie i bardzo kobiece.


W sezonie wiosna/lato 2019 bardzo modna jest bielizna koronkowa w różowym kolorze, o motywie kwiatowym. Piękne, delikatne zdobione koronką biustonosze, kokardka z ozdobą są hitem tego sezonu. A w koronkowej bieliźnie, cóż... można się zauroczyć! 💖  


Piękne, zmysłowe komplety podkreślają atuty kobiecej sylwetki. Doskonałym uzupełnieniem będzie peniuar, który jest niezwykle zmysłowy.  Zwłaszcza wiosną i latem powinnyśmy wybierać nowe, ładne modele bielizny. Nie wstydźmy się naszej kobiecości, która przecież jest siłą 😊  

Bielizna to także bardzo dobry pomysł na prezent. Dla mnie liczy się przede wszystkim jakość produktów - dlatego polceam bieliznę, jaką oferuje Lupoline 💖  W aktualnej koleckcji jest wiele ślicznych modeli biustonoszy, majteczek i koszulek. Wiosną na nowo obudź swoją kobiecość. Nie czekaj na idealny moment! Zainspiruj się do zmian! 

___
artykuł sponsorowany 
fot.: archiwum prywatne 

czwartek, 11 kwietnia 2019

Personalizowana torebka od Fabiola

Personalizowana torebka od Fabiola
Za każdym razem kiedy odbieram przesyłkę od kuriera jestem bardzo ciekawa tego, co jest w środku. Tak było kilka tygodni temu, kiedy po blisko miesiącu oczekiwania - odebrałam przesyłkę, w której były torebki - wyjątkowe, bo to sama wybrałam ich kształt, kolor, materiał i personalizację... Niemożliwe? Z Fabiola to możliwe! 😊


Aż do momentu rozpoczęcia współpracy z Fabiola nie wiedziałam, że można samej praktycznie stworzyć torebkę! Sklep oferuje aż ponad 60 modeli! Od małych, wieczorowych torebek, poprzez średnie i duże, skórzane torebki. W ofercie sklepu są również tak modne od kilku sezonów nerki oraz plecaki.

Personalizowana torebka to bez wątpienia wyjątkowy prezent dla wyjątkowej kobiety. Polskie skórzane torebki handmade to świetny wybór, ponieważ jakość produktu jest bardzo dobra. Całość wykonana jest z największą starannością, a nawet najmniejszy detal - pięknie podkreślony. Ogromnym plusem jest kontakt z klientem.


Fabiola uszyła dla mnie śliczną, małą zamszową torebkę, a torebki zamszowe znowu są modne w sezonie wiosna/lato 2019. Mniejsze modele zamszowych torebek są pięknym dopełnieniem każdej stylizacji. Poza tym są bardzo wytrzymałe i posłużą nam dłużej jak jeden sezon. Zamszowa torebka dobrej jakości to pomysł na prezent dla kobiety, która ma swój styl.

Ogromnie jestem zaskoczona personalizacją torebki, z czym spotkałam się pierwszy raz w życiu! Jest to taki szczegół, na który zwracają uwagę często rozmówcy, z którymi przeprowadzam wywiady. Moja zamszowa torebka mimo, że jest mała - pomieści to, co jest niezbędne. Bez wątpienia można ją nosić do kurtki dzinsowej, ale i do długich sukienek, po które z pewnością coraz częściej będziemy sięgać... 😊


Personalizowane torebki to wyjątkowy prezent. Brakuje okazji? Oj, nie! Zawsze jest odpowiedni czas aby najbliższym mam kobietom wyrazić swoją wdzięczność w postaci prezentu, który zachwyci. Bez wątpienia torebki wykonane przez Fabiola są właśnie takim produktem. Jestem bardzo zadowolona z kontaktu z klientem, ponieważ w czasie kiedy ciągle się spieszymy - natychmiastowe odpowiedzi znacznie ułatwiają współpracę. A wiadomo - jak współpracować to z najlepszymi 😊

Zainspiruj się i stwórz swoją własną torebkę!  🌷💖

___
artykuł sponsorowany 
fot.: archiwum prywatne 

środa, 10 kwietnia 2019

Związek z samotnością?

