czwartek, 29 kwietnia 2021

[WYWIAD] Wirtualny świat

Na pytania o wirtualny świat i relacje - w sensie ich poszukiwania i budowania, ale też zagrożenia jakie mogą wyniknąć z chęci pozostania w wirtualnym świecie - odpowiada Ewa Guzowska – psycholog, psychoterapeuta, coach 

pixabay.com/pl/

Pani Ewo, wirtualna rzeczywistość może dotąd była nam znana głównie z gier. Czym właściwe jest wirtualna rzeczywistość?

Najprościej: to trójwymiarowy obraz stworzony komputerowo - przede wszystkim dla potrzeb gier. Może opierać się zarówno na elementach świata realnego, jak również - fikcyjnego. Stworzony wirtualny świat potrafi tak oszukać nasze zmysły, że możemy poczuć się jak w realu…

Powoli jakby sami zaczynamy żyć w wirtualnym świecie. Brak kontaktu z ludźmi, pozostanie w mieszkaniu – łatwa droga do tego, by wpaść w depresję? 

Aktualnie z powodu pandemii mnóstwo ludzi pracuje zdalnie i można powiedzieć jest to w pewien sposób ogromne udogodnienie, które pozwala zachować ciągłość procesów. Podobnie w ślad za tym poszedł system nauczania, który czasami może niewiele różnić się od zajęć w realu - to oczywiście zależy od prowadzących. Sesje terapeutyczne on-line - coraz bardziej powszechne i całkiem dobrze się sprawdzające. Pamiętam, kiedy niedawno zakończyłyśmy sesję z pacjentką z zagranicy – ze zdumieniem i wielką radością powiedziała mniej więcej coś takiego: nie sądziłam, że to zadziała, a zadziałało. W takim czasie jaki mamy obecnie to doskonałe narzędzie, ale daleka jestem od tego by zastąpiło kontakt z ludźmi i naturą. W dłuższej perspektywie zdecydowanie może zaowocować stanami depresyjnymi, a wszystko to będzie w dużej mierze zależało od osobowości jednostki. Są przecież osoby, które doskonale sprawdzają się w połączeniu z „systemami” np. m.in. informatycy. 

Zanurzenie się w wirtualny świat daje poczucie bezpieczeństwa?  

Z pewnością, taki świat może dać poczucie bezpieczeństwa, kiedy jest niewygodny, możemy wylogować się. Tylko czy o to chodzi by wylogować się z życia. Kiedy potraktujemy ten wirtualny świat jako tylko narzędzie, będzie pomocne - ale gdy uczynimy go celem samym w sobie, wówczas skutki mogą być opłakane i nieodwracalne. W  tym psychicznie…

Jakie największe zagrożenia czyhają na tych, którzy coraz lepiej w wirtualnej rzeczywistości się odnajdują?  

Największym zagrożeniem może być to, że mogą ulec jakiemuś odrealnieniu, a poza tym mogą mieć ogromny problem w kontakcie z drugim człowiekiem, a to przecież jest naturalne. Szkoda, że dziś ten świat jest mocno wynaturzony... Byśmy zatrzymali się w tym wszystkim, kiedy nie będzie za późno... 

Dlaczego uciekamy w wirtualny świat? 

Jest bezpieczny, dostępny, kolorowy, wszystko może być tak jak chcemy, czego z pewnością realny świat nie zawsze jest w stanie dostarczyć. W wirtualnym świecie możemy puszczać wodze fantazji i być tym, kim naprawdę nie jesteśmy, ale czyż to nie największe oszustwo zaprzeczać samemu sobie. Kim wówczas jesteśmy? 

To też „odskocznia” od ciężkiej codzienności, obowiązków, natłoku różnych spraw? 

Być może odskocznia, tylko czasami w przepaść. Może nas ogłupić i uzależnić, a przede wszystkim odrealnić, a to już bywa niebezpieczne. 

Co zrobić by nie poddać się wirtualnemu życiu? 

Możemy traktować to jako użyteczne narzędzie, ale nie jako sens sam w sobie, ponieważ w życiu najzdrowsza jest równowaga i to jest konieczny warunek. Szczęście bez drugiego człowieka jest raczej niemożliwe i złudne. 

Po czym poznać, że zaczynamy odchodzić od świata zewnętrznego? 

Poznać najprościej po tym, czy możemy obyć się bez tej formy relaksu, czy mamy jakieś  ciekawe alternatywy.

Czy i jak można sobie samemu poradzić w sytuacji, kiedy żyjemy już wirtualną rzeczywistością? 

Może najprościej: WYLOGUJ SIĘ…  inaczej nie spostrzeżesz tego, co tracisz….  Nie uda się tego później nadrobić, ponieważ WSZYSTKO PŁYNIE…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Niedoskonala-ja.pl , Blogger