Związek z samotnością?
Oddział Zamknięty w jednej ze swoich piosenek śpiewa: „Samotny wśród ludzi, którzy myślą: On nigdy nie jest sam...”. I trudno się nie zgodzić z tymi słowami, bo z pewnością zdarzyło nam się odczuwać pustkę wśród ludzi, którzy są nam bliscy. Zdaje się, że skoro jesteśmy uśmiechnięci, mamy fajną pracę, wyglądamy na szczęśliwych – to tak jest i już. Niestety, zwykle bywa inaczej... Na zewnątrz wszystko jest wręcz idealnie, a w rzeczywistości – razem, ale osobno. Niczym dwa samotne serca..



Czym jest samotność? Co o niej świadczy, na nią wskazuje?

Przede wszystkim niepewność, smutek i brak życiowej energii. Zamiast być ze sobą – czujecie, że oddalacie się od siebie! Już nic nie jest takie jak było wcześniej. Kiedyś potrafiliście przegadać ze sobą całe wieczory, dziś – nie macie ochoty na wzajemne towarzystwo. Zwyczajnie. Zaangażowanie zastąpiła pustka...

Może warto zadać sobie pytanie o co chodzi? Na którym etapie zrobiliśmy błąd?

Zwykle podporządkowanie naszego życia pod innych nie jest dobrym rozwiązaniem, choć może się wydawać wręcz idealne. Trzeba nam znaleźć czas dla siebie. I walczyć o swoje marzenia! Skoro sami nie mamy energii życiowej, co będziemy przekazywać innym? Samotność w związku może wynikać także z różnicy charakterów, a jest to przecież ważny element związku, który ma wpływ na decyzje jakie podejmujemy, na nasze zachowanie.

Pisałam wcześniej o fajnej pracy. Wszystko byłoby w porządku, gdybyśmy potrafili wybrać priorytety. Problem zaczyna się wtedy kiedy to właśnie pieniądze rządzą nami, a związek nie jest już tym, o co trzeba się troszczyć. Nic w tym dziwnego, że czujemy się samotni jeśli nasza „druga połówka” więcej czasu i energii poświęca pracy niż nam, naszemu związkowi. Brak troski o związek w konsekwencji musi doprowadzić do samotności jednej ze stron.

Poczucie osamotnienia to wskazówka, że coś nie gra. Nie zawsze też oznacza czyjąś winę – może być to jasny sygnał, że coś zgubiliśmy. Zwykle szukamy przyczyn kryzysów poza sobą. Nie staramy się, aby było lepiej, zajmujemy się wyłącznie sobą i swoją pracą. Ogromne znaczenie ma świadomość siebie, bo nie chodzi przecież o to, aby nieustannie zmieniać się dla partnera. Mimo że jesteśmy w związku – wciąż jesteśmy niezależnymi jednostkami. Pamiętajmy też o tym, aby mieć czas tylko dla siebie.

„Miłość siebie samego jest podstawą zdolności kochania drugiego człowieka” – mówił Erich Fromm – psycholog, psychoanalityk. Jak więc chcemy czerpać radość ze związku, skoro nie potrafimy zaakceptować, polubić i pokochać siebie?

___
Źródło: magazynfamilia.pl 
Fot.: pixabay.com/pl

wtorek, 9 kwietnia 2019

Wywiad dla Studio Raban w TVP 1

Wywiad dla Studio Raban w TVP 1
Bardzo jest mi miło kiedy odbieram telefon i słyszę pytanie czy zgodziłabym się opowiedzieć o relacji z Ks. Kaczkowskim. To ten szalony ksiądz postawił przede mną nowe wyzwanie - wywiady dla telewizji. I chociaż kilka lat temu miałam staż w TVP 1 i TVP Sport - nigdy nie występowałam po drugiej stronie...


  
O księdzu Kaczkowskim mogłabym mówić godzinami. Mimo, że minęło już trzy lata od jego śmierci - wciąż się od niego uczę przede wszystkim podejścia do świata, ludzi i problemów, które niekiedy wydają mi się nie do pokonania...

Często, nie tylko kiedy mam gorsze dni - porawcam do jego pierwszej książki "Szału nie ma, jest rak". Publikacja niezwykle inspirująca. Mam też to ogromne szczęście, że nasze wywiady zapisałam na kilku pendrakach 😊 Bardzo lubię wracać do tych wywiadów, było w nich tyle emocji! 

Ksiądz Kaczkowski był jednym z tych księży, których podziwiam. I będę to powtarzać do końca życia - mieliśmy szczęście żyć razem z nim. Był bardzo prawdziwy, dobry i szalony. Poczucia humoru mu nie brakowało 😊

Jest mi również miło, że telewizja, w której zaczynałam staże - wyróżniła mój blog 😊 Nie sądziłam, że ktoś z ekipy w ogóle wiedział, że piszę bloga, bo przecież zaproszenie do wywiadu dostałam jako dziennikarka a nie blogerka, tym bardziej jest mi bardzo miło! 

Dziękuję za wszystkie dobre słowa i wiadomości! 😊 

Całość wywiadu można obejrzeć tutaj 🎬

___
Fot.: archiwum prywatne 

poniedziałek, 8 kwietnia 2019

Horoskopy. Czy warto w nie wierzyć?

Horoskopy. Czy warto w nie wierzyć?
Czy tym tygodniu spotka mnie miła niespodzianka od przystojnego Raka, którego poznałam niedawno – zmieni moje życie? Czy to, że będę siedzieć i czekać na lepsze dni, które – jak czytam w  horoskopie – nadejdą pod koniec miesiąca, jest dobre? Sami podejmujemy decyzję, w co wierzymy i dlaczego wierzymy.



W poszukiwaniu szczęścia...

Psychologowie podkreślają, że nie możemy dać szczęścia komuś, kto najpierw nie znalazł go sam w siebie. I choćbyśmy chcieli kogoś uszczęśliwić i dać mu to, co najlepsze – jeśli on sam siebie nie kocha – nie doceni tego, co dla niego robimy. Czym jest szczęście? Dla jednego szczęściem będzie comiesięczny wyjazd, dla drugiego – rozwój osobisty. A dla innego szczęściem będzie mieć przy sobie tych, których kocha i którzy jego kochają.

Horoskop vs szczęście? Hmm...

Z pewnością wiele z nas, choćby ze zwykłej ciekawości, sprawdza swój horoskop na najbliższy tydzień, miesiąc. Jednak warto zadać sobie pytanie – czy jeśli wspomniany już Rak nas rani, odbiera nam radość życia, na pewno jest dla nas dobrym partnerem, bo tak jest zapisane w horoskopie? Jeśli kogoś poznamy i nie wpisuje się on w przepowiednie z horoskopu, to co to znaczy? Komu wierzymy? Warto brać odpowiedzialność za swoje decyzję, bo żyjemy tylko teraz.

Odpowiedni moment!

Odpowiedni moment na działanie jest teraz. Możemy wierzyć temu, co czytamy w horoskopach, wierzyć w los czy w przeznaczenie, ale przecież to my mamy być szczęśliwe. Jeśli komuś przypisany jest Rak – nie jest to przecież gwarancja szczęśliwego życia. Każda relacja i każdy związek – potrzebują czasu, kompromisów, zaufania. Niezależnie od tego, w co wierzymy – warto zrobić wszystko, by być szczęśliwymi i by nikt przez nas nie płakał. Z pewnością najgorszym rozwiązaniem jest bierne czekanie na to, co nadejdzie. A co Wy o tym sądzicie?

___
Źródło: o-you.pl 
Fot.: pixabay.com/pl
Copyright © 2016 Niedoskonala-ja.pl , Blogger